Dariusz Łaszyca: „Nigdy nie przyjmę szczepionki” czyli wścieklizna antyszczepionkowca

screen YT
Szczepienia nie chronią nas w 100% przed zachorowaniami, ale w sposób jednoznaczny ograniczają skutki ich przebiegu. Gdy jedna osoba na milion zachoruje, to czy należy uznać , że szczepienia są niepotrzebne? Chyba nie. Wiele szczepień jest obowiązkowych, lekarze i medyczne autorytety jednoznacznie stwierdzają, że powszechne szczepienia chronią całą naszą populację przed zachorowaniami.
Antyszczepionkowcy stanowią około 10% polskiego społeczeństwa. Epidemia ignorancji z ich strony rozszerza się, za nic mają oni naukę, lekarskie zalecenia i zdrowy rozsądek. To dziwne zjawisko odrealnienia jest już silnie zakorzenione w naszej kulturze. Klasyczny antyszczepionkowiec sądzi, że ma zdecydowanie wzorcową odporność i nigdy nie zachoruje. Traktuje pandemię jak medialny fake news. Obecnie rodzice, którzy nie dopełnią obowiązku szczepień, otrzymują wezwanie do zaszczepienia dzieci w terminie 7 dni. Jednorazowa grzywna z tego tytułu może wynieść nawet 10 tys. złotych, a łącznie do 50 tys. złotych, przy czym zazwyczaj kary są znacznie niższe i wynoszą przeciętnie od 200 do 700 złotych. Jestem zwolennikiem ostrego karania tych ignorantów. Trzeba już teraz pomyśleć o zmianie prawa w temacie obowiązkowych szczepień . Powracają choroby, które wydawało się, że już dawno zniknęły, a mianowicie odra i ospa. Strach pomyśleć, że 10% społeczeństwa może nie chcieć zaszczepić się na koronawirusa COVID-19. W tej chwili nikt o tym nie myśli, ale problem powróci w dniu powstania tej tak mocno wyczekiwanej szczepionki.
Dariusz Łaszyca