[Tylko u nas] Kurd mieszkający w Polsce: Pragniemy niepodległości, tak jak wy jej pragnęliście

Nikt, jak Polacy nie potrafi zrozumieć Kurdów. Od ponad 100 lat jesteśmy podzieleni przez wrogie kraje i zdradzani przez sojuszników. A jesteśmy największym narodem bez państwa na świecie. Jest nas ponad 43 miliony! – w najnowszym „Tygodniku Solidarność” mówi o sytuacji w Syrii Ali Ghafour, przedstawiciel Kurdów w Polsce, w rozmowie z Pawłem Pietkunem.
 [Tylko u nas] Kurd mieszkający w Polsce: Pragniemy niepodległości, tak jak wy jej pragnęliście
/ screen YouTube VOA
Tygodnik Solidarność: Kiedy kilkanaście dni temu Amerykanie zdecydowali o wycofaniu swoich wojsk z Syrii, niemal natychmiast na północną część tego kraju zaczęła się inwazja turecka. Pod pretekstem walki z terroryzmem i tzw. Państwem Islamskim tureccy żołnierze zaatakowali przede wszystkim ludność i organizacje kurdyjskie. Jak można ocenić tę inwazję z perspektywy Kurdów mieszkających w Europie?
 
Ali Ghafour: Wiadomo było, że w północnej części Syrii problem kurdyjski powróci prędzej czy później, ale wycofanie się Amerykanów znacznie to przyspieszyło. Zresztą mamy do czynienia z próbą wyniszczenia tego narodu nie tylko w Syrii. Od czasów zakończenia I wojny światowej, kiedy upadło Imperium Osmańskie, a Kurdystan został podzielony pomiędzy cztery kraje: Turcję, Iran, Irak i Syrię. I od początku Kurdowie podlegali trudnej do wyobrażenia eksterminacji. Byliśmy nie tylko wynarodawiani – odebrano nam prawa do używania naszego języka, naszych tradycji, naszej kultury, budowania naszych szkół. Najczęściej byliśmy po prostu zamykani w więzieniach, mordowani i torturowani. Bardzo często nas przesiedlano do różnych części tych krajów. Przykro o tym mówić, ale dzieje się tak do dzisiaj.
Wycofanie się wojsk amerykańskich z Syrii to nie pierwsza zdrada naszych interesów. Dopóki byliśmy potrzebni w Syrii, mieliśmy poparcie USA. Nasi wojownicy byli wyposażeni w broń przez sojuszników – chodziło o rozwiązanie problemu Daesh. Terroryści islamscy byli na Bliskim Wschodzie bardzo groźni. Stosując średniowieczne metody, zabijali ludność cywilną – nie tylko Kurdów. My zaczęliśmy z nimi walczyć we własnym zakresie, dostrzegając zagrożenie na długo przed resztą cywilizowanego świata. Wiedzieliśmy, jak i potrafiliśmy ich pokonać. W obozach jenieckich zamknęliśmy setki tysięcy terrorystów, gdzie są do dzisiaj, nie mając możliwości próbowania odbudowy znaczenia ISIS. Wciąż przebywają pod naszą strażą, tyle że teraz musimy skupić się na obronie przed tureckimi atakami, bo te są wymierzone przede wszystkim w kurdyjską ludność.
 
P.P.: Kwestia antyterrorystycznej koalicji w Syrii nie była pierwszym razem, kiedy współpracowaliście z armią USA?
 
A.G.: Nie, rzeczywiście historia naszej współpracy sięga czasów szacha perskiego. Z przykrością muszę głośno powiedzieć, że nie pierwszy raz okazało się, że Kurdowie nie mają prawdziwych przyjaciół.
Kurdowie byli potrzebni, kiedy trzeba było doprowadzić do likwidacji i rozbrojenia partii Baas Saddama Husajna. Wówczas iraccy Kurdowie, podobnie jak niedawno syryjscy, dostali od Amerykanów broń i zielone światło, a USA przedstawiało się jako nasz przyjaciel. Karmili nas marzeniami o rychłej być może niepodległości Kurdystanu. Z czasem, kiedy sytuacja w Iraku ustabilizowała się, problem kurdyjski zszedł na drugi plan. Fakt, że mamy tam swój region autonomiczny, własny rząd i parlament – wszystko w ramach tej autonomii – swoje szkoły i uczelnie, jednak rząd iracki już nie chce niezależnych Kurdów.
Podobnie było w Iranie, kiedy świat potrzebował nas do obalenia perskiego szacha. Znów mogliśmy marzyć o niepodległości, dostaliśmy broń i mgliste obietnice niepodległości. Szacha udało się obalić, Persja zamieniła się w Islamską Republikę Iranu, a niedługo później świat o nas zapomniał, więc zaczęliśmy być prześladowani i dyskryminowani. Irańskie wojska i policja zaczęły nas pakować do więzień, torturować i zabijać. Obecne wydarzenia na granicy turecko-syryjskiej nie są pierwszym i pewnie nie ostatnim przypadkiem pewnego rodzaju zdrady wobec Kurdów w tym rejonie świata.
 
 
P.P.: Jednak po upadku reżimu Saddama Husajna wydawało się, że sytuacja Kurdów zaczyna się – dzięki Amerykanom – poprawiać.
 
A.G.: My również tak sądziliśmy. Zawarliśmy z USA układ, który za walkę z Daesh i terroryzmem gwarantował nam zatrzymanie prześladowań ze strony rządu syryjskiego. Mieliśmy mieć prawo do kultywowania naszych tradycji, do naszego języka, naszej kultury i nauki. Niestety czas pokazał, że był to układ, którego nie wszyscy chcieli dotrzymywać.
Jesteśmy tak tratowani przez mocarstwa od czasu zakończenia I wojny światowej. Kiedy podpisywano układ w Lozannie, skończyło się Imperium Osmańskie, w jego miejsce powstała Turcja, która miała szanować nasze tradycje i naszą odrębność. W tle majaczyła wizja wolnego i niepodległego Kurdystanu. Jednak już trzy lata później rozpoczęła się trwająca do dzisiaj dyskryminacja i eksterminacja Kurdów tureckich. Aresztowania, morderstwa, wyroki śmierci w majestacie prawa to nasza współczesna historia. Nie działoby się tak, gdyby nie milcząca zgoda, takie zielone światło od światowych mocarstw. Godzą się na to USA, godzi się Rosja, godzi się – w jakimś stopniu – również Unia Europejska.
Prawda jest taka, że marzeniem Turków pod rządami prezydenta Erdoğana jest odbudowanie mocarstwa, jakim byli przed upadkiem imperium. Są najsilniejszym państwem regionu, chcą mieć znaczenie międzynarodowe, takie jakie miało kiedyś imperium. Jest XXI wiek, a jedno państwo zajmuje fragment innego państwa, tureckie samoloty latają nad północną Syrią, zrzucają bomby, tureccy żołnierze atakują i zabijają ludność cywilną! Nie działoby się tak, gdyby nie zielone światło od innych mocarstw. To my w tej chwili jesteśmy dziesiątkowani przez armię turecką.
 
P.P.: Czy będziecie występować w tej sprawie na Forum Bezpieczeństwa ONZ?
 
A.G.: Cały czas poruszamy kwestie kurdyjskie w ONZ, również na Forum Bezpieczeństwa. Szczególnie teraz, kiedy jesteśmy zabijani przez Turków. Turcja stosuje, proszę mi wierzyć, średniowieczne metody – oni torturują, wieszają nas! Setki tysięcy Kurdów przebywa obecnie w więzieniach tureckich. Choćby przywódca Kurdów Abdullah Ocalan – od 20 lat trzymany w areszcie na wyspie niedaleko Stambułu i niemający żadnego kontaktu ze światem. Był skazany na karę śmierci, ale po serii protestów międzynarodowych turecki rząd zamienił mu ją na karę dożywocia. Nie wiemy, co się z nim tam dzieje.



 

POLECANE
Potężny ukraiński atak rakietowy na Rosję. Potwierdzono użycie pocisków Storm Shadow z ostatniej chwili
Potężny ukraiński atak rakietowy na Rosję. Potwierdzono użycie pocisków Storm Shadow

Ukraińskie wojsko przeprowadziło potężny atak rakietowo-lotniczy na terytorium Rosji – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Celem była fabryka zbrojeniowa w Briańsku, produkująca m.in. proch, materiały wybuchowe i komponenty paliwa rakietowego dla rosyjskiej armii. W ataku miały zostać użyte brytyjsko-francuskie pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow, które miały „skutecznie przebić rosyjski system obrony powietrznej”.

Polska ma 520 ton złota. NBP w światowej czołówce pod względem rezerw Wiadomości
Polska ma 520 ton złota. NBP w światowej czołówce pod względem rezerw

Polska posiada obecnie 520 ton rezerwy złota, co stanowi prawie 24 proc. wszystkich aktywów – poinformował Artur Soboń, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, w programie „Gość Wydarzeń” Polsatnews. – NBP to 12. bank na świecie pod względem zasobów złota – podkreślił Soboń, dodając, że tak wysoki poziom rezerw sprawia, iż polski złoty pozostaje bardzo stabilną walutą.

Fiasko spotkania Trump–Putin. Oto kulisy decyzji Białego Domu z ostatniej chwili
Fiasko spotkania Trump–Putin. Oto kulisy decyzji Białego Domu

Sekretarz stanu USA Marco Rubio po rozmowie z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem przekazał przedstawicielom Białego Domu, że spotkanie przywódców USA i Rosji w najbliższej przyszłości najpewniej nie przyniosłoby pozytywnych rezultatów dla procesu pokojowego - napisał „Wall Street Journal”.

Ujawniono wartość klejnotów skradzionych z Luwru z ostatniej chwili
Ujawniono wartość klejnotów skradzionych z Luwru

Francja wciąż nie może się otrząsnąć po spektakularnej kradzieży w Luwrze. Podano wartość skradzionych klejnotów, którą oszacowano na 88 milionów euro. Władze w Paryżu podkreślają jednak, że wartość historyczna artefaktów jest bezcenna. W sprawę zaangażowano już około 100 funkcjonariuszy i najlepsi śledczy.

Pokój w Gazie? Główne przeszkody to Hamas i żydowscy nacjonaliści tylko u nas
Pokój w Gazie? Główne przeszkody to Hamas i żydowscy nacjonaliści

Pokój w Gazie zagrożony. Hamas odmawia rozbrojenia, a izraelscy nacjonaliści domagają się wznowienia wojny.

Karambol na Śląsku. Droga krajowa nr 1 zablokowana, policja apeluje z ostatniej chwili
Karambol na Śląsku. Droga krajowa nr 1 zablokowana, policja apeluje

We wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 1 w Pszczynie (woj. śląskie) doszło do groźnego karambolu. Jak informuje RMF FM, zderzyło się sześć samochodów osobowych i ciężarówka. W wyniku wypadku rannych zostało sześć osób, a trasa w kierunku Bielska-Białej jest całkowicie zablokowana.

Awaria ciepła w Krakowie. MPEC wydało komunikat z ostatniej chwili
Awaria ciepła w Krakowie. MPEC wydało komunikat

We wtorek wczesnym popołudniem doszło do poważnej awarii sieci ciepłowniczej w Krakowie. Pracownicy firmy budowlanej uszkodzili rurociąg należący do Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (MPEC). W wyniku zdarzenia mieszkańcy części dzielnicy Zabłocie zostali pozbawieni ogrzewania i ciepłej wody. Według informacji MPEC Kraków, wznowienie dostaw ciepła planowane jest na 22 października około godziny 2:00 w nocy.

Rosja przedstawiła warunki pokoju z Ukrainą w nieoficjalnym dokumencie przekazanym USA z ostatniej chwili
Rosja przedstawiła warunki pokoju z Ukrainą w nieoficjalnym dokumencie przekazanym USA

Rosja w miniony weekend przekazała stronie amerykańskiej nieoficjalny dokument, w którym ponownie przedstawiła swoje poprzednie warunki zawarcia pokoju z Ukrainą – poinformował we wtorek Reuters, powołując się na źródła. Rosjanie powtórzyli swoje żądanie przejęcia kontroli nad całym Donbasem na wschodzie Ukrainy – przekazał przedstawiciel władz amerykańskich. Ten warunek jest sprzeczny ze stanowiskiem prezydenta Donalda Trumpa, który wezwał do zatrzymania walk na obecnej linii frontu.

Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z "Wirtualnej Polski"

W redakcji Wirtualnej Polski dochodzi do istotnych zmian personalnych dot. dziennikarzy, którzy zajmowali się polityką. Jak ustalił serwis Wirtualne Media, z końcem listopada z serwisem pożegna się Paweł Figurski, dziennikarz polityczny związany z WP od blisko czterech lat.

Wrocław: Wiceprezydent miasta i szefowa lokalnych struktur PO wyrzucona z partii z ostatniej chwili
Wrocław: Wiceprezydent miasta i szefowa lokalnych struktur PO wyrzucona z partii

Krajowy Sąd Koleżeński Platformy Obywatelskiej wykluczył z partii Renatę Granowską, szefową powiatowych struktur PO we Wrocławiu i wiceprezydent miasta. To oznacza, że podtrzymano decyzję regionalnego sądu koleżeńskiego, od której odwołała się Granowska.

REKLAMA

[Tylko u nas] Kurd mieszkający w Polsce: Pragniemy niepodległości, tak jak wy jej pragnęliście

Nikt, jak Polacy nie potrafi zrozumieć Kurdów. Od ponad 100 lat jesteśmy podzieleni przez wrogie kraje i zdradzani przez sojuszników. A jesteśmy największym narodem bez państwa na świecie. Jest nas ponad 43 miliony! – w najnowszym „Tygodniku Solidarność” mówi o sytuacji w Syrii Ali Ghafour, przedstawiciel Kurdów w Polsce, w rozmowie z Pawłem Pietkunem.
 [Tylko u nas] Kurd mieszkający w Polsce: Pragniemy niepodległości, tak jak wy jej pragnęliście
/ screen YouTube VOA
Tygodnik Solidarność: Kiedy kilkanaście dni temu Amerykanie zdecydowali o wycofaniu swoich wojsk z Syrii, niemal natychmiast na północną część tego kraju zaczęła się inwazja turecka. Pod pretekstem walki z terroryzmem i tzw. Państwem Islamskim tureccy żołnierze zaatakowali przede wszystkim ludność i organizacje kurdyjskie. Jak można ocenić tę inwazję z perspektywy Kurdów mieszkających w Europie?
 
Ali Ghafour: Wiadomo było, że w północnej części Syrii problem kurdyjski powróci prędzej czy później, ale wycofanie się Amerykanów znacznie to przyspieszyło. Zresztą mamy do czynienia z próbą wyniszczenia tego narodu nie tylko w Syrii. Od czasów zakończenia I wojny światowej, kiedy upadło Imperium Osmańskie, a Kurdystan został podzielony pomiędzy cztery kraje: Turcję, Iran, Irak i Syrię. I od początku Kurdowie podlegali trudnej do wyobrażenia eksterminacji. Byliśmy nie tylko wynarodawiani – odebrano nam prawa do używania naszego języka, naszych tradycji, naszej kultury, budowania naszych szkół. Najczęściej byliśmy po prostu zamykani w więzieniach, mordowani i torturowani. Bardzo często nas przesiedlano do różnych części tych krajów. Przykro o tym mówić, ale dzieje się tak do dzisiaj.
Wycofanie się wojsk amerykańskich z Syrii to nie pierwsza zdrada naszych interesów. Dopóki byliśmy potrzebni w Syrii, mieliśmy poparcie USA. Nasi wojownicy byli wyposażeni w broń przez sojuszników – chodziło o rozwiązanie problemu Daesh. Terroryści islamscy byli na Bliskim Wschodzie bardzo groźni. Stosując średniowieczne metody, zabijali ludność cywilną – nie tylko Kurdów. My zaczęliśmy z nimi walczyć we własnym zakresie, dostrzegając zagrożenie na długo przed resztą cywilizowanego świata. Wiedzieliśmy, jak i potrafiliśmy ich pokonać. W obozach jenieckich zamknęliśmy setki tysięcy terrorystów, gdzie są do dzisiaj, nie mając możliwości próbowania odbudowy znaczenia ISIS. Wciąż przebywają pod naszą strażą, tyle że teraz musimy skupić się na obronie przed tureckimi atakami, bo te są wymierzone przede wszystkim w kurdyjską ludność.
 
P.P.: Kwestia antyterrorystycznej koalicji w Syrii nie była pierwszym razem, kiedy współpracowaliście z armią USA?
 
A.G.: Nie, rzeczywiście historia naszej współpracy sięga czasów szacha perskiego. Z przykrością muszę głośno powiedzieć, że nie pierwszy raz okazało się, że Kurdowie nie mają prawdziwych przyjaciół.
Kurdowie byli potrzebni, kiedy trzeba było doprowadzić do likwidacji i rozbrojenia partii Baas Saddama Husajna. Wówczas iraccy Kurdowie, podobnie jak niedawno syryjscy, dostali od Amerykanów broń i zielone światło, a USA przedstawiało się jako nasz przyjaciel. Karmili nas marzeniami o rychłej być może niepodległości Kurdystanu. Z czasem, kiedy sytuacja w Iraku ustabilizowała się, problem kurdyjski zszedł na drugi plan. Fakt, że mamy tam swój region autonomiczny, własny rząd i parlament – wszystko w ramach tej autonomii – swoje szkoły i uczelnie, jednak rząd iracki już nie chce niezależnych Kurdów.
Podobnie było w Iranie, kiedy świat potrzebował nas do obalenia perskiego szacha. Znów mogliśmy marzyć o niepodległości, dostaliśmy broń i mgliste obietnice niepodległości. Szacha udało się obalić, Persja zamieniła się w Islamską Republikę Iranu, a niedługo później świat o nas zapomniał, więc zaczęliśmy być prześladowani i dyskryminowani. Irańskie wojska i policja zaczęły nas pakować do więzień, torturować i zabijać. Obecne wydarzenia na granicy turecko-syryjskiej nie są pierwszym i pewnie nie ostatnim przypadkiem pewnego rodzaju zdrady wobec Kurdów w tym rejonie świata.
 
 
P.P.: Jednak po upadku reżimu Saddama Husajna wydawało się, że sytuacja Kurdów zaczyna się – dzięki Amerykanom – poprawiać.
 
A.G.: My również tak sądziliśmy. Zawarliśmy z USA układ, który za walkę z Daesh i terroryzmem gwarantował nam zatrzymanie prześladowań ze strony rządu syryjskiego. Mieliśmy mieć prawo do kultywowania naszych tradycji, do naszego języka, naszej kultury i nauki. Niestety czas pokazał, że był to układ, którego nie wszyscy chcieli dotrzymywać.
Jesteśmy tak tratowani przez mocarstwa od czasu zakończenia I wojny światowej. Kiedy podpisywano układ w Lozannie, skończyło się Imperium Osmańskie, w jego miejsce powstała Turcja, która miała szanować nasze tradycje i naszą odrębność. W tle majaczyła wizja wolnego i niepodległego Kurdystanu. Jednak już trzy lata później rozpoczęła się trwająca do dzisiaj dyskryminacja i eksterminacja Kurdów tureckich. Aresztowania, morderstwa, wyroki śmierci w majestacie prawa to nasza współczesna historia. Nie działoby się tak, gdyby nie milcząca zgoda, takie zielone światło od światowych mocarstw. Godzą się na to USA, godzi się Rosja, godzi się – w jakimś stopniu – również Unia Europejska.
Prawda jest taka, że marzeniem Turków pod rządami prezydenta Erdoğana jest odbudowanie mocarstwa, jakim byli przed upadkiem imperium. Są najsilniejszym państwem regionu, chcą mieć znaczenie międzynarodowe, takie jakie miało kiedyś imperium. Jest XXI wiek, a jedno państwo zajmuje fragment innego państwa, tureckie samoloty latają nad północną Syrią, zrzucają bomby, tureccy żołnierze atakują i zabijają ludność cywilną! Nie działoby się tak, gdyby nie zielone światło od innych mocarstw. To my w tej chwili jesteśmy dziesiątkowani przez armię turecką.
 
P.P.: Czy będziecie występować w tej sprawie na Forum Bezpieczeństwa ONZ?
 
A.G.: Cały czas poruszamy kwestie kurdyjskie w ONZ, również na Forum Bezpieczeństwa. Szczególnie teraz, kiedy jesteśmy zabijani przez Turków. Turcja stosuje, proszę mi wierzyć, średniowieczne metody – oni torturują, wieszają nas! Setki tysięcy Kurdów przebywa obecnie w więzieniach tureckich. Choćby przywódca Kurdów Abdullah Ocalan – od 20 lat trzymany w areszcie na wyspie niedaleko Stambułu i niemający żadnego kontaktu ze światem. Był skazany na karę śmierci, ale po serii protestów międzynarodowych turecki rząd zamienił mu ją na karę dożywocia. Nie wiemy, co się z nim tam dzieje.




 

Polecane
Emerytury
Stażowe