Zbigniew "Zebe" Kula: Dlaczego jest "drogo"

Jednymi ze sztandarowych haseł opozycji, które są podnoszone w obecnej kampanii wyborczej są: wzrost cen i inflacja. Oczywiście jedno z drugim się łączy, gdyż inflacja rzeczywiście wpływa na wzrost cen, ale nie tylko ona. Głównym czynnikiem wzrostu cen jest… wzrost gospodarczy.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Dlaczego jest "drogo"
/ pixabay.com
Wzrost gospodarczy powoduje, że na rynku znajduje się więcej pieniędzy w stosunku do okresu recesji, rozumianej jako spowolnienie gospodarcze.
Tak więc nie jest dla nikogo z ekonomistów  tajemnicą,  że wzrost gospodarczy wiąże się ze wzrostem inflacji. W ustawie budżetowej oprócz planowanego wzrostu gospodarczego zapisany jest też maksymalny, dopuszczalny poziom inflacji.
Wskaźnikiem, który to określa jest tzw. „koszyk inflacyjny” (CPI), zawierający ok. 2000 produktów  charakteryzujących zakupy  przeciętnego  gospodarstwa domowego. Ta metoda obliczania inflacji została przyjęta w Europie i w Unii Europejskiej.
Oczywiście do pomiaru inflacji można stosować inne metody.
W większości państw świata stosuje się jednak wskaźnik CPI.
Wzrost cen (inflacji) w rozwijającej się szybko gospodarce nie jest zjawiskiem liniowym. Nie oznacza więc ciągłego wzrostu, gdyż nie należy zapominać o tym, że „gra rynkowa” oparta o konkurencję jest swego rodzaju regulatorem rynku.
Kolejnym etapem jest więc stabilizacja w poszczególnych  segmentach produktów.
To samo dotyczy w podobnym stopniu sfery usług.
Największe wahania cen  dotyczą żywności. W mniejszym stopniu sprzętu AGD, czy też RTV. Istotną rolę odgrywa tu relacja importu w stosunku do eksportu towarów.
To zaś wiąże się z kursem waluty oraz z wpływem państwa na sektor bankowy.
Poprzez NBP kształtowany jest poziom oprocentowania kredytów, co jest narzędziem pozwalającym  m.in.  utrzymać inflację w zapisanej w budżecie wysokości.  
To wszystko w wielkim skrócie, ale wydaje mi się, że wystarczająco jasno traktuje temat  wzrostu cen. Tego z ust opozycji przeciętny zjadacz chleba nie dowie się nigdy.
 

 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

Zbigniew "Zebe" Kula: Dlaczego jest "drogo"

Jednymi ze sztandarowych haseł opozycji, które są podnoszone w obecnej kampanii wyborczej są: wzrost cen i inflacja. Oczywiście jedno z drugim się łączy, gdyż inflacja rzeczywiście wpływa na wzrost cen, ale nie tylko ona. Głównym czynnikiem wzrostu cen jest… wzrost gospodarczy.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Dlaczego jest "drogo"
/ pixabay.com
Wzrost gospodarczy powoduje, że na rynku znajduje się więcej pieniędzy w stosunku do okresu recesji, rozumianej jako spowolnienie gospodarcze.
Tak więc nie jest dla nikogo z ekonomistów  tajemnicą,  że wzrost gospodarczy wiąże się ze wzrostem inflacji. W ustawie budżetowej oprócz planowanego wzrostu gospodarczego zapisany jest też maksymalny, dopuszczalny poziom inflacji.
Wskaźnikiem, który to określa jest tzw. „koszyk inflacyjny” (CPI), zawierający ok. 2000 produktów  charakteryzujących zakupy  przeciętnego  gospodarstwa domowego. Ta metoda obliczania inflacji została przyjęta w Europie i w Unii Europejskiej.
Oczywiście do pomiaru inflacji można stosować inne metody.
W większości państw świata stosuje się jednak wskaźnik CPI.
Wzrost cen (inflacji) w rozwijającej się szybko gospodarce nie jest zjawiskiem liniowym. Nie oznacza więc ciągłego wzrostu, gdyż nie należy zapominać o tym, że „gra rynkowa” oparta o konkurencję jest swego rodzaju regulatorem rynku.
Kolejnym etapem jest więc stabilizacja w poszczególnych  segmentach produktów.
To samo dotyczy w podobnym stopniu sfery usług.
Największe wahania cen  dotyczą żywności. W mniejszym stopniu sprzętu AGD, czy też RTV. Istotną rolę odgrywa tu relacja importu w stosunku do eksportu towarów.
To zaś wiąże się z kursem waluty oraz z wpływem państwa na sektor bankowy.
Poprzez NBP kształtowany jest poziom oprocentowania kredytów, co jest narzędziem pozwalającym  m.in.  utrzymać inflację w zapisanej w budżecie wysokości.  
To wszystko w wielkim skrócie, ale wydaje mi się, że wystarczająco jasno traktuje temat  wzrostu cen. Tego z ust opozycji przeciętny zjadacz chleba nie dowie się nigdy.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe