[Tylko u nas] Marcin Bak: Praca w kawiarni. Rozmawiałem z młodymi wykształconymi

Praca w kawiarni. Nie taka, jak nam się w pierwszym skojarzeniu wydaje, praca kelnerki, baristy czy kucharza. Chodzi o pracę wykonywaną na odległość, za pośrednictwem łączy internetowych z własnego laptopa.
/ Pixabay.com
Nie ukrywam, że lubię odwiedzać warszawskie lokale gastronomiczne w tym kawiarnie, szczególnie warszawskiego Żoliborza i Bielan. Trzeba przyznać, że w ostatnich latach właściciele małej gastronomii prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć klientów korzystnymi cenami, miłą atmosferą i ciekawymi pomysłami. Spędzanie czasu w  takich lokalach staje się modne a dla mnie jest to okazja do obserwacji życia wielkomiejskiego. Ponieważ ludzie zachowują się w takich miejscach bardzo swobodnie i rozmawiają ze sobą o wszystkim, nie patrząc, kto siedzi przy stoliku obok, można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. W lokalach załatwia się interesy, sprawy biznesowe, prowadzi rekrutacje do pracy i pracuje. Wielokrotnie obserwowałem ludzi z otwartym laptopem, podłączonych do sieci i najwyraźniej wykonujących pracę. Przychodziłem do lokalu, oni już siedzieli i pisali, gdy po upływie półtorej godziny wychodziłem – pisali nadal. Spojrzenie przez ramię upewniało, że była to praca a nie gra w Counterstrik’a lub przeglądanie stron dla dorosłych. Tabele Excela, jakieś programy przeliczeniowe, kolumny tekstów…    Na stoliku obok laptopa mała kawa, popijana łykami.

Ja sam nie potrafię pracować w takich miejscach, zbyt dużo bodźców mnie rozprasza ale widzę, że forma pracy kawiarnianej staje się coraz bardziej modna. Jest to oczywiście możliwe tylko w przypadku części zawodów. Ciężko wyobrazić sobie pracownika firmy budowlanej, który wprowadza do kawiarni własną betoniarkę lub frezera, ze swoją maszyną. To jest praca dla specyficznej kategorii zawodów, do której aspirują ludzie nazywani nieco z przekąsem „młodymi, wykształconymi i z wielkich ośrodków”.

Przez znaczną część dziejów naszej cywilizacji ciężka praca fizyczna, będąca fundamentem dobrobytu społeczeństwa, nie cieszyła się uznaniem. Co więcej, uważano że jest ona poniżej godności człowieka wolnego i szlachetnego. Takie wnioski znajdujemy w pismach Platona i jego największego ucznia, Arystotelesa, który wyraźnie pisał, że filozof powinien mieć dużo wolnego czasu na rozmyślania i nie powinien się zadręczać pracą fizyczną. Pracę tę za niego wykonują inni w tym także niewolnicy.  Co ciekawe, jeszcze w epoce archaicznej Grecji tak nie było i chociażby z lektury Iliady dowiadujemy się, że arystokraci wykonywali prace fizyczne na przykład  jak pasanie bydła czy roboty rzemieślnicze.  Później jednak się to zmieniło. Pamiętam, jak czytałem jeden z najstarszych europejskich podręczników sztuk walki, „Flos Duellatorum” pióra rycerza Fiore dei Liberi, w którym autor wyrażał nadzieję, że sztuka opisana przez niego nigdy nie zostanie rozpowszechniona pomiędzy ludźmi niskiego stanu, przeznaczonymi  tylko jak woły do dźwigania ciężarów i  wykonywania ciężkiej pracy. W XIX w Anglii wieku utrwalił się podział na białe i niebieskie kołnierzyki  oznaczający pracowników umysłowych oraz robotników, którzy muszą zdobywać chleb ciężką pracą fizyczną.

Gdy dzisiaj obserwuję pracujących w kawiarniach „białych kołnierzyków” zastanawiam się, czy zdają oni sobie sprawę z zależności między różnymi zawodami wykonywanymi chociażby w naszym mieście.  Część prac robionych przy kawiarnianym stoliku istotnie ma jakieś znaczenie i czemuś służy. Mogę sobie wyobrazić poetę, który szuka natchnienia w żoliborskiej knajpce by wydać za jakiś czas tomik wierszy, który ludzie będą kupować. Mogę sobie wyobrazić handlowca, który nie miał możności zrobić tego w innym miejscu i teraz rozsyła propozycje biznesowe do klientów, siedząc przy kawiarnianym stoliku. Jest jednak cała masa prac pozornych lub wręcz szkodliwych, które dają poczucie spełnionego obowiązku (i pieniądze!) lecz ze społecznego punktu widzenia nie przynoszą żadnego dobra. Odbyłem ostatnio rozmowę  ze znajomymi „białymi kołnierzykami” i zaproponowałem pewien eksperyment myślowy. Jeśli wasza firma z dnia na dzień zniknęła by, wyparowała, to czy ktoś by to zauważył? I dla odmiany – załóżmy, że nie przyjdzie do pracy tylko jedna czwarta warszawskich piekarzy, to  możemy być pewni, że skutki tego dostrzegą WSZYSCY.

Warto o tym pamiętać, gdy się wykonuje lekka pracę intelektualną za pośrednictwem laptopa przy kawiarnianym stoliku w ulubionym lokalu. Wszystkie dobra które nas otaczają i z których korzystamy zostały przez kogoś w niemałym trudzie wyprodukowane.   Ktoś je później przewiózł do magazynu, rozdzielił i dostarczył nam na stół. Kawa o doskonałym smaku, popijana podczas pisania eseju, została zebrana w dalekim kraju, przepalona, zapakowana, przewieziona do Polski i przez sieć pośredników dostarczona do kawiarni, gdzie w końcu trafiła do estetycznej filiżanki. Którą to filiżankę też zresztą  ktoś musiał wyprodukować. Na każdym etapie niezbędne były pracowite ręce ludzi, często słabo opłacanych lecz niezbędnych do tego, by nasza cywilizacja mogła cieszyć się dobrami materialnymi.

Dobrze by było, żeby „pracownicy kawiarniani” cieszący się ze swojego statusu zawodowego nie zapominali o tym, że  bez ciężkiej pracy fizycznej nasza cywilizacja dobrobytu nie mogłaby funkcjonować.

Marcin Bąk
 

 

POLECANE
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji z ostatniej chwili
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał w środę PAP, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego ambasador Polski we Francji Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa ma związek z medialnymi doniesieniami o jego zatrzymaniu przez CBA.

 „Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się” z ostatniej chwili
„Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się”

Na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” opublikowano krytyczny tekst dotyczący kondycji Unii Europejskiej. Autorzy zarzucają Brukseli biurokratyczny autorytaryzm, nieskuteczność w kluczowych kryzysach i oderwanie od realnych problemów gospodarki oraz obywateli. W tekście pojawiają się mocne tezy o Green Deal, polityce migracyjnej i braku demokratycznej legitymacji urzędników w Brukseli.

USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli z ostatniej chwili
USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli

Komisja Europejska zdecydowanie potępiła w środę decyzję administracji Donalda Trumpa o nałożeniu zakazu wjazdu do USA na byłego komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona oraz czterech szefów organizacji pozarządowych z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bak: Praca w kawiarni. Rozmawiałem z młodymi wykształconymi

Praca w kawiarni. Nie taka, jak nam się w pierwszym skojarzeniu wydaje, praca kelnerki, baristy czy kucharza. Chodzi o pracę wykonywaną na odległość, za pośrednictwem łączy internetowych z własnego laptopa.
/ Pixabay.com
Nie ukrywam, że lubię odwiedzać warszawskie lokale gastronomiczne w tym kawiarnie, szczególnie warszawskiego Żoliborza i Bielan. Trzeba przyznać, że w ostatnich latach właściciele małej gastronomii prześcigają się w pomysłach, by przyciągnąć klientów korzystnymi cenami, miłą atmosferą i ciekawymi pomysłami. Spędzanie czasu w  takich lokalach staje się modne a dla mnie jest to okazja do obserwacji życia wielkomiejskiego. Ponieważ ludzie zachowują się w takich miejscach bardzo swobodnie i rozmawiają ze sobą o wszystkim, nie patrząc, kto siedzi przy stoliku obok, można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć. W lokalach załatwia się interesy, sprawy biznesowe, prowadzi rekrutacje do pracy i pracuje. Wielokrotnie obserwowałem ludzi z otwartym laptopem, podłączonych do sieci i najwyraźniej wykonujących pracę. Przychodziłem do lokalu, oni już siedzieli i pisali, gdy po upływie półtorej godziny wychodziłem – pisali nadal. Spojrzenie przez ramię upewniało, że była to praca a nie gra w Counterstrik’a lub przeglądanie stron dla dorosłych. Tabele Excela, jakieś programy przeliczeniowe, kolumny tekstów…    Na stoliku obok laptopa mała kawa, popijana łykami.

Ja sam nie potrafię pracować w takich miejscach, zbyt dużo bodźców mnie rozprasza ale widzę, że forma pracy kawiarnianej staje się coraz bardziej modna. Jest to oczywiście możliwe tylko w przypadku części zawodów. Ciężko wyobrazić sobie pracownika firmy budowlanej, który wprowadza do kawiarni własną betoniarkę lub frezera, ze swoją maszyną. To jest praca dla specyficznej kategorii zawodów, do której aspirują ludzie nazywani nieco z przekąsem „młodymi, wykształconymi i z wielkich ośrodków”.

Przez znaczną część dziejów naszej cywilizacji ciężka praca fizyczna, będąca fundamentem dobrobytu społeczeństwa, nie cieszyła się uznaniem. Co więcej, uważano że jest ona poniżej godności człowieka wolnego i szlachetnego. Takie wnioski znajdujemy w pismach Platona i jego największego ucznia, Arystotelesa, który wyraźnie pisał, że filozof powinien mieć dużo wolnego czasu na rozmyślania i nie powinien się zadręczać pracą fizyczną. Pracę tę za niego wykonują inni w tym także niewolnicy.  Co ciekawe, jeszcze w epoce archaicznej Grecji tak nie było i chociażby z lektury Iliady dowiadujemy się, że arystokraci wykonywali prace fizyczne na przykład  jak pasanie bydła czy roboty rzemieślnicze.  Później jednak się to zmieniło. Pamiętam, jak czytałem jeden z najstarszych europejskich podręczników sztuk walki, „Flos Duellatorum” pióra rycerza Fiore dei Liberi, w którym autor wyrażał nadzieję, że sztuka opisana przez niego nigdy nie zostanie rozpowszechniona pomiędzy ludźmi niskiego stanu, przeznaczonymi  tylko jak woły do dźwigania ciężarów i  wykonywania ciężkiej pracy. W XIX w Anglii wieku utrwalił się podział na białe i niebieskie kołnierzyki  oznaczający pracowników umysłowych oraz robotników, którzy muszą zdobywać chleb ciężką pracą fizyczną.

Gdy dzisiaj obserwuję pracujących w kawiarniach „białych kołnierzyków” zastanawiam się, czy zdają oni sobie sprawę z zależności między różnymi zawodami wykonywanymi chociażby w naszym mieście.  Część prac robionych przy kawiarnianym stoliku istotnie ma jakieś znaczenie i czemuś służy. Mogę sobie wyobrazić poetę, który szuka natchnienia w żoliborskiej knajpce by wydać za jakiś czas tomik wierszy, który ludzie będą kupować. Mogę sobie wyobrazić handlowca, który nie miał możności zrobić tego w innym miejscu i teraz rozsyła propozycje biznesowe do klientów, siedząc przy kawiarnianym stoliku. Jest jednak cała masa prac pozornych lub wręcz szkodliwych, które dają poczucie spełnionego obowiązku (i pieniądze!) lecz ze społecznego punktu widzenia nie przynoszą żadnego dobra. Odbyłem ostatnio rozmowę  ze znajomymi „białymi kołnierzykami” i zaproponowałem pewien eksperyment myślowy. Jeśli wasza firma z dnia na dzień zniknęła by, wyparowała, to czy ktoś by to zauważył? I dla odmiany – załóżmy, że nie przyjdzie do pracy tylko jedna czwarta warszawskich piekarzy, to  możemy być pewni, że skutki tego dostrzegą WSZYSCY.

Warto o tym pamiętać, gdy się wykonuje lekka pracę intelektualną za pośrednictwem laptopa przy kawiarnianym stoliku w ulubionym lokalu. Wszystkie dobra które nas otaczają i z których korzystamy zostały przez kogoś w niemałym trudzie wyprodukowane.   Ktoś je później przewiózł do magazynu, rozdzielił i dostarczył nam na stół. Kawa o doskonałym smaku, popijana podczas pisania eseju, została zebrana w dalekim kraju, przepalona, zapakowana, przewieziona do Polski i przez sieć pośredników dostarczona do kawiarni, gdzie w końcu trafiła do estetycznej filiżanki. Którą to filiżankę też zresztą  ktoś musiał wyprodukować. Na każdym etapie niezbędne były pracowite ręce ludzi, często słabo opłacanych lecz niezbędnych do tego, by nasza cywilizacja mogła cieszyć się dobrami materialnymi.

Dobrze by było, żeby „pracownicy kawiarniani” cieszący się ze swojego statusu zawodowego nie zapominali o tym, że  bez ciężkiej pracy fizycznej nasza cywilizacja dobrobytu nie mogłaby funkcjonować.

Marcin Bąk
 


 

Polecane