Premier w Brukseli: Krótkowzroczne zamykanie drzwi przed małymi państwami jest błędem

W czwartek, po kilku godzinach rozmów, przywódcom krajów członkowskich UE nie udało się nakłonić prezydenta Francji Emmanuela Macrona do zgody na otwarcie negocjacji akcesyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej.
Jak nieoficjalnie informuje portal TVN24, Francja była jedynym państwem, które odrzucało otwarcie rozmów zarówno dla jednego i drugiego kraju. Dziś „dogrywka” rozmów, które mają przynieść porozumienie w tej sprawie.
Premier @MorawieckiM w #Bruksela: Wczoraj nie udało się ostatecznie uzgodnić konkluzji. Być może poranna dogrywka przyniesie lepsze rezultaty w obszarze rozszerzenia w przyszłości Unii Europejskiej o państwa #BałkanyZachodnie. pic.twitter.com/iC0JDBpI3b
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) October 18, 2019
Do brukselskiego impasu odniósł się dzisiaj polski premier Mateusz Morawiecki, który przyznał, że wczorajsze rozmowy nie przyniosły ostatecznej konkluzji, podkreślając, że liczy na lepsze rezultaty podczas dzisiejszej debaty.
Zdaniem szefa polskiego rządu wejście państw Bałkanów Zachodnich do struktur UE „będzie zasadniczym krokiem politycznym dla tych krajów”. - Wiele państw Europy, które opowiedziały się za tym, żeby dotrzymać słowa - w tym oczywiście Polska - myśli o strategicznym zapewnieniu bezpieczeństwa - stwierdził polski premier.
Krótkowzroczne zamykanie drzwi przed tymi małymi, ale znaczącymi ze strategicznego punktu widzenia państwami, jest błędem
- oświadczył Morawiecki.
Polski premier niejednokrotnie przekonywał, że kwestia otwarcia się Unii Europejskiej na państwa Bałkanów Zachodnich leży w interesie całej zachodniej Europy. We wrześniu, podczas szczytu szefów rządów państw V4, Morawiecki podkreślił, że jest to konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa całego kontynentu.
Źródło:twitter.com/tvn24.pl
kpa