„Straszyli mnie gangsterami i Rosjanami”. Szokujące słowa byłego premiera

Były detektyw wyjaśnił, że prowadzi „egzekucję długu w imieniu przedsiębiorcy Waldemara G.”. Według Rutkowskiego Marcinkiewicz miał pożyczyć od G. na początku 2019 r. znaczną sumę pieniędzy, których nie oddał.
„Miały to być rzekomo środki na sfinansowanie kampanii wyborczej Marcinkiewicza do Parlamentu Europejskiego (ostatecznie były premier nie startował)” – czytamy na łamach „Faktu”.
„Nie traktowaliśmy tego jako pożyczki”
Zdaniem 61-letniego Kazimierza Marcinkiewicza sprawa wygląda zupełnie inaczej. – Przygotowałem dla W.G. i przeprowadziłem spotkania z dwoma dużymi sieciami sklepów oraz z bankami, ze względu na finansowe trudności jego firmy – powiedział „Faktowi” były premier.
Marcinkiewicz twierdzi również, że Waldemar G. powiedział do niego „masz na życie”. – Nie traktowaliśmy tego jako pożyczki – dodał. Zdaniem byłego polityka przedsiębiorca nie tylko żąda od niego zwrotu rzekomej pożyczki, ale straszy go również „gangsterami i Rosjanami”.
– G. wynajmując Rutkowskiego do zastraszenia mnie, idealnie pokazuje, że nie chodzi tu o pieniądze, tylko publiczną zemstę na mnie – twierdzi były premier.