Posłanki Lewicy napisały list do Kancelarii Sejmu. Domagają się uwzględnienia ich płci

Pismem w tej sprawie pochwalił się na Twitterze jeden z liderów lewicowego ugrupowania Robert Biedroń. - Skoro może być "sprzątaczka" i "kasjerka", to może być i „posłanka”? - pyta szef Wiosny, gratulując posłankom za sporządzenie pisma.
Szanowna Pani Minister,
my niżej podpisane Posłanki-Elektki na Sejm RP, wybrane z list Komitetu Wyborczego Sojusz Lewicy Demokratycznej, zwracamy się z prośbą o uwzględnienie naszej płci w nazewnictwie zarówno w dokumentach będących w obiegu Sejmu RP, jak i we wszelkiego rodzaju przedmiotach przeznaczonych do naszego użytku. Szczególnie zależy nam na takich przedmiotach jak: karty do głosowania czy tabliczki, które wskazują nasze miejsce na sali plenarnej. Pragniemy, aby sformułowanie Posłanka było tym, które na wspomnianych przedmiotach oraz dokumentach się pojawi
- czytamy w liście do szefowej Kancelarii Sejmu.
Dokument został podpisany przez m.in. Joannę Scheuring-Wielgus, Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, Annę Marię Żukowską, Joannę Senyszyn czy Magdalenę Biejat.
Skoro może być "sprzątaczka" i "kasjerka", to może być i "posłanka"?
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) October 26, 2019
Brawo Panie Posłanki @__Lewica - każda zmiana zaczyna się od języka! pic.twitter.com/Ph4MAtbe1G
Źródło: twitter.com
kpa