Urzędniczy absurd. Nadzór prawny wojewody śląskiego uznał, że stadion miejski nie stanowi majątku gminy!

Opisując tę zaskakującą historię ze Śląska trudno nie przywołać pamiętnej i bardzo trafnej wypowiedzi obecnego wicepremiera Jarosława Gowina, że w kwestiach prawa powinna się liczyć nie tylko jego litera, ale i duch tego prawa. Po blisko 10-miesięcznym procedowaniu i analizowaniu zapadła w Katowicach ostateczna decyzja w sprawie pewnego radnego Rady Miasta w Zabrzu - Damiana Trześniewskiego, któremu groziło wygaszenie mandatu. To były piłkarz Górnika Zabrze i członek rządzących miastem Skutecznych dla Zabrza. Urzędnicy przyznali, że co prawda samorządowiec wbrew uregulowaniom ustawy o samorządzie gminnym był pełnomocnikiem swego rodzeństwa w biznesie cateringowym na nowo wybudowanym obiekcie sportowym (na którym mecze rozgrywa Górnik Zabrze), ale mandatu postanowiono mu nie wygaszać. Dlaczego? Bo prawnicy wojewody uznali, iż stadion miejski wybudowany za setki milionów złotych spłacanych z pieniędzy budżetu miasta i zobowiązań zaciąganych przez władzę samorządową nie stanowi formalnie majątku gminy, tylko spółki Stadion – należącej notabene w 100 procentach do… miasta. Część mieszkańców i radnych przeciera więc oczy ze zdumienia, bo nawet jeśli ta swobodna interpretacja jest zgodna z literą prawa, to zasadami racjonalnego rozumowania już nie bardzo…


Ta ujawniona przez "Głos Zabrza i Rudy Śląskiej" prawdziwa epopeja samorządowa trwała już od maja ubiegłego roku, gdy społecznik Adam Kudzia zawiadomił wojewodę o możliwym złamaniu prawa przez radnego miejskiego z Zabrza. Wskazał, iż konkurs na obsługę żywieniową gminnego stadionu wygrała firma Bar Leśny II, należąca do rodzeństwa radnego, działająca pod tym samym adresem co bliźniacza firma Bar Leśny samego radnego Trześniewskiego, a w dodatku radny jest wpisany w ewidencji gospodarczej jako pełnomocnik w biznesie firmy obsługującej stadion. 

Wojewoda przesłał zawiadomienie do Rady Miasta w Zabrzu, która zgodnie z prawem jest głównym rozstrzygającym w tej kwestii. Zabrzańscy samorządowcy zlecili przeanalizowanie sprawy komisji rewizyjnej, która po kilku posiedzeniach na wniosek jej przewodniczącego Jana Dąbrowskiego (PiS) przegłosowała dość racjonalne stanowisko, iż radny Trześniewski „z duża dozą prawdopodobieństwa” naruszył zapisy ustawy. Jednakże gdy przyszło do głosowania finalnej uchwały w tej sprawie przez całą Radę Miasta, wynik okazał się korzystny dla Trześniewskiego, bo radni podnosili ręce głównie według klucza politycznego, a Skuteczni dla Zabrza to ugrupowanie rządzące miastem i mające choć nieformalną, to stabilną koalicję w Radzie Miasta wraz z PiS i jednym radnym SLD. Część radnych – głównie opozycyjnej w mieście PO - złożyła więc na piśmie zdanie odrębne. 

Wszystkie te dokumenty wróciły do nadzoru prawnego wojewody, który mógł jeszcze uchylić decyzję samorządu i wydać postanowienie zastępcze. Przez blisko pół roku prawnicy wojewody nie mogli się jednak zdecydować, które stanowisko uznać za bardziej prawidłowe i zasadne – komisji rewizyjnej, grupy radnych i skarżącego czy może jednak większości Rady Miasta? Ściągano z Zabrza kolejne dokumenty, analizowano, rozmawiano i…

3 marca Wydział Nadzoru Prawnego Wojewody Śląskiego poinformował pisemnie skarżącego się społecznika, że mandatu Trześniewskiemu nie wygasi. Wicedyrektor wydziału Iwona Andruszkiewicz przyznała, że zgodnie z zapisami prawa radny nie może uczestniczyć w prowadzeniu działalności gospodarczej „z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy”. Potwierdziła także, iż „Damian Trześniewski jest radnym Rady Miasta i równocześnie pełnomocnikiem przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą Bar Leśny II, a jednym z miejsc wykonywania działalności jest Stadion Arena przy ul. Roosevelta 81.”

Pani dyrektor nadzoru prawnego nie kryła także i tego, iż zarządzająca obiektem spółka Stadion w 100 procentach należy do miasta, a nawet, iż pełna oficjalna nazwa obiektu to „Stadion Miejski im. Ernesta Pohla”. Radnemu jednak mandatu nie wygaszono, gdyż zdaniem prawników wojewody stadion jako nieruchomość nie należy do miasta tylko do… wspomnianej spółki Stadion, która ma odrębną od gminy osobowość prawną, z własnym majątkiem i wyposażoną we własny organ nadzorczy.

„Spółka ta jest więc odrębnym podmiotem prawnym w zakresie stosunków publicznoprawnych” – napisała dyr. Andruszkiewicz uznając, iż w tej sprawie nie wykazano, aby Bar Leśny II w swej działalności gospodarczej wykorzystywał mienie komunalne gminy!

Nawet pytany przez nas prezes spółki Stadion Tadeusz Dębicki miał wyraźny kłopot z merytorycznym wyjaśnieniem czy faktycznie stadion należy traktować jako obiekt nie należący do miasta. Wyjaśnił natomiast, że w styczniu 2012 roku aktem notarialnym miasto wniosło po prostu aport do spółki w postaci właśnie stadionu.

- Skoro stadion należy do waszej spółki, a nie do miasta, to rozumiem, że na upartego mógłby pan nawet sprzedać go w prywatne ręce za plecami władz miejskich? – dopytuję z niedowierzaniem.

- Raczej nie. Przecież właścicielem naszej spółki w stu procentach jest miasto, a na sprzedaż nieruchomości i tak muszę mieć zgodę zgromadzenia wspólników – wyjaśnił Dębicki. Czyli kogo? – No, prezydenta miasta… - dopowiedział.

Radny Łukasz Urbańczyk, autor zdania odrębnego opowiadający się za wygaszeniem mandatu Trześniewskiemu interpretację prawników wojewody uważa za kuriozalną. – Trudno to nawet komentować, jeśli udowadniają, że stadion miejski nie należy do miasta. Zwłaszcza, że o obsadzeniu kierownictwa spółki gminnej i jej rady nadzorczej decydują wyłącznie władze miejskie – komentuje.

Informacja wojewody w zasadzie kończy ostatecznie sprawę, bo skarżący się mieszkaniec nie ma nawet od czego się odwoływać do sądu. Przesłane mu pismo ma walor korespondencji, a nie decyzji administracyjnej. Może już tylko co najwyżej poskarżyć się na wojewodę do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji. Co też zamierza uczynić. 

 

POLECANE
Zabójstwo w Małopolsce. Policja przeczesuje lasy i domy; sprawca nadal na wolności z ostatniej chwili
Zabójstwo w Małopolsce. Policja przeczesuje lasy i domy; sprawca nadal na wolności

Trwa obława za 57-latkiem podejrzewanym o zabójstwo córki i zięcia oraz usiłowanie zabójstwa teściowej. Policjanci z całego kraju przeszukują lasy, ale i domy na Limanowszczyźnie. Kontrolowane są również samochody w tym rejonie. Broń, z której strzelał, mogła być samoróbką.

Tajemnicza Kreta. Tylko u nas - fragment książki Piotra Goćka tylko u nas
"Tajemnicza Kreta". Tylko u nas - fragment książki Piotra Goćka

Publikujemy fragment książki Piotra Goćka „Tajemnicza Kreta. Wolność, historia, legenda”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Fronda. Do nabycia w księgarniach tradycyjnych i internetowych.

Znany polski komik trafił do szpitala z ostatniej chwili
Znany polski komik trafił do szpitala

Rafał Zbieć, znany widzom przede wszystkim z występów w Kabarecie Moralnego Niepokoju, niespodziewanie trafił do szpitala. O wszystkim poinformował w mediach społecznościowych.

Ukraina uderza na Krym. Zniszczone rosyjskie śmigłowce i system obrony powietrznej z ostatniej chwili
Ukraina uderza na Krym. Zniszczone rosyjskie śmigłowce i system obrony powietrznej

Drony Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w nocy z piątku na sobotę zaatakowały lotnisko wojskowe na zaanektowanym przez Rosję Krymie, niszcząc trzy śmigłowce - Mi-8, Mi-26 i Mi-28, a także system obrony powietrznej Pancyr-S1 - przekazała służba prasowa SBU.

Nieoficjalnie: Oto nowi wiceprezesi Prawa i Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Oto nowi wiceprezesi Prawa i Sprawiedliwości

W trakcie trwającego w Warszawie VII Kongresu Prawa i Sprawiedliwości miało dojść do ważnych zmian w strukturze kierowniczej partii. Jak ustalił portal Niezalezna.pl, ugrupowanie zyskało czterech nowych wiceprezesów. 

Ukraina: Andrzej Duda złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej w Bykowni pod Kijowem z ostatniej chwili
Ukraina: Andrzej Duda złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej w Bykowni pod Kijowem

Prezydent Andrzej Duda, kończąc w sobotę pożegnalną wizytę w Ukrainie w roli szefa państwa, złożył hołd ofiarom zbrodni katyńskiej, pogrzebanym na Polskim Cmentarzu Wojennym w Bykowni pod Kijowem.

Skandal po kontroli żywności. Belgijskie kłopoty z higieną tylko u nas
Skandal po kontroli żywności. Belgijskie kłopoty z higieną

Federalna Agencja Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (FASNK/AFSCA) opublikowała niepokojące wyniki kontroli przeprowadzonych w belgijskim handlu detalicznym w 2024 roku. W raporcie rocznym agencja wskazuje na liczne naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa żywności, które dotyczą zarówno supermarketów, jak i mniejszych sklepów. Wyniki te rzucają cień na skuteczność nadzoru nad łańcuchem dostaw żywności w Belgii.

Gawkowski do koalicjantów: Przestańcie się mazać z ostatniej chwili
Gawkowski do koalicjantów: Przestańcie się mazać

W sobotę odbył się kongres programowy Lewicy. W trakcie wydarzenia głos zabrał wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, który podsumował dotychczasową działalność swojego ugrupowania w rządzie oraz skierował apel do pozostałych partii tworzących koalicję rządzącą.

Zełenski dziękuje Polsce. „Byliście z nami w każdej chwili” z ostatniej chwili
Zełenski dziękuje Polsce. „Byliście z nami w każdej chwili”

Polska zawsze była z nami na wszystkich placach w Unii Europejskiej, w NATO, w dialogu z innymi partnerami - mówił w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wskazywał, że rozmawiał z prezydentem Polski Andrzejem Dudą o kwestiach bezpieczeństwa, dyplomacji i możliwych decyzjach na poziomie UE.

Nowy duet w Pytaniu na śniadanie. Takiej zmiany nikt się nie spodziewał Wiadomości
Nowy duet w "Pytaniu na śniadanie". Takiej zmiany nikt się nie spodziewał

W sobotnim wydaniu „Pytania na śniadanie” widzowie TVP2 zostali zaskoczeni nietypową zmianą - program poprowadziły: Katarzyna Dowbor i Krystyna Sokołowska. Obie na co dzień występują z innymi partnerami - Dowbor z Filipem Antonowiczem, a Sokołowska z Robertem Stockingerem. Tym razem jednak stworzyły wspólny, żeński duet na antenie.

REKLAMA

Urzędniczy absurd. Nadzór prawny wojewody śląskiego uznał, że stadion miejski nie stanowi majątku gminy!

Opisując tę zaskakującą historię ze Śląska trudno nie przywołać pamiętnej i bardzo trafnej wypowiedzi obecnego wicepremiera Jarosława Gowina, że w kwestiach prawa powinna się liczyć nie tylko jego litera, ale i duch tego prawa. Po blisko 10-miesięcznym procedowaniu i analizowaniu zapadła w Katowicach ostateczna decyzja w sprawie pewnego radnego Rady Miasta w Zabrzu - Damiana Trześniewskiego, któremu groziło wygaszenie mandatu. To były piłkarz Górnika Zabrze i członek rządzących miastem Skutecznych dla Zabrza. Urzędnicy przyznali, że co prawda samorządowiec wbrew uregulowaniom ustawy o samorządzie gminnym był pełnomocnikiem swego rodzeństwa w biznesie cateringowym na nowo wybudowanym obiekcie sportowym (na którym mecze rozgrywa Górnik Zabrze), ale mandatu postanowiono mu nie wygaszać. Dlaczego? Bo prawnicy wojewody uznali, iż stadion miejski wybudowany za setki milionów złotych spłacanych z pieniędzy budżetu miasta i zobowiązań zaciąganych przez władzę samorządową nie stanowi formalnie majątku gminy, tylko spółki Stadion – należącej notabene w 100 procentach do… miasta. Część mieszkańców i radnych przeciera więc oczy ze zdumienia, bo nawet jeśli ta swobodna interpretacja jest zgodna z literą prawa, to zasadami racjonalnego rozumowania już nie bardzo…


Ta ujawniona przez "Głos Zabrza i Rudy Śląskiej" prawdziwa epopeja samorządowa trwała już od maja ubiegłego roku, gdy społecznik Adam Kudzia zawiadomił wojewodę o możliwym złamaniu prawa przez radnego miejskiego z Zabrza. Wskazał, iż konkurs na obsługę żywieniową gminnego stadionu wygrała firma Bar Leśny II, należąca do rodzeństwa radnego, działająca pod tym samym adresem co bliźniacza firma Bar Leśny samego radnego Trześniewskiego, a w dodatku radny jest wpisany w ewidencji gospodarczej jako pełnomocnik w biznesie firmy obsługującej stadion. 

Wojewoda przesłał zawiadomienie do Rady Miasta w Zabrzu, która zgodnie z prawem jest głównym rozstrzygającym w tej kwestii. Zabrzańscy samorządowcy zlecili przeanalizowanie sprawy komisji rewizyjnej, która po kilku posiedzeniach na wniosek jej przewodniczącego Jana Dąbrowskiego (PiS) przegłosowała dość racjonalne stanowisko, iż radny Trześniewski „z duża dozą prawdopodobieństwa” naruszył zapisy ustawy. Jednakże gdy przyszło do głosowania finalnej uchwały w tej sprawie przez całą Radę Miasta, wynik okazał się korzystny dla Trześniewskiego, bo radni podnosili ręce głównie według klucza politycznego, a Skuteczni dla Zabrza to ugrupowanie rządzące miastem i mające choć nieformalną, to stabilną koalicję w Radzie Miasta wraz z PiS i jednym radnym SLD. Część radnych – głównie opozycyjnej w mieście PO - złożyła więc na piśmie zdanie odrębne. 

Wszystkie te dokumenty wróciły do nadzoru prawnego wojewody, który mógł jeszcze uchylić decyzję samorządu i wydać postanowienie zastępcze. Przez blisko pół roku prawnicy wojewody nie mogli się jednak zdecydować, które stanowisko uznać za bardziej prawidłowe i zasadne – komisji rewizyjnej, grupy radnych i skarżącego czy może jednak większości Rady Miasta? Ściągano z Zabrza kolejne dokumenty, analizowano, rozmawiano i…

3 marca Wydział Nadzoru Prawnego Wojewody Śląskiego poinformował pisemnie skarżącego się społecznika, że mandatu Trześniewskiemu nie wygasi. Wicedyrektor wydziału Iwona Andruszkiewicz przyznała, że zgodnie z zapisami prawa radny nie może uczestniczyć w prowadzeniu działalności gospodarczej „z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy”. Potwierdziła także, iż „Damian Trześniewski jest radnym Rady Miasta i równocześnie pełnomocnikiem przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą Bar Leśny II, a jednym z miejsc wykonywania działalności jest Stadion Arena przy ul. Roosevelta 81.”

Pani dyrektor nadzoru prawnego nie kryła także i tego, iż zarządzająca obiektem spółka Stadion w 100 procentach należy do miasta, a nawet, iż pełna oficjalna nazwa obiektu to „Stadion Miejski im. Ernesta Pohla”. Radnemu jednak mandatu nie wygaszono, gdyż zdaniem prawników wojewody stadion jako nieruchomość nie należy do miasta tylko do… wspomnianej spółki Stadion, która ma odrębną od gminy osobowość prawną, z własnym majątkiem i wyposażoną we własny organ nadzorczy.

„Spółka ta jest więc odrębnym podmiotem prawnym w zakresie stosunków publicznoprawnych” – napisała dyr. Andruszkiewicz uznając, iż w tej sprawie nie wykazano, aby Bar Leśny II w swej działalności gospodarczej wykorzystywał mienie komunalne gminy!

Nawet pytany przez nas prezes spółki Stadion Tadeusz Dębicki miał wyraźny kłopot z merytorycznym wyjaśnieniem czy faktycznie stadion należy traktować jako obiekt nie należący do miasta. Wyjaśnił natomiast, że w styczniu 2012 roku aktem notarialnym miasto wniosło po prostu aport do spółki w postaci właśnie stadionu.

- Skoro stadion należy do waszej spółki, a nie do miasta, to rozumiem, że na upartego mógłby pan nawet sprzedać go w prywatne ręce za plecami władz miejskich? – dopytuję z niedowierzaniem.

- Raczej nie. Przecież właścicielem naszej spółki w stu procentach jest miasto, a na sprzedaż nieruchomości i tak muszę mieć zgodę zgromadzenia wspólników – wyjaśnił Dębicki. Czyli kogo? – No, prezydenta miasta… - dopowiedział.

Radny Łukasz Urbańczyk, autor zdania odrębnego opowiadający się za wygaszeniem mandatu Trześniewskiemu interpretację prawników wojewody uważa za kuriozalną. – Trudno to nawet komentować, jeśli udowadniają, że stadion miejski nie należy do miasta. Zwłaszcza, że o obsadzeniu kierownictwa spółki gminnej i jej rady nadzorczej decydują wyłącznie władze miejskie – komentuje.

Informacja wojewody w zasadzie kończy ostatecznie sprawę, bo skarżący się mieszkaniec nie ma nawet od czego się odwoływać do sądu. Przesłane mu pismo ma walor korespondencji, a nie decyzji administracyjnej. Może już tylko co najwyżej poskarżyć się na wojewodę do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji. Co też zamierza uczynić. 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe