Ryszard Czarnecki: Jak „Der Spiegel” okradł gen. Andersa

Był rok 1967. W niemieckim, bardzo wpływowym, opiniotwórczym tygodniku „Der Spiegel” (milionowe nakłady w erze wczesnotelewizyjnej) ukazał się artykuł omawiający bitwę o Monte Cassino.
domena publiczna Ryszard Czarnecki: Jak „Der Spiegel” okradł gen. Andersa
domena publiczna / enerał Władysław Anders - dowódca Armii Polskiej w ZSRR i pułkownik dyplomowany Leopold Okulicki, w gabinecie gen. Andersa. Między 1941-1942. Polskie Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Niemieccy dziennikarze przypisali zwycięstwo w tej historycznej i krwawej batalii nie Polakom, tylko … Francuzom! Niemcy wycięli z dziejów kampanii włoskiej II wojny światowej generała Władysława Andersa i przypisali autorstwo zwycięstwa marszałkowi Alfonsowi Juinowi. Tymczasem Francuz, owszem, dowodził szturmem na Monte Cassino, ale tym 25 stycznia 1944 roku, który zakończył się sromotną klęską aliantów. Zresztą podobnie jak kolejne, jednostek z Nowej Zelandii i innych w lutym i w marcu tegoż roku.
  Zrobiła się wokół tego fałszerstwa burza. Kto jednak bronił w tym czasie prawdy historycznej oraz godności i honoru polskich żołnierzy oraz ich dowódców z II Armii gen Władysława Eugeniusza Andersa? Rząd PRL? Nie. Ambasada PRL w ówczesnej NRF (Niemiecka Republika Federalna – jeszcze nie Republika Federalna Niemiec)? Jasne, że nie. Może chociażby „Trybuna Ludu” czy „Życie Warszawy”? Oczywiście też nie. Tymi, którzy bronili polskiej racji stanu byli nasi rodacy w Ameryce, a konkretnie Kongres Polonii Amerykańskiej. Skutecznie! Niemcy wycofali się rakiem i przeprosili. Redaktor naczelny Heine Poerschke tłumaczył to kuriozalnie, iż „wszystkie prawie pisma francuskie przypisują Marszałkowi (Juinowi) największy udział w zwycięstwie pod Monte Cassino”. Owe absurdalne przeprosiny zwalające winę na Francuzów przypominają mi anegdotę z II Rzeczypospolitej, gdy sąd kazał Tannebaumowi przeprosić pana Schwarzbauma, za to, że nazwał go świnią. Tennenbaum wyrok wykonał w swoisty sposób stwierdzając: „Panie Schwarzbaum, Pan naprawdę nie jest świnią? Bardzo przepraszam”...
Cała ta historia kazała mi sięgnąć do opracowanej przez Samuela Adalberga „Księgi przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich” wydawanej w Warszawie, w drukarni Emila Skiwskiego, cyklicznie w latach 1889-1894. Jest tam szereg ciekawych przysłów staropolskich, które można zadedykować redaktorom „Der Spiegla” sprzed 53 lat i redaktorom niemieckiej ZDF z czasów współczesnych w haniebny sposób mówiących o rzekomo „polskich obozach śmierci”.
Oto kilka przykładów, które świetnie współgrają z niemieckim kłamstwem przeszłym i obecnym: „Kłamie, aż belki trzeszczą” czy „Kłamie, aż mu się zza kołnierza kurzy” lub „Kłamie, aż uszy puchną” albo też „kłamie, co się zmieści…”. I bardziej znane dziś: „Kłamie, jak najęty”, „Kłamie jak pies”. Ale też i mniej znane: „Kłamie jak piórko osmalił…” czy „Kłamie na funty (na pudy)”. 
Jest też i inne przysłowie, które mnie zaintrygowało. Występuje w dwóch odmianach. Pierwsza z nich to: „Kto kłamie, ten kradnie”. Druga zaś: „Kto kłamie ten kradnie, a kto kradnie – ten wisi ładnie”.
Jakoś to ostatnie spodobało mi się najbardziej... 

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (28.05.2020)
 

 

POLECANE
Nie żyje Stanisław Soyka gorące
Nie żyje Stanisław Soyka

Media obiegła informacja o śmierci Stanisława Soyki. Stanisław Soyka miał dziś wystąpić w Sopocie podczas Top of the Top Festival.

Do Kanału Zero dodzwonił się... Karol (Nawrocki) z Gdańska z ostatniej chwili
Do Kanału Zero dodzwonił się... "Karol (Nawrocki) z Gdańska"

W czwartek wieczorem podczas rozmowy Roberta Mazurka z Pawłem Szeferenakerem do Kanału Zero dodzwonił się niecodzienny widz. – Dobry wieczór Karol z Gdańska, wykonujący obowiązki wobec Państwa Polskiego z wielką przyjemnością i zaszczytem w Warszawie – rozpoczął.

Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie tylko u nas
Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie

W sierpniu tego roku Amy Hamm, kanadyjska pielęgniarka z Kolumbii Brytyjskiej, została zawieszona na miesiąc w swojej pracy i obciążona kosztami postępowania w wysokości blisko 94 000 dolarów przez Kolegium Pielęgniarek i Położnych Kolumbii Brytyjskiej (British Columbia College of Nurses and Midwives). Decyzja ta jest wynikiem wieloletniego dochodzenia, które rozpoczęło się w 2020 roku i dotyczyło jej publicznych wypowiedzi na temat tożsamości płciowej. W prostych słowach: pielęgniarka nigdy nie skrzywdziła swoich pacjentów, nie popełniła żadnego przestępstwa, ale została uznana za “transfobkę” i będzie teraz surowo karana!

W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć. Znamienne słowa Trumpa z ostatniej chwili
"W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć". Znamienne słowa Trumpa

Prezydent USA Donald Trump ocenił, że "w ciągu dwóch tygodni" będzie wiadomo, co dalej z pokojem w Ukrainie. Dodał, że jeśli nie będzie postępu, możliwe, że potrzebna będzie "inna taktyka".

Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream z ostatniej chwili
Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream

Włoska policja zatrzymała obywatela Ukrainy podejrzanego o koordynację ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 – poinformowała w czwartek niemiecka prokuratura generalna. Zarzuca mu się m.in. doprowadzenie do eksplozji i sabotaż.

Grafzero: Kiedy będziesz gotowy, idź Wojciech Gunia - recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Kiedy będziesz gotowy, idź" Wojciech Gunia - recenzja

W dzisiejszym filmie zapraszam Was do świata polskiej literatury grozy. „Kiedy będziesz gotowy, idź” to najnowsza książka Wojciecha Guni – autora, który od lat buduje unikalną pozycję w nurcie weird fiction i polskiego horroru.

Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów z ostatniej chwili
Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów

Atmosfera stawała się nieznośna. W gęstym powietrzu można było siekierę powiesić. Mijały kolejne sekundy. Sekundy łączyły się w minuty, a minuty w kwadranse. Te zaś stawały się godzinami, dniami, tygodniami…

Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów z ostatniej chwili
Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów

– Nie będziemy odsyłać pacjentów do innych ośrodków – zadeklarowała w czwartek dyrektor szpitala w Koninie (woj. wielkopolskie) Krystyna Brzezińska.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W Cisnej odbyło się uroczyste podpisanie umowy na zabezpieczenie osuwiska przy DW 893. Szacowana wartość inwestycji to ponad 15 mln złotych. Zakończenie do końca 2026 r.

Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja z ostatniej chwili
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. stawki akcyzy na wyroby alkoholowe wzrosną o 15 proc. , a od 1 stycznia 2027 r. - o 10 proc. – poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów. Resort zapowiedział też podwyżkę opłaty cukrowej.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Jak „Der Spiegel” okradł gen. Andersa

Był rok 1967. W niemieckim, bardzo wpływowym, opiniotwórczym tygodniku „Der Spiegel” (milionowe nakłady w erze wczesnotelewizyjnej) ukazał się artykuł omawiający bitwę o Monte Cassino.
domena publiczna Ryszard Czarnecki: Jak „Der Spiegel” okradł gen. Andersa
domena publiczna / enerał Władysław Anders - dowódca Armii Polskiej w ZSRR i pułkownik dyplomowany Leopold Okulicki, w gabinecie gen. Andersa. Między 1941-1942. Polskie Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Niemieccy dziennikarze przypisali zwycięstwo w tej historycznej i krwawej batalii nie Polakom, tylko … Francuzom! Niemcy wycięli z dziejów kampanii włoskiej II wojny światowej generała Władysława Andersa i przypisali autorstwo zwycięstwa marszałkowi Alfonsowi Juinowi. Tymczasem Francuz, owszem, dowodził szturmem na Monte Cassino, ale tym 25 stycznia 1944 roku, który zakończył się sromotną klęską aliantów. Zresztą podobnie jak kolejne, jednostek z Nowej Zelandii i innych w lutym i w marcu tegoż roku.
  Zrobiła się wokół tego fałszerstwa burza. Kto jednak bronił w tym czasie prawdy historycznej oraz godności i honoru polskich żołnierzy oraz ich dowódców z II Armii gen Władysława Eugeniusza Andersa? Rząd PRL? Nie. Ambasada PRL w ówczesnej NRF (Niemiecka Republika Federalna – jeszcze nie Republika Federalna Niemiec)? Jasne, że nie. Może chociażby „Trybuna Ludu” czy „Życie Warszawy”? Oczywiście też nie. Tymi, którzy bronili polskiej racji stanu byli nasi rodacy w Ameryce, a konkretnie Kongres Polonii Amerykańskiej. Skutecznie! Niemcy wycofali się rakiem i przeprosili. Redaktor naczelny Heine Poerschke tłumaczył to kuriozalnie, iż „wszystkie prawie pisma francuskie przypisują Marszałkowi (Juinowi) największy udział w zwycięstwie pod Monte Cassino”. Owe absurdalne przeprosiny zwalające winę na Francuzów przypominają mi anegdotę z II Rzeczypospolitej, gdy sąd kazał Tannebaumowi przeprosić pana Schwarzbauma, za to, że nazwał go świnią. Tennenbaum wyrok wykonał w swoisty sposób stwierdzając: „Panie Schwarzbaum, Pan naprawdę nie jest świnią? Bardzo przepraszam”...
Cała ta historia kazała mi sięgnąć do opracowanej przez Samuela Adalberga „Księgi przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich” wydawanej w Warszawie, w drukarni Emila Skiwskiego, cyklicznie w latach 1889-1894. Jest tam szereg ciekawych przysłów staropolskich, które można zadedykować redaktorom „Der Spiegla” sprzed 53 lat i redaktorom niemieckiej ZDF z czasów współczesnych w haniebny sposób mówiących o rzekomo „polskich obozach śmierci”.
Oto kilka przykładów, które świetnie współgrają z niemieckim kłamstwem przeszłym i obecnym: „Kłamie, aż belki trzeszczą” czy „Kłamie, aż mu się zza kołnierza kurzy” lub „Kłamie, aż uszy puchną” albo też „kłamie, co się zmieści…”. I bardziej znane dziś: „Kłamie, jak najęty”, „Kłamie jak pies”. Ale też i mniej znane: „Kłamie jak piórko osmalił…” czy „Kłamie na funty (na pudy)”. 
Jest też i inne przysłowie, które mnie zaintrygowało. Występuje w dwóch odmianach. Pierwsza z nich to: „Kto kłamie, ten kradnie”. Druga zaś: „Kto kłamie ten kradnie, a kto kradnie – ten wisi ładnie”.
Jakoś to ostatnie spodobało mi się najbardziej... 

*tekst ukazał się na portalu Wprost.pl (28.05.2020)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe