Ryszard Czarnecki: Wspomnień czar czyli poseł śpi w Hyde Parku, a europoseł jedzie w bagażniku...

Gdy pewien luminarz komunistyczny został w latach 1960-ch, w ramach rozgrywek wewnątrz PZPR, wysiudany z kierownictwa tejże i „zesłany” na szefa Państwowego Wydawnictwa Naukowego (PWN), mój złośliwy ojciec mówił: „jaka rewolucja – tacy encyklopedyści”.
 Ryszard Czarnecki: Wspomnień czar czyli poseł śpi w Hyde Parku, a europoseł jedzie w bagażniku...
/ YouTube/Onet
Nie przeciwstawiam wszak owego komucha Wolterowi „et consortes”, bo za francuskimi encyklopedystami nie przepadam. Trudno, żebym ich szanował, skoro Wolter brał pensję od carycy Katarzyny i nie przeszkadzały mu rozbiory mojej Ojczyzny. Filozof, owszem – ale ruski jurgieltnik – też.    
Przed napisaniem tego tekstu poprzysiągłem sobie, że nie napiszę słowa o COVID-19. Słowo się rzekło – kobyłka u płotu. Tytuł tej rubryki to „Widziane  z Brukseli”. Tyle, że w ostatnich kilkunastu dniach nijak to się ma do rzeczywistości, ponieważ jestem na „banicji” w polskiej stolicy, zatem teraz raczej „Widziane z Warszawy”.

Co robi aktywny europoseł, gdy pozostanie mu jedynie głosować zdalnie, skądinąd pierwszy raz w historii Parlamentu Europejskiego? Zdalnie, wyjaśnię, czyli drogą mailową. W takiej sytuacji mając więcej czasu niż zwykle mogę oddać się na przykład wspomnieniom. Akurat przypomniała mi się eskapada pewnego posła na Sejm RP – nazwisko miłosiernie pominę – który postanowił pouczyć się angielskiego w Londynie. Jako człowiek bardzo oszczędny zapakował do bagażu sporą ilość konserw mięsnych, dodał jeszcze… własny telefon komórkowy, walizkę nadał, ale niestety na trasie port lotniczy – Okęcie – port lotniczy Heathrow bagaż mu zawieruszono. Musiał więc odstać w kolejce do biura rzeczy znalezionych i zgłosić stratę, a w tym czasie pani, która  po niego wyszła, właścicielka domu, w  którym miał mieszkać zniechęcona nieobecnością oraz faktem,  że nie odbierał komórki (przypomnę: była w walizce), opuściła Heathrow i wyjechała na weekend poza Londyn. Ów polityk w końcu sam dotarł pod adres swojego kilkutygodniowego zamieszkania, ale pocałował klamkę. Nie przyszło mu do głowy, żeby odnaleźć polska ambasadę i powiadomić o problemie. Nadszedł wieczór i oszczędny poseł uznał, że nie będzie tracił funtów na hotel, tylko prześpi się w… parku (było ciepłe lato). Jak pomyślał, tak zrobił. Nie wiedział, że śpi w miejscu historycznym, bo w… Hyde Parku. Następnego dnia zadzwonił do rodziny w kraju, opowiedział o swoim ciężkim losie, a przerażona rodzina zawiadomiła ambasadora RP o pośle na Sejm Rzeczpospolitej, który spał pod londyńską chmurką. Dyplomata złapał się za głowę i raz wzywając imię Pana Boga nadaremno, a raz zwyczajnie klnąc, zlokalizował polityka i spowodował, że kolejną noc nasz bardzo oszczędny parlamentarzysta nie spędził na parkowej ławce, zapewne twardszej niż ława sejmowa.

Przypomniała mi się ta historia jak zobaczyłem ostatnio tegoż posła, gdy ogłosił swoje poparcie dla jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Ten Bosak to ma szczęście do ludzi...

Nazwiska innego polityka z Polski, tym razem europosła, który kiedyś z budynku PE do hotelu jechał w bagażniku auta też nie ujawnię, bom – wbrew pozorom – człowiek miłosierny…

*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (01.04.2020)
 

 

POLECANE
Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur. Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego z ostatniej chwili
"Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur". Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego

- Polski rząd godzi się na umowę UE-MERCOSUR - pisze Jacek Saryusz Wolski na platformie "X". Umowa budzi potężne kontrowersje.

Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej z ostatniej chwili
Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę zbrodni oddaje hołd Ofiarom Obławy Augustowskiej, niezłomnym żołnierzom drugiej konspiracji, którzy po zakończeniu II wojny światowej podjęli heroiczną walkę o prawdziwą niepodległość Polski - głosi uchwała przyjęta w środę przez izbę niższą.

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców Wiadomości
Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach już się nie rozprzestrzenia, sytuacja jest opanowana - podała wieczorem straż pożarna. Ogień objął około 400 metrów kwadratowych, nikt nie został poszkodowany. Dogaszanie może potrwać kilka godzin.

Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham Wiadomości
Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Mimo że książę Harry i Meghan Markle oficjalnie wycofali się z obowiązków królewskich w 2021 roku, echo tej decyzji wciąż odbija się w mediach i prasie. Według królewskich komentatorów to właśnie Harry coraz wyraźniej odczuwa konsekwencje swojego wyboru.

Operacja „zastraszyć adwokatów” tylko u nas
Operacja „zastraszyć adwokatów”

W III RP rozpoczęto nowy rozdział. Tym razem nie dotyczy on reformy prawa, wzmocnienia niezależności sądów czy rozliczania afer. Nie – to rozdział znacznie bardziej złowrogi. Rozdział o tym, jak państwo Donalda Tuska zaczyna bać się tych, którzy mają odwagę bronić niesłusznie prześladowanych. Polowanie nie jest dziś na przestępców, lecz na obrońcę – mec. Krzysztofa Wąsowskiego. I nie dlatego, że złamał prawo, ale dlatego, że nie ugiął się przed władzą. Bo miał odwagę stanąć po stronie tych, którzy w demokratycznym państwie nie powinni być nigdy prześladowani.

Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale Wiadomości
Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (nr 19.) 6:2, 7:5 w ćwierćfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do półfinału tej imprezy. Dotychczas jej najlepszym wynikiem w Londynie był ćwierćfinał w 2023 roku.

Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu Wiadomości
Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu

Wczesnym rankiem 9 lipca 2025 roku funkcjonariusze policji w Essen (Nadrenia Północna-Westfalia) zatrzymali młodego mężczyznę podejrzanego o przygotowywanie ataku terrorystycznego.

„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi Wiadomości
„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi

Po 26 latach związku ze stacją TVN Hubert Urbański zakończył swoją współpracę z nadawcą, który był domem kultowego teleturnieju „Milionerzy”. Informację o rozstaniu prezenter przekazał 30 czerwca w mediach społecznościowych. „Po 26 latach żegnam się z TVN – ze stacją, w której przeżyłem swoje najlepsze chwile zawodowe” – napisał na Instagramie.

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic gorące
Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej na platformie X opublikował spot uderzający w obywatelskich obrońców granic. – Tak wyglądają obrońcy granic, których PiS wysyła na polskie granice – mówi lektor w spocie. Tyle tylko, że użyte w spocie ujęcia pochodzą z reklamy walk na gołe pięści Gromda.

W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic Wiadomości
W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic

W Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic. Spotkanie miało charakter inaugurujący działalność parlamentarnego zaplecza tego społecznego ruchu. W wydarzeniu uczestniczyli politycy, aktywiści oraz ochotnicy, którzy wcześniej działali przy granicy.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Wspomnień czar czyli poseł śpi w Hyde Parku, a europoseł jedzie w bagażniku...

Gdy pewien luminarz komunistyczny został w latach 1960-ch, w ramach rozgrywek wewnątrz PZPR, wysiudany z kierownictwa tejże i „zesłany” na szefa Państwowego Wydawnictwa Naukowego (PWN), mój złośliwy ojciec mówił: „jaka rewolucja – tacy encyklopedyści”.
 Ryszard Czarnecki: Wspomnień czar czyli poseł śpi w Hyde Parku, a europoseł jedzie w bagażniku...
/ YouTube/Onet
Nie przeciwstawiam wszak owego komucha Wolterowi „et consortes”, bo za francuskimi encyklopedystami nie przepadam. Trudno, żebym ich szanował, skoro Wolter brał pensję od carycy Katarzyny i nie przeszkadzały mu rozbiory mojej Ojczyzny. Filozof, owszem – ale ruski jurgieltnik – też.    
Przed napisaniem tego tekstu poprzysiągłem sobie, że nie napiszę słowa o COVID-19. Słowo się rzekło – kobyłka u płotu. Tytuł tej rubryki to „Widziane  z Brukseli”. Tyle, że w ostatnich kilkunastu dniach nijak to się ma do rzeczywistości, ponieważ jestem na „banicji” w polskiej stolicy, zatem teraz raczej „Widziane z Warszawy”.

Co robi aktywny europoseł, gdy pozostanie mu jedynie głosować zdalnie, skądinąd pierwszy raz w historii Parlamentu Europejskiego? Zdalnie, wyjaśnię, czyli drogą mailową. W takiej sytuacji mając więcej czasu niż zwykle mogę oddać się na przykład wspomnieniom. Akurat przypomniała mi się eskapada pewnego posła na Sejm RP – nazwisko miłosiernie pominę – który postanowił pouczyć się angielskiego w Londynie. Jako człowiek bardzo oszczędny zapakował do bagażu sporą ilość konserw mięsnych, dodał jeszcze… własny telefon komórkowy, walizkę nadał, ale niestety na trasie port lotniczy – Okęcie – port lotniczy Heathrow bagaż mu zawieruszono. Musiał więc odstać w kolejce do biura rzeczy znalezionych i zgłosić stratę, a w tym czasie pani, która  po niego wyszła, właścicielka domu, w  którym miał mieszkać zniechęcona nieobecnością oraz faktem,  że nie odbierał komórki (przypomnę: była w walizce), opuściła Heathrow i wyjechała na weekend poza Londyn. Ów polityk w końcu sam dotarł pod adres swojego kilkutygodniowego zamieszkania, ale pocałował klamkę. Nie przyszło mu do głowy, żeby odnaleźć polska ambasadę i powiadomić o problemie. Nadszedł wieczór i oszczędny poseł uznał, że nie będzie tracił funtów na hotel, tylko prześpi się w… parku (było ciepłe lato). Jak pomyślał, tak zrobił. Nie wiedział, że śpi w miejscu historycznym, bo w… Hyde Parku. Następnego dnia zadzwonił do rodziny w kraju, opowiedział o swoim ciężkim losie, a przerażona rodzina zawiadomiła ambasadora RP o pośle na Sejm Rzeczpospolitej, który spał pod londyńską chmurką. Dyplomata złapał się za głowę i raz wzywając imię Pana Boga nadaremno, a raz zwyczajnie klnąc, zlokalizował polityka i spowodował, że kolejną noc nasz bardzo oszczędny parlamentarzysta nie spędził na parkowej ławce, zapewne twardszej niż ława sejmowa.

Przypomniała mi się ta historia jak zobaczyłem ostatnio tegoż posła, gdy ogłosił swoje poparcie dla jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Ten Bosak to ma szczęście do ludzi...

Nazwiska innego polityka z Polski, tym razem europosła, który kiedyś z budynku PE do hotelu jechał w bagażniku auta też nie ujawnię, bom – wbrew pozorom – człowiek miłosierny…

*felieton ukazał się w „Gazecie Polskiej” (01.04.2020)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe