Lech Wałęsa przeprosił Henryka Jagielskiego

Lech Wałęsa opublikował przeprosiny dla b. pracownika Stoczni Gdańskiej Henryka Jagielskiego za nazwanie go agentem Służby Bezpieczeństwa. Publikacja została nakazana wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z maja 2019 r.
/ commons.wikimedia.org/

Przeprosiny b. prezydenta zostały opublikowane na portalu dziennik.pl. Poinformował o tym jako pierwszy portal wPolityce.pl.

W lutym 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku, rozpatrując pozew o ochronę dóbr osobistych b. pracownika Stoczni Gdańskiej, orzekł, że b. prezydent RP ma przeprosić Jagielskiego "za bezpodstawne oskarżenie" na Twitterze, na portalach gazeta.pl i dziennik.pl oraz listownie. Wałęsa został też zobowiązany do zapłacenia 15 tys. zł zadośćuczynienia powodowi. B. prezydent złożył apelację od tego wyroku.

Rozpatrując apelację Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał w maju ub. roku prawomocnym wyrokiem, że Wałęsa ma przeprosić Jagielskiego za nazwanie go tajnym współpracownikiem SB oraz za twierdzenie, że w latach 50. XX wieku Jagielski zawarł "tajne, antykomunistyczne przymierze z dwoma kolegami, w którym miała obowiązywać zasada, iż w przypadku zdrady jednego z członków przymierza członek zdradzony był uprawniony do wykonania na nim wyroku śmierci". Takie stwierdzenia z ust Wałęsy w stosunku do Jagielskiego padły 20 stycznia 2017 r. podczas konferencji naukowej organizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

Sąd Apelacyjny zakazał jednocześnie Wałęsie dalszego rozpowszechniania takich twierdzeń. Sąd uwzględnił jedynie część apelacji Wałęsy dotyczącą jego słów, że Jagielski pobił kolegę w stoczni w latach 70. Sąd uznał, że w tym przypadku miało miejsce takie zdarzenie i b. prezydent mógł wyrazić taką opinię.

Po wyroku Sądu Apelacyjnego Wałęsa złożył jeszcze kasację wyroku Sądu Apelacyjnego do Sądu Najwyższego, ale ten odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej.

Jagielski pozwał Wałęsę do sądu za nazwanie go tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Domagał się przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia. W toku procesu przed sądem I instancji powód zarzucił także pozwanemu mówienie nieprawdy o jego przynależności do "jakiegoś dziwnego stowarzyszenia o zbrodniczym charakterze" oraz że "pobił kolegę w stoczni w latach 70".

Rejestrację Jagielskiego potwierdził podczas procesu przed sądem niższej instancji dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. Przyznał wówczas, że pracując wraz z Piotrem Gontarczykiem nad książką "SB a Lech Wałęsa" (wydaną w 2008 r. przez IPN) odkrył, że SB zarejestrowała Jagielskiego w latach 60. jako tajnego współpracownika o pseudonimie "Rak".

Historyk przyznał przed sądem, że przypadek Jagielskiego to sprawa "dość złożona".

"Po rozmowach z Henrykiem Jagielskim, jak i kwerendzie akt uznałem, że ta historia jest incydentalna. Doszedłem do wniosku, że być może doszło do spotkania powoda z funkcjonariuszem SB, który mógł uznać tę rozmowę jako werbunkową i na tej podstawie dokonać rejestracji. Powód mówił mi na przykład, że w tym okresie próbował wraz z kolegami uciec z kraju do Szwecji, ale ten pomysł został przez służby udaremniony"

- dodał.

W ocenie Cenckiewicza, sama rejestracja kogoś jako tajnego współpracownika nie wystarcza, żeby uznać taką osobę za agenta. (PAP)

 

autor: Robert Pietrzak

 

rop/ jann/

 


 

POLECANE
„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa” gorące
„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa”

Po czwartkowym szczycie UE, na którym szefowie państw i rządów UE osiągnęli porozumienie w sprawie wspólnej pożyczki w wysokości 90 miliardów euro na finansowanie Ukrainy, szybko pojawiła się krytyka ze strony europejskiej prawicy.

Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę” polityka
Ostre słowa Putina o Kaliningradzie: „To będzie konflikt na niewidzianą dotąd skalę”

Władimir Putin ostrzegł, że każde zagrożenie dla obwodu kaliningradzkiego spotka się z bezpośrednią reakcją Rosji. Według rosyjskiego przywódcy może to doprowadzić do eskalacji konfliktu na niespotykaną dotąd skalę.

Jest miażdżące uzasadnienie sądu ws. uchylenia Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Jest miażdżące uzasadnienie sądu ws. uchylenia Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec posła Marcina Romanowskiego. Pełnomocnik polityka mecenas Bartosz Lewandowski ujawnił część uzasadnienia sądu.

Mentzen do Zełenskiego pod Sejmem: Oddaj nasze 100 miliardów Wiadomości
Mentzen do Zełenskiego pod Sejmem: "Oddaj nasze 100 miliardów"

Sławomir Mentzen domaga się zasadniczej zmiany polityki wobec Ukrainy. Lider Konfederacji podkreśla, że dalsza pomoc finansowa i socjalna nie powinna być kontynuowana bez spełnienia konkretnych polskich postulatów.

Zełenski zapytany o Wołyń. Oto co odpowiedział z ostatniej chwili
Zełenski zapytany o Wołyń. Oto co odpowiedział

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się w piątek z prezydentem Karolem Nawrockim w Warszawie, został zapytany o sprawę ludobójstwa Polaków na Wołyniu i prac ekshumacyjnych.

Prokuratura na tropie kolejnej „afery”. Michał Dworczyk usłyszał zarzuty z ostatniej chwili
Prokuratura na tropie kolejnej „afery”. Michał Dworczyk usłyszał zarzuty

Michał Dworczyk stawił się w warszawskiej prokuraturze, by usłyszeć zarzuty związane z tzw. aferą mailową. Europoseł PiS podkreśla, że od początku współpracował z państwowymi instytucjami, a stawiane mu oskarżenia określa jako bezpodstawne.

Sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Sąd uchylił Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec posła Marcina Romanowskiego – poinformował w piątek jego pełnomocnik mec. Bartosz Lewandowski.

Zbigniew Ziobro przebywa w Brukseli. Niech unieważnią mi akt urodzenia pilne
Zbigniew Ziobro przebywa w Brukseli. "Niech unieważnią mi akt urodzenia"

Zbigniew Ziobro przebywa w Brukseli. Były minister sprawiedliwości potwierdził, że jego powrót do kraju zależy wyłącznie od przywrócenia elementarnych zasad prawa.

Niepokojące wieści z Pałacu Buckingham. Chodzi o księcia Harry’ego z ostatniej chwili
Niepokojące wieści z Pałacu Buckingham. Chodzi o księcia Harry’ego

Książę Harry doznał urazu dłoni podczas czwartkowego St. Regis World Snow Polo Championship w Aspen. Został przypadkowo trafiony młotkiem – informuje serwis Page Six.

UE zadecydowała o nowym długu dla Ukrainy. Polacy będą spłacać miliardy pilne
UE zadecydowała o nowym długu dla Ukrainy. Polacy będą spłacać miliardy

Unia Europejska zdecydowała o kolejnym wielomiliardowym finansowaniu Ukrainy. Po wielogodzinnych negocjacjach zapadła decyzja o wspólnym długu, który obciąży podatników państw członkowskich, w tym Polaków.

REKLAMA

Lech Wałęsa przeprosił Henryka Jagielskiego

Lech Wałęsa opublikował przeprosiny dla b. pracownika Stoczni Gdańskiej Henryka Jagielskiego za nazwanie go agentem Służby Bezpieczeństwa. Publikacja została nakazana wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z maja 2019 r.
/ commons.wikimedia.org/

Przeprosiny b. prezydenta zostały opublikowane na portalu dziennik.pl. Poinformował o tym jako pierwszy portal wPolityce.pl.

W lutym 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku, rozpatrując pozew o ochronę dóbr osobistych b. pracownika Stoczni Gdańskiej, orzekł, że b. prezydent RP ma przeprosić Jagielskiego "za bezpodstawne oskarżenie" na Twitterze, na portalach gazeta.pl i dziennik.pl oraz listownie. Wałęsa został też zobowiązany do zapłacenia 15 tys. zł zadośćuczynienia powodowi. B. prezydent złożył apelację od tego wyroku.

Rozpatrując apelację Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał w maju ub. roku prawomocnym wyrokiem, że Wałęsa ma przeprosić Jagielskiego za nazwanie go tajnym współpracownikiem SB oraz za twierdzenie, że w latach 50. XX wieku Jagielski zawarł "tajne, antykomunistyczne przymierze z dwoma kolegami, w którym miała obowiązywać zasada, iż w przypadku zdrady jednego z członków przymierza członek zdradzony był uprawniony do wykonania na nim wyroku śmierci". Takie stwierdzenia z ust Wałęsy w stosunku do Jagielskiego padły 20 stycznia 2017 r. podczas konferencji naukowej organizowanej przez Instytut Pamięci Narodowej.

Sąd Apelacyjny zakazał jednocześnie Wałęsie dalszego rozpowszechniania takich twierdzeń. Sąd uwzględnił jedynie część apelacji Wałęsy dotyczącą jego słów, że Jagielski pobił kolegę w stoczni w latach 70. Sąd uznał, że w tym przypadku miało miejsce takie zdarzenie i b. prezydent mógł wyrazić taką opinię.

Po wyroku Sądu Apelacyjnego Wałęsa złożył jeszcze kasację wyroku Sądu Apelacyjnego do Sądu Najwyższego, ale ten odmówił przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej.

Jagielski pozwał Wałęsę do sądu za nazwanie go tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Domagał się przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia. W toku procesu przed sądem I instancji powód zarzucił także pozwanemu mówienie nieprawdy o jego przynależności do "jakiegoś dziwnego stowarzyszenia o zbrodniczym charakterze" oraz że "pobił kolegę w stoczni w latach 70".

Rejestrację Jagielskiego potwierdził podczas procesu przed sądem niższej instancji dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. Przyznał wówczas, że pracując wraz z Piotrem Gontarczykiem nad książką "SB a Lech Wałęsa" (wydaną w 2008 r. przez IPN) odkrył, że SB zarejestrowała Jagielskiego w latach 60. jako tajnego współpracownika o pseudonimie "Rak".

Historyk przyznał przed sądem, że przypadek Jagielskiego to sprawa "dość złożona".

"Po rozmowach z Henrykiem Jagielskim, jak i kwerendzie akt uznałem, że ta historia jest incydentalna. Doszedłem do wniosku, że być może doszło do spotkania powoda z funkcjonariuszem SB, który mógł uznać tę rozmowę jako werbunkową i na tej podstawie dokonać rejestracji. Powód mówił mi na przykład, że w tym okresie próbował wraz z kolegami uciec z kraju do Szwecji, ale ten pomysł został przez służby udaremniony"

- dodał.

W ocenie Cenckiewicza, sama rejestracja kogoś jako tajnego współpracownika nie wystarcza, żeby uznać taką osobę za agenta. (PAP)

 

autor: Robert Pietrzak

 

rop/ jann/

 



 

Polecane