Dariusz Łaszyca: Lewacka Europa albo śmierć – krajobraz po pandemii


Gdy przeminie ogólnoświatowa pandemia koronawirusa COVID-19 ideologiczni przywódcy Europejskiej Unii uderzą w nas ze zdwojoną siłą. Rozlegnie się olbrzymi krzyk, wręcz wrzask, by wzmocnić prerogatywy i możliwości działania Europarlamentu i Komisji Europejskich.
Napisany przez lewackiego radykała Altiero Spinelliego „Manifest z Ventotene”, czyli późniejszy
Plan Spinelliego, stał się w 1992 roku oficjalnym programem Wspólnoty Europejskiej i Unii Europejskiej.
Nad głównym wejściem do gmachu Parlamentu Europejskiego w Brukseli widnieje pokaźny napis : „Altiero Spinelli”. Sic! W 2011 r., podczas uroczystości z okazji 25-tej rocznicy śmierci Altiero Spinelliego polski przewodniczący Parlamentu Europejskiego, chrześcijański demokrata Jerzy Buzek stwierdził, że „Manifest ten jest wiecznie żywym źródłem idei europejskiej integracji”.
W 2016 roku prezydent Francji Francois Hollande, kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz premier Włoch Matteo Renzi spotkali się na wyspie Ventotene na Morzu Tyrreńskim, na której znajduje się grób Spinelliego, współautora „Manifest na rzecz Europy wolnej i zjednoczonej”. „To wyraźnie pokazuje, że wiemy, skąd wzięła się Unia Europejska” – powiedziała wtedy Angela Merkel.
W Parlamencie aktywna jest tzw. Grupa Spinelliego, w której działają niektórzy polscy parlamentarzyści. Ideolodzy wizji lewackiej Europy bez granic dążą do powstania Federalnej Europy.
Ojcowie założyciele Unii Europejskiej zniknęli z wszelkich publikacji, nikt ich nigdzie nie cytuje.
Kto pamięta jeszcze Roberta Schumana, Alcide de Gasperiego, Jeana Moneta czy Konrada Adenauera? Nic dziwnego, bo byli przecież zwolennikami Unii Europejskiej niezależnych i suwerennych krajów.
„Na początek wprowadzić należy dyscyplinę w społeczeństwie adresowaną do nieuformowanych mas” – Altiero Spinelli
Wobec tego lewackiego projektu, totalna integracja Europy nigdy nie była brana pod uwagę, a ta ograniczona nie powiodła się. Kilka krajów, z Polską i Węgrami na czele, nie pozwoliły na to. Nadzieją dla lewaków może stać się koronawirus. Zacznijmy działać!
Pandemia koronawirusa i jej skutki będą mieć wielki wpływ na nasze przyszłe życie. Unia Europejska jest bezradna! Pomoc „centrali” z Brukseli ograniczyła się do zamknięcie granic (nota bene spóźniona) i niewystarczającej pomocy finansowej. Parlament Europejski nie zbierze się przecież, gdy zakażalność jest bardzo duża.
Państwa narodowe radzą sobie zdecydowanie lepiej niż te pozostałe. Możemy wykorzystać ten argument niemocy i braku decyzyjności brukselskich Komisarzy, ale obawiam się, że wrzask jaki podniosą ideolodzy lewackiej Europy przytłumi te argumenty.
Już dzisiaj konserwatyści i reformatorzy powinni „ostrzyć szable” i szykować się na wielkie zwarcie!
Tutaj wielki apel do europarlamentarzystów z Sojuszu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów! Jesienią, po wakacyjnej przerwie, gdy opadnie kurz po bitwie z koronawirusem, gdy będziemy opatrywać rany, musicie być gotowi do walki o wolną Europę suwerennych i niezależnych państw! Musimy walczyć o Sojusz na rzecz Europy Narodów!
Dariusz Łaszyca