Prawy Sierpowy Mikroblog: Jęcząca opozycja

Okiem farmera
Do wyborów coraz bliżej, a opozycja popada w coraz większą paranoję.
pseudowybory, neo-KRS, państwo teoretyczne, łamanie konstytucji...
To tylko mała próbka ich tradycyjnego już jęczenia na wszystko cokolwiek obecny rząd PiS-u zrobi.
Totalna opozycja powinna być już przemianowana na Jęczącą Opozycję.
Nadal totalnie przeciwna wszelkim działaniom, a nawet istnieniu partii rządzącej, ale z braku coraz mniejszych już możliwości wpływania z zewnątrz na politykę Polskiego rządu, jedyne co potrafi to jęczeć używając słów i określeń które nijak nie przystają do rzeczywistości.
Śmiesznie brzmią oskarżenie o bycie agenturą Kremla ze strony tych którzy tą agenturalnością są naznaczeni, tak jak pewien TW z korzeniami w FOZZ. Zabawne jest jeśli o bolszewizmie piszą ci którzy wywodzą się z niego. Niczym skecz kabaretowy można potraktować te groźby o stawianiu do odpowiedzialności przez opozycję ministrów Rządu Polskiego jak tylko dojdą do władzy.
Z jednej strony to śmieszne i niepoważne, a z drugiej to jednak straszne.
Straszne, ponieważ ludzie którzy są po drugiej stronie sporu politycznego potrafią dla swych ambicji użyć najdurniejszych argumentów, metafor czy zrobić z siebie idiotów, tylko po to aby dokopać społeczeństwu które już nie chce ich wybrać. Nawet w czasie zarazy, gdy oczekuje się zjednania wobec poważnego zagrożenia jakim jest #COVID19 nie widać chęci współpracy. Całkiem jakby ktoś im amputował część mózgu odpowiedzialna za empatię i altruizm. Ciągle dyszą chęcia zemsty za drugie z rzędu przegrane wybory do sejmu.
Mam prawo przypuszczać że mimo to w totalnej jest świadomość własnej słabości. O tym zaświadcza ich zachowanie w sprawie wyborów korespondencyjnych. Oni starają się je zablokować za wszelką cenę!
Już jest wiadomym że ich Kandydatka która miał doprowadzić do starcia w drugiej turze, nie zdoła przegonić nawet Kosiniaka Kamysza, katastrofa to tylko jedno z łagodniejszych określeń.
W tym świetle słowa przewodniczącego PO Borysa Budki o pseudowyborach brzmia jak protest niezadowolonego dzieciaka w krótkich spodenkach, który już wie że nie dostanie nowej zabawki,
ale nie zastanowi się z jakiego powodu.
Takiej smarkatej, rozpuszczonej niczym dziadowski bicz opozycji nigdy nie uda się do siebie przekonać nowych wyborców.
Zwłaszcza gdy sama ich kandydatka Kidawa Błońska już nie wie czy startuje w wyborach, czy już nie.
farmerjanek
grafika pixabay.com