Macierewicz: Ponowne przeliczenie głosów jest absolutnie racjonalnym działaniem

Senator-elekt wybrany do parlamentu z list PSL Michał Kamiński stwierdził, że złożone przez PiS wnioski o ponowne przeliczenie głosów mogą zwiastować koniec demokracji w Polsce. Macierewicz został więc zapytany, czy jego zdaniem w Polsce skończyła się demokracja.
Zdaniem byłego ministra obrony narodowej Michał Kamiński „może się czegoś obawiać”.
Z absurdalnych oskarżeń, z absurdalnych słów jego oraz jego kolegów wyziera strach, że rzeczywiście były jakieś nieprawidłowości i po przeliczeniu wyniki mogą okazać się zupełnie inne
- twierdzi Macierewicz.
Polityk PiS dodał, że nie wie czy przeliczenie głosów coś zmieni, ale sprawdzenie tego, w przypadku kiedy w niektórych okręgach różnica głosów pomiędzy zwycięzcą a drugim z kandydatów wynosiła jedynie 300 głosów przy 3000 głosów nieważnych, „jest absolutnie naturalnym działaniem”. - To nie ma nic wspólnego z podważaniem demokracji. Demokrację przez ostatnie cztery lata kwestionowały, podważały właśnie te osoby, te środowiska, partie, które dziś stawiają nam zarzuty - uważa poseł PiS.
Zdaniem Macierewicza istotą demokracji są wolne wybory, a co za tym idzie wola narodu wyrażona w wolnych wyborach poprzez swoich przedstawicieli.
Tymczasem pan Michał Kamiński i inne osoby, które teraz stawiają nam zarzuty, bronili różnorodnych grup, mafii, środowisk, które lekceważyły demokrację, lekceważyły wolę narodu. Podważały one prawo narodu do kształtowania państwa przez sowich reprezentantów w Sejmie i Senacie. To są bzdurne i absurdalne zarzuty, będące kontynuacją nienawiści wobec demokracji, wobec prawa, wobec sprawiedliwości
- zaznaczył polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Prawo i Sprawiedliwość złożyło do Sądu Najwyższego sześć protestów wyborczych ws. ponownego przeliczenia głosów w wyborach do Senatu. Chodzi o sześć okręgów wyborczych, gdzie liczba głosów nieważnych jest większa niż różnica pomiędzy zwycięzcą a drugim kandydatem. Są to m.in. okręg nr 100 (Koszalin), okręg nr 92 (Konin) czy okręg nr 96 (Kalisz).
Jak poinformował w czwartek szef PKW Wiesław Kozielewicz, łącznie wpłynęło ponad 70 protestów wyborczych i jest to liczba zbliżona do wyborów parlamentarnych w 2015 r. Odniósł się również do jednego z protestów PiS, informując, że PKW negatywnie zaopiniowała protest ws. okręgu nr 75.
Źródło: polskieradio24.pl
kpa