Lider strajku komunikacji w Łodzi Andrzej Słowik: 40 lat temu wszystko było przed nami

26 sierpnia 1980 roku w Łodzi rozpoczął się jeden z największych w Polsce strajków komunikacji publicznej. Nie mieliśmy nic do stracenia, wszystko było przed nami – powiedział PAP przywódca protestu, pierwszy szef łódzkiej Solidarności i członek komisji krajowej związku Andrzej Słowik.
/ YT print screen/MaskacjuszTV

W sierpniu 1980 r. do protestu stoczniowców i górników przyłączyło się większość łódzkich przedsiębiorstw i zakładów pracy z regionu. W Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym (MPK) powstał komitet strajkowy. Na jego czele stanął wówczas absolwent zasadniczej szkoły piekarskiej, mechanik maszyn szwalniczych, a w MPK kierowca autobusu Andrzej Słowik.

 

„Ja tego nie planowałem” - uśmiechnął się Słowik. „Byłem tak jak - podejrzewam - większość uczestników tych wydarzeń, którzy z marszu weszli w to wszystko. Myślałem we wrześniu 1980 roku, że minie miesiąc, dwa do zarejestrowania związku i wrócę do kierowania autobusem, a okazało się, że wyjście z tej pierwszej linii mogło wtedy wiele kosztować” – wspominał.

 

Powiedział, że atmosfera polskiego Sierpnia 80’ udzielała się prawie wszystkim. „Nie mieliśmy nic do stracenia, wszystko było przed nami”- dodał.

 

26 sierpnia 1980 roku na ulice Łodzi nie wyjechały tramwaje i autobusy. Strajkowali również transportowcy.

 

„Pamiętam, że jak tego dnia o godzinie 10. przyjechałem do jednaj zajezdni, to już na teren zakładu próbowali wejść agenci komunistycznej bezpieki” – powiedział PAP przywódca protestu.

 

Strajk łódzkiej komunikacji to była najdotkliwsza forma protestu dla wszystkich, ale najbardziej dla komunistycznych władz, które – zdaniem uczestników tamtych wydarzeń - od strajku w łódzkim MPK, naprawdę zaczęły się bać.

 

„Skala protestu ich przerosła” – ocenił Słowik.

 

„Jeżeli ma się w pamięci sposób +rozgrywania się towarzyszy+ wewnątrz partii, lata 56, 70 czy 76 (brutalnie stłumione powstanie w Poznaniu, krwawa pacyfikacja protestów na Wybrzeżu, wystąpienia robotnicze w Radomiu – PAP), to – być może – ktoś miał pomysł, aby się wtedy pozbyć Edwarda Gierka. Sprawy jednak poszły za daleko i w taki sposób, jak wcześniej nie można było tego zakończyć” – wspominał pierwszy szef łódzkiej „Solidarności”.

 

„Po raz pierwszy udało się +wystrukturalizować+ ten bunt społeczny, utworzyć naprawdę niezależną ogólnopolską organizację społeczną” – podkreślił lider strajku MPK.

 

Słowik uważa, że strajk w łódzkim MPK odniósł sukces, dlatego, że najpierw delegacja z Łodzi pojechała na Wybrzeże przekazać poparcie stoczniowcom, a później wysunięto konkretne żądania płacowe, socjalne i społeczne w MPK.

 

O poparciu dla strajkujących świadczyła reakcja łodzian pozbawionych przecież transportu publicznego. „Dziennikarz lokalnego oddziału telewizji państwowej mówił, że ludzie na przystankach nie chcą narzekać na strajkujących, że nie chcą rozmawiać. My czuliśmy wsparcie pasażerów” – mówił Słowik. Bo poparcie łodzian dla strajku miało konkretny, aprowizacyjny wymiar.

 

„Dowodem na to było zaopatrzenie w żywność. Pieczywo do nas docierało, czy to z piekarni, gdzie piekarz fundował chleb codziennie, czy to – kupowane ze składek łodzian – ze sklepu. Ludzie przynosili żywność m.in. do zajezdni przy ulicy Kraszewskiego. To była spontaniczna +zrzuta+ mieszkańców Łodzi” – wspomina Słowik.

 

Najważniejszy był jednak wymiar społeczny strajku, czyli - co podkreśla pierwszy szef łódzkiej „Solidarności” - tzw. efekt policzenia się nawzajem.

 

„Praktycznie połowa pojazdów państwowych w Łodzi stała w bazach. Pracownicy PKS po raz pierwszy zobaczyli ilu ich jest, bo kiedy wyjechali na strajk ciężarówkami, nie mieli gdzie stanąć, tylu ich było” – powiedział PAP Słowik.

 

Ocenił, że perspektywa wolnej Polski dodawała wtedy ludziom niespotykanego entuzjazmu. Niewielu przewidywało wówczas, że komuniści, po ostatecznym upadku zarządzanego przez nich i zależnego od sowieckiego imperium państwa, tak szybko się otrząsną.

 

„Przyszłość pokazała, że komunizm miał się dobrze, że komuniści brali poprawkę na oddanie władzy politycznej, całkowicie lub częściowo. Zadbali o to, żeby inne instrumenty władzy opanować. I odnieśli sukces na tym polu. Wystarczy popatrzeć na funkcjonariuszy byłych służb komunistycznych i to, gdzie się znaleźli: m.in. w systemie bankowym, firmach doradczych i ochroniarskich, mediach i innych przedsiębiorstwach strategicznych” – powiedział Słowik.

 

Pierwszy szef łódzkiej „Solidarności” podkreślił, że swoich decyzji sprzed 40 lat nie żałuje. „Większość uczestników tamtych wydarzeń nie zadaje sobie pytania, czy warto było, tylko czy trzeba było?… Tak, trzeba było” – podsumował Andrzej Słowik.

 

Szef strajku w łódzkim MPK i pierwszy przewodniczący łódzkiej „Solidarności” urodził się 30 sierpnia 1949 r. w Łodzi. Skończył zawodową szkołę piekarniczą, pracował w zakładach odzieżowych. Był kierowcą autobusu w MPK. Do 1981 roku należał do PZPR. Andrzej Słowik był czołowym działaczem struktur łódzkiej „Solidarności”. Podczas I zjazdu związku wybrany do prezydium komisji krajowej.

 

Po wprowadzeniu stanu wojennego skazany na 6 lat więzienia. Wraz z m.in. nieżyjącym już Grzegorzem Palką i Jerzym Kropiwnickim oraz Kazimierzem Bednarskim kierowali podziemnymi strukturami „S” w Łodzi.

 

Po 89 roku nadal szefował związkowi w regionie. Od 1992 do 1993 roku był wiceministrem pracy. Potem stworzył zakład przewozu osób niepełnosprawnych w łódzkim MPK. Pracował w Australii i Kanadzie.

 

W 1990 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczył Andrzeja Słowika prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a w 2006 roku prezydent RP Lech Kaczyński uhonorował pierwszego szefa łódzkiej „Solidarności” Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

W środę w Łodzi odbędą się uroczystości z okazji 40. rocznicy rozpoczęcia strajku w łódzkim MPK. O godz. 11 na cmentarzu komunalnym na Dołach przy ulicy Smutnej w Łodzi przed grobem Grzegorza Palki, działacza opozycji niepodległościowej, pierwszego po wojnie demokratycznie wybranego prezydenta Łodzi, odbędzie się spotkanie z udziałem m.in. przedstawicieli Zarządu Regionu Solidarności Ziemi Łódzkiej.

 

O godz. 13 druga część obchodów przed dawną zajezdnią MPK przy ulicy Kraszewskiego w Łodzi, gdzie 40 lat temu mieściła się siedziba komitetu strajkowego. 


 

POLECANE
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. Nie dla ETS2 i paktu migracyjnego z ostatniej chwili
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. "Nie" dla ETS2 i paktu migracyjnego

Nowy rząd Czech pod przewodnictwem premiera Andreja Babisza otwarcie kwestionuje kluczowe elementy polityki Unii Europejskiej. Gabinet, zaprzysiężony dzień wcześniej, przyjął uchwały odrzucające zarówno system handlu emisjami ETS2, jak i unijny pakt migracyjny, zapowiadając, że regulacje te nie zostaną wdrożone do czeskiego prawa.

Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu z ostatniej chwili
Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu

Organizator Jarmarku Warszawskiego, w związku z publikacjami dotyczącymi zatrzymania 19-letniego studenta, który miał planować zamach terrorystyczny, zwrócił się do firmy ochrony o zintensyfikowanie działań prewencyjnych, reagowania i informowania o wszelkich sytuacjach mogących stanowić zagrożenie dla odwiedzających jarmark.

Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy Wiadomości
Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy

Większość Niemców i Francuzów chce ograniczenia pomocy dla Ukrainy, podczas gdy Amerykanie, Brytyjczycy i Kanadyjczycy chcą ją zwiększyć lub utrzymać na obecnym poziomie - wykazał najnowszy sondaż Politico przeprowadzony w tych pięciu krajach i opublikowany we wtorek.

 GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów z ostatniej chwili
GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące świeżych jaj z chowu ściółkowego, w których wykryto bakterie Salmonella spp. GIS apeluje, aby nie jeść jaj z partii 05.01.2026, zwłaszcza jeśli nie zostały odpowiednio ugotowane lub usmażone.

Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki tylko u nas
Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki

Aleksandra Fedorska, ekspert ds. Niemiec, analizuje najnowszy raport niemieckiego think tanku Institut für Europäische Politik, który wskazuje trzy kluczowe warunki przejęcia przez Berlin większej roli w europejskiej polityce obronnej. W tle wojna w Ukrainie, zmiany w NATO oraz ambicje nowego rządu Friedricha Merza.

KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan Wiadomości
KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan

Komisja Europejska zmienia podejście do planowanego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w UE od 2035 roku. Zamiast pełnego zakazu proponuje obowiązek redukcji emisji CO2 o 90 proc., co otwiera furtkę dla wybranych technologii spalinowych i hybrydowych.

Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została odebrana Wiadomości
Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została "odebrana"

Inwestycja popowodziowa warta ponad 400 tys. zł została formalnie odebrana, mimo że w terenie nie wykonano żadnych prac. Sprawa wyszła na jaw po ujawnieniu dokumentów z Dolnego Śląska.

Niepokojący komunikat Tuska. Musimy być przygotowani na twarde środki  z ostatniej chwili
Niepokojący komunikat Tuska. "Musimy być przygotowani na twarde środki" 

Donald Tusk ujawnił, że drony wykorzystywane do potencjalnych prowokacji, m.in. przeciwko polskiej platformienaftowej na Morzu Bałtyckim, mogą startować z jednostek tzw. floty cieni. Polska i państwa wschodniej flanki UE muszą być przygotowane na bezpośrednie działania, czyli jak to określił Tusk po szczycie w Helsinkach, "twarde środki" przeciwko takim zagrożeniom.

Niemiecki ekspert alarmuje: setki tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi Wiadomości
Niemiecki ekspert alarmuje: setki tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi

Obecność setek tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi ma stanowić realne zagrożenie dla państw NATO. Zdaniem niemieckiego eksperta wojskowego Europa wchodzi w kluczowy okres dla swojego bezpieczeństwa.

Spotkanie Nawrocki-Zełenski. Ujawniono najważniejsze tematy rozmów z ostatniej chwili
Spotkanie Nawrocki-Zełenski. Ujawniono najważniejsze tematy rozmów

Będą trzy filary rozmów prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Warszawie: bezpieczeństwo, współpraca gospodarcza i kwestie tożsamościowo-historyczne - powiedział we wtorek szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

REKLAMA

Lider strajku komunikacji w Łodzi Andrzej Słowik: 40 lat temu wszystko było przed nami

26 sierpnia 1980 roku w Łodzi rozpoczął się jeden z największych w Polsce strajków komunikacji publicznej. Nie mieliśmy nic do stracenia, wszystko było przed nami – powiedział PAP przywódca protestu, pierwszy szef łódzkiej Solidarności i członek komisji krajowej związku Andrzej Słowik.
/ YT print screen/MaskacjuszTV

W sierpniu 1980 r. do protestu stoczniowców i górników przyłączyło się większość łódzkich przedsiębiorstw i zakładów pracy z regionu. W Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym (MPK) powstał komitet strajkowy. Na jego czele stanął wówczas absolwent zasadniczej szkoły piekarskiej, mechanik maszyn szwalniczych, a w MPK kierowca autobusu Andrzej Słowik.

 

„Ja tego nie planowałem” - uśmiechnął się Słowik. „Byłem tak jak - podejrzewam - większość uczestników tych wydarzeń, którzy z marszu weszli w to wszystko. Myślałem we wrześniu 1980 roku, że minie miesiąc, dwa do zarejestrowania związku i wrócę do kierowania autobusem, a okazało się, że wyjście z tej pierwszej linii mogło wtedy wiele kosztować” – wspominał.

 

Powiedział, że atmosfera polskiego Sierpnia 80’ udzielała się prawie wszystkim. „Nie mieliśmy nic do stracenia, wszystko było przed nami”- dodał.

 

26 sierpnia 1980 roku na ulice Łodzi nie wyjechały tramwaje i autobusy. Strajkowali również transportowcy.

 

„Pamiętam, że jak tego dnia o godzinie 10. przyjechałem do jednaj zajezdni, to już na teren zakładu próbowali wejść agenci komunistycznej bezpieki” – powiedział PAP przywódca protestu.

 

Strajk łódzkiej komunikacji to była najdotkliwsza forma protestu dla wszystkich, ale najbardziej dla komunistycznych władz, które – zdaniem uczestników tamtych wydarzeń - od strajku w łódzkim MPK, naprawdę zaczęły się bać.

 

„Skala protestu ich przerosła” – ocenił Słowik.

 

„Jeżeli ma się w pamięci sposób +rozgrywania się towarzyszy+ wewnątrz partii, lata 56, 70 czy 76 (brutalnie stłumione powstanie w Poznaniu, krwawa pacyfikacja protestów na Wybrzeżu, wystąpienia robotnicze w Radomiu – PAP), to – być może – ktoś miał pomysł, aby się wtedy pozbyć Edwarda Gierka. Sprawy jednak poszły za daleko i w taki sposób, jak wcześniej nie można było tego zakończyć” – wspominał pierwszy szef łódzkiej „Solidarności”.

 

„Po raz pierwszy udało się +wystrukturalizować+ ten bunt społeczny, utworzyć naprawdę niezależną ogólnopolską organizację społeczną” – podkreślił lider strajku MPK.

 

Słowik uważa, że strajk w łódzkim MPK odniósł sukces, dlatego, że najpierw delegacja z Łodzi pojechała na Wybrzeże przekazać poparcie stoczniowcom, a później wysunięto konkretne żądania płacowe, socjalne i społeczne w MPK.

 

O poparciu dla strajkujących świadczyła reakcja łodzian pozbawionych przecież transportu publicznego. „Dziennikarz lokalnego oddziału telewizji państwowej mówił, że ludzie na przystankach nie chcą narzekać na strajkujących, że nie chcą rozmawiać. My czuliśmy wsparcie pasażerów” – mówił Słowik. Bo poparcie łodzian dla strajku miało konkretny, aprowizacyjny wymiar.

 

„Dowodem na to było zaopatrzenie w żywność. Pieczywo do nas docierało, czy to z piekarni, gdzie piekarz fundował chleb codziennie, czy to – kupowane ze składek łodzian – ze sklepu. Ludzie przynosili żywność m.in. do zajezdni przy ulicy Kraszewskiego. To była spontaniczna +zrzuta+ mieszkańców Łodzi” – wspomina Słowik.

 

Najważniejszy był jednak wymiar społeczny strajku, czyli - co podkreśla pierwszy szef łódzkiej „Solidarności” - tzw. efekt policzenia się nawzajem.

 

„Praktycznie połowa pojazdów państwowych w Łodzi stała w bazach. Pracownicy PKS po raz pierwszy zobaczyli ilu ich jest, bo kiedy wyjechali na strajk ciężarówkami, nie mieli gdzie stanąć, tylu ich było” – powiedział PAP Słowik.

 

Ocenił, że perspektywa wolnej Polski dodawała wtedy ludziom niespotykanego entuzjazmu. Niewielu przewidywało wówczas, że komuniści, po ostatecznym upadku zarządzanego przez nich i zależnego od sowieckiego imperium państwa, tak szybko się otrząsną.

 

„Przyszłość pokazała, że komunizm miał się dobrze, że komuniści brali poprawkę na oddanie władzy politycznej, całkowicie lub częściowo. Zadbali o to, żeby inne instrumenty władzy opanować. I odnieśli sukces na tym polu. Wystarczy popatrzeć na funkcjonariuszy byłych służb komunistycznych i to, gdzie się znaleźli: m.in. w systemie bankowym, firmach doradczych i ochroniarskich, mediach i innych przedsiębiorstwach strategicznych” – powiedział Słowik.

 

Pierwszy szef łódzkiej „Solidarności” podkreślił, że swoich decyzji sprzed 40 lat nie żałuje. „Większość uczestników tamtych wydarzeń nie zadaje sobie pytania, czy warto było, tylko czy trzeba było?… Tak, trzeba było” – podsumował Andrzej Słowik.

 

Szef strajku w łódzkim MPK i pierwszy przewodniczący łódzkiej „Solidarności” urodził się 30 sierpnia 1949 r. w Łodzi. Skończył zawodową szkołę piekarniczą, pracował w zakładach odzieżowych. Był kierowcą autobusu w MPK. Do 1981 roku należał do PZPR. Andrzej Słowik był czołowym działaczem struktur łódzkiej „Solidarności”. Podczas I zjazdu związku wybrany do prezydium komisji krajowej.

 

Po wprowadzeniu stanu wojennego skazany na 6 lat więzienia. Wraz z m.in. nieżyjącym już Grzegorzem Palką i Jerzym Kropiwnickim oraz Kazimierzem Bednarskim kierowali podziemnymi strukturami „S” w Łodzi.

 

Po 89 roku nadal szefował związkowi w regionie. Od 1992 do 1993 roku był wiceministrem pracy. Potem stworzył zakład przewozu osób niepełnosprawnych w łódzkim MPK. Pracował w Australii i Kanadzie.

 

W 1990 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczył Andrzeja Słowika prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a w 2006 roku prezydent RP Lech Kaczyński uhonorował pierwszego szefa łódzkiej „Solidarności” Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

W środę w Łodzi odbędą się uroczystości z okazji 40. rocznicy rozpoczęcia strajku w łódzkim MPK. O godz. 11 na cmentarzu komunalnym na Dołach przy ulicy Smutnej w Łodzi przed grobem Grzegorza Palki, działacza opozycji niepodległościowej, pierwszego po wojnie demokratycznie wybranego prezydenta Łodzi, odbędzie się spotkanie z udziałem m.in. przedstawicieli Zarządu Regionu Solidarności Ziemi Łódzkiej.

 

O godz. 13 druga część obchodów przed dawną zajezdnią MPK przy ulicy Kraszewskiego w Łodzi, gdzie 40 lat temu mieściła się siedziba komitetu strajkowego. 



 

Polecane