Ryszard Czarnecki: Polska vs. Litwa - gry Moskwy i Berlina

Wspólna obecność prezydentów Polski i Litwy w 610 rocznicę zwycięstwa armii I Rzeczypospolitej nad Krzyżakami pod Grunwaldem była faktem politycznie ważkim, ale też symbolicznym.
Jakub Szymczuk Ryszard Czarnecki: Polska vs. Litwa - gry Moskwy i Berlina
Jakub Szymczuk / KPRP
Nowy prezydent Republiki Litewskiej Gitanas Nauseda prowadzi wobec Polski politykę bardziej wyważoną i stonowaną niż jego poprzedniczka przed dwie kadencje, była przedstawicielka Litwy w Komisji Europejskiej – Dalia Grybauskaite (Grzybowska). Trzeba docenić również spokojniejszą, bardziej realistyczną politykę wobec mniejszości polskiej, którą uprawia nowy rząd w Wilnie, jakże inną od tej, która była udziałem litewskich konserwatystów, wywodzących się z ruchu „Sajudis”. Niestety, polityka ta nie jest do końca konsekwentna, skoro ambasador Litwy przy UE Jovitę Neliupšienė, przeforsowana na to stanowisko przez wspomnianą już eksprezydent Grybauskaite, podejmuje w Brukseli irracjonalne ataki na nasz kraj przyłączając się do niektórych państw „starej Unii”. Ostatnio miało to miejsce  w kontekście szybkiego zamknięcia polskich granic w związku z pandemią (Polska była jednym z trzech pierwszych krajów Unii, obok Czech i Danii, które zamknęły granice). 
Litewskie aspiracje przeciw Polsce – a  nie Rosji
Na łamach „GPC” omawiałem już historię rodzenia się litewskiej tożsamości narodowej i jej antypolonizmu, zresztą podsycanego przez carską Rosję „(GPC”: „Polska, Litwa: konflikt i współpraca” z 6 lipca 2020). Rzeczywiście, aby zrozumieć rzeczywistość warto odwołać się do przeszłości. Polskie elity intelektualne zaskoczone były negacją historycznych i współczesnych więzów z Polską narzucaną przez litewski ruch narodowy. Szczególną rolę w zaświadczaniu prawdy odgrywali najwybitniejsi polscy pisarze. Henryk Sienkiewicz napisał przejmujące opowiadanie „Dzwonnik”, gdzie przeciwstawia romantyczną polską Litwę czasów Powstania Styczniowego – Litwie nowej uderzającej w dawne tradycje polsko-litewskiej jedności i  wspólnej państwowości. Tytułowy stary dzwonnik uosabia polskie rozgoryczenie i żal wobec Litwinów, kierujących ostrze swoich aspiracji nie przeciwko Rosjanom, ale Polakom. Eliza Orzeszkowa pisała idealistycznie: „Wypiszmy na obustronnym sztandarze naszym stare w teorii (…), lecz w praktyce wiecznie nowe hasło wzajemnej pomocy i przyjaźni (…). Propozycja ta jest ludzką i chrześcijańską. Jest także polską”. Z kolei Józef Weyssenhoff był autorem powieści „Unia”, którą w całości poświęcił problematyce polsko-litewskiej także w tym współczesnym aspekcie. 
Istotny był też głos ludzi naszej nauki. Aleksander Brueckner stwierdzał: „Gdyby Polacy, co na Litwie nigdy nie rządzili, do ucisku i przymusu się uciekli, byłaby Litwa dziś tam, gdzie Prusy są, to jest bez Litwinów.” Zygmunt Gloger, autor „Encyklopedii Staropolskiej” obalał roszczenia litewskie, twierdząc: „Potrzeba w każdym mieszkańcu, którego rodzice używali w rodzinie mowy litewskiej, uznać rodowitego Litwina i tym samym w każdym, którego rodzice mówili po polsku uznać za Polaka.”. Obok tych obiektywnych głosów były emocjonalne wypowiedzi, pełne uzasadnionego żalu wobec Litwinów. I tak Gustaw Paszkiewicz w „Liście do Litwina” pytał retorycznie: „Gdzie znajdziemy fakt podobny w  historii, żeby naród potężny i wysoce kulturalny, jakim był już w końcu XIV wieku naród polski, łącząc się z drugim narodem, ciemnym, nielicznym i w dodatku pogańskim nie narzucił mu ani swego języka, ani statutów, ani wojska, ani nawet swojego monarchy?”.
Ba, tzw. krajowcy, którzy nie pragnęli powrotu Kresów Północno-Wschodnich do Polski, a chcieli – wbrew biegowi dziejów – odtworzyć historyczne Wielkie Księstwo Litewskie, nawet oni przeciwstawiali się litewskiej propagandzie: „Pomimo braku odpowiednich warunków dzisiaj jeszcze Litwini chcą uważać Wilno  za centrum swojej ojczyny i nie chcą się pogodzić ze zmianą, którą wieki przyniosły (…). A gdy pomimo czynionych wysiłków Wilno idzie drogą dawnej tradycji, Litwini nie mogą wybaczyć Polakom spolszczenia ich dawnej stolicy …”.
Polskie miasta, polskie enklawy – a Litwa żąda… Smoleńska!
Historia przyspieszyła swój bieg w wyniku I wojny światowej. W 1915 roku Niemcy wydzierają Rosji Kresy Północno-Wschodnie RP. Ale nawet oni, którzy wzorem Rosjan na potęgę podsycali konflikt polsko-litewski, przyznali ustami dowódcy wojsk niemieckich wkraczających do Wilna, że owa metropolia jest „perłą w sławnym Królestwie Polskim”.  We  wrześniu 1917 roku powstała „Taryba” czyli Państwowa Rada Litewska kolaborująca z Niemcami i utwierdzająca podporzadkowanie tych ziem Niemcom. Nawet przychylni Litwinom badacze oceniali „W warunkach imperialistycznych planów Niemiec zmierzających do aneksji i kolonizacji – mogło to zakrawać na samobójstwo narodowe”. Litwini zgłosili żarłoczne żądania terytorialne między innymi zgłaszając pretensję do … Ziemi Smoleńskiej. Charakterystyczne, że na żądanym przez nich terytorium na ponad 6 milionów ludzi, tylko dwa miliony, a więc jedna trzecia, mówiła po litewsku!
Polskość koncentrowała się głównie w miastach wokół których wytworzyły się polskie enklawy (zarówno wokół Wilna, jak i Kowna – zwłaszcza na północy). Polacy dominowali, co przyznawały nawet ludnościowe spisy zaborców. I tak spis rosyjski z 1897 roku, choć preferował Rosjan – których w samym Wilnie miało być rzekomo 20 procent – udowadniał, że Polacy z 31 procentami wielokrotnie przewyższają Litwinów (2 procent). Dokładniejszy spis niemiecki z 1916 roku, co prawda przeprowadzony już po ewakuacji Rosjan, stwierdzał, że najliczniejszą grupę narodowościową stanowią w Wilnie Polacy (54 procent), a tylko co 50-ty Wilniuk był Litwinem (22 procent). 
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wszystkie siły polityczne potwierdzały, że Wilno musi być polskie. Na posiedzenia rządu lewicowy premier Jędrzej Moraczewski 12 grudnia 1918 roku stwierdził, że należy na Kresach stworzyć „fakty dokonane” przy pomocy armii. Nawet wielki zwolennik porozumienia z Litwinami, Józef Piłsudski zażądał od elit litewskich, aby ograniczyli swoje pretensje terytorialne do Litwy etnograficznej, gdyż Litwa historyczna posiada obszary bezwzględnie polskie. 
Naczelnik chciał obsadzić Wilno po ewakuacji Niemców. Tak się też stało: na parę dni w  mieście władze przejęła Samoobrona Polska…
Litwa kartą w rękach „białej” i „czerwonej” Rosji oraz Niemiec 
I oto wtedy, ponad 20 lat przed haniebnym Paktem Ribbentrop-Mołotow, nastąpiła pierwsza spektakularna niemiecko-rosyjska akcja przeciwko Polsce. Niemcy zastosowały blokadę uniemożlwiającą wsparcie z Królestwa oswobodzonego przez Polaków Wilna – w efekcie tego 5 stycznia 1919 roku Wilno zajęli … Sowieci.
Po dwóch dekadach sytuacja powtórzyła się. To współdziałanie Berlina i Petersburga (Moskwy) pokazało sojusz dwóch mocarstw, które grały Litwinami przeciwko Polsce. Najwyższy czas, aby gruntownie dostrzegli to ci, którzy byli tak instrumentalnie traktowani i przez Niemców i Rosję „białą”, a potem „czerwoną” - czyli sami Litwini. 
*Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (20.07.2020)

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wojna wybuchnie w ciągu godziny. Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika z ostatniej chwili
"Wojna wybuchnie w ciągu godziny". Niepokojące doniesienia niemieckiego dziennika

Jeśli przywódcy Republiki Serbskiej - większościowo serbskiej części Bośni i Hercegowiny - ogłoszą secesję, w ciągu godziny wybuchnie w kraju wojna - ostrzega niemiecki dziennik "Die Welt".

Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingam. Samotna podróż księcia Harry'ego

Media obiegły informacje dotyczące księcia Harry'ego, który podjął ważną decyzję. Arystokrata pojawi się w Wielkiej Brytanii, jednak wizyta ta może nie spełnić oczekiwań wielu osób.

Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Trzyletnia dziewczynka w szpitalu. 23-latek usłyszał zarzuty

Zarzuty fizycznego znęcania się nad trzyletnią dziewczynką usłyszał 23-latek, który w piątek został zatrzymany przez policję w Wejherowie po tym, gdy dziecko trafiło do szpitala. Prokuratura przygotowuje wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii z ostatniej chwili
Strajk na największym lotnisku w Wielkiej Brytanii

Jutro rozpocznie się czterodniowy strajk na najbardziej ruchliwym i popularnym lotnisku w Wielkiej Brytanii. Swoje niezadowolenie dotyczące warunków pracy wyrazić mają funkcjonariusze Straży Granicznej. O szczegółach poinformował związek zawodowy PCS.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski z ostatniej chwili
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla mistrzami Polski

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywalczyli czwarty w historii i drugi z rzędu tytuł mistrza Polski. W niedzielę pokonali u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 25:19, 21:25, 25:23, 25:18) w trzecim decydującym meczu finałowym i wygrali tę rywalizację 2-1.

Dużo się dzieje. Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham z ostatniej chwili
"Dużo się dzieje". Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Ostatnie tygodnie w Pałacu Buckingham nie należały do spokojnych. Zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i poddani martwią się o księżną Kate i króla Karola III, którzy zmagają się z chorobą nowotworową. W sprawie żony księcia Williama pojawiły się nowe informacje.

To byłaby rewolucja. Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE z ostatniej chwili
"To byłaby rewolucja". Deklaracja premier Włoch przed wyborami do PE

Premier Włoch Giorgia Meloni ogłosiła w niedzielę, że będzie "jedynką" na wszystkich listach swej macierzystej partii Bracia Włosi w wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu.

Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica z ostatniej chwili
Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica

W Anglii odbyła się licytacja, na której pojawił się złoty zegarek kieszonkowy, który niegdyś należał do Johna Jacoba Astora, jednego z najbogatszych pasażerów Titanica. Zegarek, który przetrwał katastrofę, został odnowiony, a następnie sprzedany za rekordową sumę - aż sześciokrotność ceny wywoławczej.

Padłem. Znany aktor w szpitalu z ostatniej chwili
"Padłem". Znany aktor w szpitalu

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca znanego aktora Macieja Stuhra. Na swoim profilu na Instagramie poinformował, że trafił na SOR.

Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć z ostatniej chwili
Szydło: Tusk powie Polakom to, co chcą teraz usłyszeć

– Tusk nie będzie teraz wprost popierał paktu migracyjnego czy pomysłów z opodatkowaniem państw członkowskich, a w tym kierunku to wszystko zmierza – uważa była premier, a obecnie europoseł PiS Beata Szydło.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Polska vs. Litwa - gry Moskwy i Berlina

Wspólna obecność prezydentów Polski i Litwy w 610 rocznicę zwycięstwa armii I Rzeczypospolitej nad Krzyżakami pod Grunwaldem była faktem politycznie ważkim, ale też symbolicznym.
Jakub Szymczuk Ryszard Czarnecki: Polska vs. Litwa - gry Moskwy i Berlina
Jakub Szymczuk / KPRP
Nowy prezydent Republiki Litewskiej Gitanas Nauseda prowadzi wobec Polski politykę bardziej wyważoną i stonowaną niż jego poprzedniczka przed dwie kadencje, była przedstawicielka Litwy w Komisji Europejskiej – Dalia Grybauskaite (Grzybowska). Trzeba docenić również spokojniejszą, bardziej realistyczną politykę wobec mniejszości polskiej, którą uprawia nowy rząd w Wilnie, jakże inną od tej, która była udziałem litewskich konserwatystów, wywodzących się z ruchu „Sajudis”. Niestety, polityka ta nie jest do końca konsekwentna, skoro ambasador Litwy przy UE Jovitę Neliupšienė, przeforsowana na to stanowisko przez wspomnianą już eksprezydent Grybauskaite, podejmuje w Brukseli irracjonalne ataki na nasz kraj przyłączając się do niektórych państw „starej Unii”. Ostatnio miało to miejsce  w kontekście szybkiego zamknięcia polskich granic w związku z pandemią (Polska była jednym z trzech pierwszych krajów Unii, obok Czech i Danii, które zamknęły granice). 
Litewskie aspiracje przeciw Polsce – a  nie Rosji
Na łamach „GPC” omawiałem już historię rodzenia się litewskiej tożsamości narodowej i jej antypolonizmu, zresztą podsycanego przez carską Rosję „(GPC”: „Polska, Litwa: konflikt i współpraca” z 6 lipca 2020). Rzeczywiście, aby zrozumieć rzeczywistość warto odwołać się do przeszłości. Polskie elity intelektualne zaskoczone były negacją historycznych i współczesnych więzów z Polską narzucaną przez litewski ruch narodowy. Szczególną rolę w zaświadczaniu prawdy odgrywali najwybitniejsi polscy pisarze. Henryk Sienkiewicz napisał przejmujące opowiadanie „Dzwonnik”, gdzie przeciwstawia romantyczną polską Litwę czasów Powstania Styczniowego – Litwie nowej uderzającej w dawne tradycje polsko-litewskiej jedności i  wspólnej państwowości. Tytułowy stary dzwonnik uosabia polskie rozgoryczenie i żal wobec Litwinów, kierujących ostrze swoich aspiracji nie przeciwko Rosjanom, ale Polakom. Eliza Orzeszkowa pisała idealistycznie: „Wypiszmy na obustronnym sztandarze naszym stare w teorii (…), lecz w praktyce wiecznie nowe hasło wzajemnej pomocy i przyjaźni (…). Propozycja ta jest ludzką i chrześcijańską. Jest także polską”. Z kolei Józef Weyssenhoff był autorem powieści „Unia”, którą w całości poświęcił problematyce polsko-litewskiej także w tym współczesnym aspekcie. 
Istotny był też głos ludzi naszej nauki. Aleksander Brueckner stwierdzał: „Gdyby Polacy, co na Litwie nigdy nie rządzili, do ucisku i przymusu się uciekli, byłaby Litwa dziś tam, gdzie Prusy są, to jest bez Litwinów.” Zygmunt Gloger, autor „Encyklopedii Staropolskiej” obalał roszczenia litewskie, twierdząc: „Potrzeba w każdym mieszkańcu, którego rodzice używali w rodzinie mowy litewskiej, uznać rodowitego Litwina i tym samym w każdym, którego rodzice mówili po polsku uznać za Polaka.”. Obok tych obiektywnych głosów były emocjonalne wypowiedzi, pełne uzasadnionego żalu wobec Litwinów. I tak Gustaw Paszkiewicz w „Liście do Litwina” pytał retorycznie: „Gdzie znajdziemy fakt podobny w  historii, żeby naród potężny i wysoce kulturalny, jakim był już w końcu XIV wieku naród polski, łącząc się z drugim narodem, ciemnym, nielicznym i w dodatku pogańskim nie narzucił mu ani swego języka, ani statutów, ani wojska, ani nawet swojego monarchy?”.
Ba, tzw. krajowcy, którzy nie pragnęli powrotu Kresów Północno-Wschodnich do Polski, a chcieli – wbrew biegowi dziejów – odtworzyć historyczne Wielkie Księstwo Litewskie, nawet oni przeciwstawiali się litewskiej propagandzie: „Pomimo braku odpowiednich warunków dzisiaj jeszcze Litwini chcą uważać Wilno  za centrum swojej ojczyny i nie chcą się pogodzić ze zmianą, którą wieki przyniosły (…). A gdy pomimo czynionych wysiłków Wilno idzie drogą dawnej tradycji, Litwini nie mogą wybaczyć Polakom spolszczenia ich dawnej stolicy …”.
Polskie miasta, polskie enklawy – a Litwa żąda… Smoleńska!
Historia przyspieszyła swój bieg w wyniku I wojny światowej. W 1915 roku Niemcy wydzierają Rosji Kresy Północno-Wschodnie RP. Ale nawet oni, którzy wzorem Rosjan na potęgę podsycali konflikt polsko-litewski, przyznali ustami dowódcy wojsk niemieckich wkraczających do Wilna, że owa metropolia jest „perłą w sławnym Królestwie Polskim”.  We  wrześniu 1917 roku powstała „Taryba” czyli Państwowa Rada Litewska kolaborująca z Niemcami i utwierdzająca podporzadkowanie tych ziem Niemcom. Nawet przychylni Litwinom badacze oceniali „W warunkach imperialistycznych planów Niemiec zmierzających do aneksji i kolonizacji – mogło to zakrawać na samobójstwo narodowe”. Litwini zgłosili żarłoczne żądania terytorialne między innymi zgłaszając pretensję do … Ziemi Smoleńskiej. Charakterystyczne, że na żądanym przez nich terytorium na ponad 6 milionów ludzi, tylko dwa miliony, a więc jedna trzecia, mówiła po litewsku!
Polskość koncentrowała się głównie w miastach wokół których wytworzyły się polskie enklawy (zarówno wokół Wilna, jak i Kowna – zwłaszcza na północy). Polacy dominowali, co przyznawały nawet ludnościowe spisy zaborców. I tak spis rosyjski z 1897 roku, choć preferował Rosjan – których w samym Wilnie miało być rzekomo 20 procent – udowadniał, że Polacy z 31 procentami wielokrotnie przewyższają Litwinów (2 procent). Dokładniejszy spis niemiecki z 1916 roku, co prawda przeprowadzony już po ewakuacji Rosjan, stwierdzał, że najliczniejszą grupę narodowościową stanowią w Wilnie Polacy (54 procent), a tylko co 50-ty Wilniuk był Litwinem (22 procent). 
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości wszystkie siły polityczne potwierdzały, że Wilno musi być polskie. Na posiedzenia rządu lewicowy premier Jędrzej Moraczewski 12 grudnia 1918 roku stwierdził, że należy na Kresach stworzyć „fakty dokonane” przy pomocy armii. Nawet wielki zwolennik porozumienia z Litwinami, Józef Piłsudski zażądał od elit litewskich, aby ograniczyli swoje pretensje terytorialne do Litwy etnograficznej, gdyż Litwa historyczna posiada obszary bezwzględnie polskie. 
Naczelnik chciał obsadzić Wilno po ewakuacji Niemców. Tak się też stało: na parę dni w  mieście władze przejęła Samoobrona Polska…
Litwa kartą w rękach „białej” i „czerwonej” Rosji oraz Niemiec 
I oto wtedy, ponad 20 lat przed haniebnym Paktem Ribbentrop-Mołotow, nastąpiła pierwsza spektakularna niemiecko-rosyjska akcja przeciwko Polsce. Niemcy zastosowały blokadę uniemożlwiającą wsparcie z Królestwa oswobodzonego przez Polaków Wilna – w efekcie tego 5 stycznia 1919 roku Wilno zajęli … Sowieci.
Po dwóch dekadach sytuacja powtórzyła się. To współdziałanie Berlina i Petersburga (Moskwy) pokazało sojusz dwóch mocarstw, które grały Litwinami przeciwko Polsce. Najwyższy czas, aby gruntownie dostrzegli to ci, którzy byli tak instrumentalnie traktowani i przez Niemców i Rosję „białą”, a potem „czerwoną” - czyli sami Litwini. 
*Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (20.07.2020)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe