Trudnowski: Obowiązki głowy państwa nie dla Grodzkiego

- Z Senatu dobiegają informacje, że w szeregach opozycji popularność zyskuje absurdalna koncepcja, wedle której wybory powinny być przeprowadzone dopiero po wygaśnięciu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy. Choć koncepcja już na podstawowym poziomie prawnym nie trzyma się kupy, to może doprowadzić na nowo do rozkwitu groźnej wyborczo-ustrojowej awantury. Dotąd zarzuty wysuwane przez PiS, że w kwestii wyborów opozycji chodziło jedynie o destabilizację sytuacji w kraju i partykularny własny interes, były niesprawiedliwe. Teraz będą jak najbardziej na miejscu, co z pewnością PiS sprawnie wykorzysta do poprawienia kulejących sondaży Andrzeja Dudy.
- pisze Trudnowski, który analizuje propozycję zwartą w tekście Dominiki Wielowieyskiej, która pisze o "liście znanych prawników" do polityków partii opozycyjnych. W tym samym tekście wypowiada się również Ewa Łętowska, Rzecznik Praw Obywatelskich za czasów reżimu Jaruzelskiego. Propozycja opiera się na bardzo luźnej interpretacji zapisów konstytucji
- art. 131 ust. 2 Konstytucji enumeratywnie wyliczono przypadki, w których obowiązki Prezydenta RP wykonuje Marszałek Sejmu. Nie ma wśród nich „upłynięcia kadencji przed wyborem nowego prezydenta”. Z tego faktu zwolennicy wyciągają wniosek, że należy zastosować… ustęp 3 tego samego przepisu, tj. „jeżeli Marszałek Sejmu nie może wykonywać obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej, obowiązki te przejmuje Marszałek Senatu”.
Trudnowski nazywa tę koncepcję "surrealistycznym prawniczym łamańcem" i ocenia, że powrót do atmosfery wyborczego kryzysu wcale nie służy opozycji, która odrzuca najlepszy możliwy w obecnym czasie kompromis
„Pakt Jarosławów”, bezprecedensowa uchwała PKW i propozycja nowych regulacji wyborczych to rozwiązania niepozbawione wad, ale najlepsze, jakie były możliwe w pierwszej dekadzie maja. Ustawa czekająca na rozpatrzenie w Senacie nie powinna budzić poważnych wątpliwości, bo jak na skomplikowanie sytuacji, w której się znaleźliśmy – w możliwie najpełniejszy sposób gwarantuje prawidłowość procesu wyborczego. Wobec załagodzenia kryzysu rozpoczynanie dziś kolejnej odsłony destabilizacji sytuacji polityczno-ustrojowej to działanie antypaństwowe i antydemokratyczne. Do tego – należy je uznać za politycznie absurdalne.
Jak Trudnowski tłumaczy motywacje takich działań?
Co w istocie ma służyć potwierdzeniu wcześniejszych zarzutów PiS o tym, że opozycji chodzi jedynie o wywołanie chaosu i przywraca wiarygodność narracji partii rządzącej oraz wspomaga kampanię Andrzeja DudyPo pierwsze – może chodzić o powrót do atmosfery wyborczego kryzysu, co trudno wytłumaczyć nawet interesem partyjnym opozycji. To po prostu destrukcyjne działanie na rzecz eskalacji sporu politycznego, które świadczy zwyczajnie o skrajnej nieodpowiedzialności sprawców całego zamieszania.
Po drugie, być może nowa interpretacja ma przywrócić narrację o bojkocie i nielegalnych wyborach. Po co? Nie wiadomo, poza znów adekwatną hipotezą wzmagania chaosu dla zasady
Z całością tekstu można się zapoznać na stronie Klubu Jagiellońskiego
cyk

❗️Okrągły stół @__Lewica i @PolskiSenat ws. wyborów prezydenckich wywrócony.
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) May 26, 2020
Wicemarszałkowie @GabrielaMorStan i M. Kamiński złożyli poprawkę, chcą, żeby ustawa weszła w życie 6 sierpnia, po zakończeniu kadencji @AndrzejDuda.
PiS zarzuca złamanie ustaleń. @RMF24pl