"Ożywić światowe pragnienie braterstwa". Papież napisał encyklikę o braterstwie w czasie pandemii

W świecie dotkniętym tragedią pandemii potrzebna jest „zdrowa polityka”, która jednoczy - napisał papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” o braterstwie i przyjaźni społecznej. Napiętnował polityczne metody „jątrzenia, polaryzacji” i ośmieszania innych.
EPA/Riccardo Antimiani
EPA/Riccardo Antimiani / PAP/EPA

 

Tytuł ogłoszonej w niedzielę encykliki pochodzi z “Napomnień” świętego Franciszka z Asyżu. To druga encyklika papieża Bergoglio, po społeczno-ekologicznej „Laudato si’”, inspirowana jego przesłaniem.

Święty Franciszek „wszędzie rozsiewał pokój i podążał u boku ubogich, opuszczonych, chorych, odrzuconych, ostatnich”, „nie prowadził wojny dialektycznej, narzucając doktryny, ale przekazywał miłość Boga” - dodał papież.

Ocenił, że pandemia ujawniła złudne poczucie bezpieczeństwa i niezdolność do wspólnego działania. Nie wystarczy, argumentuje, „jedynie usprawnić to, co już czyniliśmy” i udoskonalić istniejące już systemy i reguły.

Zarazem Franciszek przyznał: ta globalna tragedia „obudziła na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim”.

„Bardzo pragnę, abyśmy byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa” - stwierdził.

Jako przeszkody uniemożliwiające jego rozwój wymienił odradzanie się „zamkniętych, ostrych, gniewnych i agresywnych nacjonalizmów” oraz to, że w niektórych krajach „idea jedności ludu i narodu, przeniknięta przez różne ideologie, tworzy nowe formy egoizmu i zatracenia zmysłu społecznego, zakamuflowane pod maską rzekomej obrony interesów narodowych”.

Ponadto, jak dodał, „polityka staje się coraz bardziej krucha w obliczu ponadnarodowych potęg gospodarczych, które stosują zasadę +dziel i rządź+”.

Papież zapytał: „Co oznaczają dziś niektóre wyrażenia, takie jak demokracja, wolność, sprawiedliwość, jedność?”. „Zostały one zmanipulowane i wypaczone, by mogły być wykorzystywane jako narzędzia dominacji, jako puste tytuły, które mogą służyć do usprawiedliwiania jakichkolwiek działań” - ostrzegł.

Franciszek ocenił, że w wielu krajach stosowany jest „polityczny mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji”, w wyniku którego „na różne sposoby odmawia się innym prawa do istnienia i wyrażania swoich opinii”.

„W tym celu stosowane są strategie ośmieszania ich, posądzania, osaczania. Nie bierze się pod uwagę prawdy i wartości prezentowanych z ich strony, a w ten sposób społeczeństwo staje się uboższe i podległe despotyzmowi najsilniejszych” - zaznaczył.

Zaakcentował też to, że troska o środowisko naturalne nie interesuje potęg gospodarczych, które potrzebują szybkich zysków, a często głosy podnoszone w obronie natury są „uciszane lub wyśmiewane”.

Papież powrócił do poruszanej przez siebie kwestii mentalności odrzucania.

„Widzieliśmy, co stało się z osobami starszymi w niektórych częściach świata z powodu koronawirusa. Nie powinni umierać w ten sposób” - napisał.

Dodał, że to odrzucanie przejawia się też w powracającym rasizmie.

Następnie Franciszek podkreślił, że organizacja społeczeństw jest „nadal daleka od wyraźnego ukazania, iż kobiety mają dokładnie taką samą godność i prawa jak mężczyźni”.

Pisząc o obecnych na świecie różnych formach niewolnictwa, papież odnotował: „Szaleństwo nie zna granic, kiedy uprzedmiotawia się kobiety, zmuszane następnie do aborcji. Odrażające jest posuwanie się do porywania ludzi w celu sprzedaży ich organów”.

Wśród zjawisk uniemożliwiających braterstwo wymienił też „obojętność wygodnictwa”. W rezultacie „dystans między obsesyjnym dążeniem do własnego dobrobytu a wspólnym szczęściem ludzkości zdaje się powiększać” – skonstatował.

Przywołując czasy przed pandemią, stwierdził: „karmiliśmy się marzeniami o świetności i wielkości, a doszliśmy do konsumowania rozrywki, zamknięcia i samotności”.

Jako wniosek płynący z obecnego kryzysu wskazał konieczność przemyślenia sensu i stylu życia, relacji, organizacji społeczeństw. „Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. Nadeszła chwila, by uznać, że ta radosna powierzchowność na niewiele się nam zdała” - uważa Franciszek.

Jego zdaniem trudno myśleć, że obecny kryzys nie miał żadnego związku z „dążeniem do absolutnego panowania” nad wszystkim, co istnieje.

Ale - zapewnił - „nie chcę powiedzieć, że jest to jakiś rodzaj Bożej kary”.

Najważniejsze jest według niego to, „abyśmy nie zapomnieli o osobach starszych, które zmarły z powodu braku respiratorów, po części jako skutek demontażu rok po roku systemów opieki zdrowotnej”.

„Oby tak wielkie cierpienie nie było daremne, obyśmy przeszli do nowego sposobu życia i odkryli raz na zawsze, że potrzebujemy siebie nawzajem” - wezwał Franciszek.

Zaapelował o budowę „wspólnoty przynależności i solidarności”, krzewienie „dobra moralnego” oraz bezinteresowności.

Przestrzegł: zasada „ratuj się kto może” szybko przełoży się na „wszyscy przeciwko wszystkim”; „a to będzie gorsze niż pandemia”.

Franciszek napiętnował zjawisko braku poszanowania godności ludzkiej w odniesieniu do migrantów.

„Zarówno pewne populistyczne reżimy polityczne, jak i liberalne stanowiska gospodarcze twierdzą, że za wszelką cenę należy unikać napływu imigrantów”- napisał.

Zwrócił dalej uwagę na „bezwstydną agresywność”, także w świecie cyfrowym.

Ideologie zdaniem papieża porzuciły wszelki wstyd. „To, czego jeszcze kilka lat temu nie można było powiedzieć o kimkolwiek bez ryzyka utraty szacunku całego świata, dziś może być wyrażone w surowy sposób także przez pewne władze polityczne i pozostać bezkarne” - odnotował.

Zachęcił też do refleksji nad postawioną przez siebie tezą: „Rozwinęliśmy się pod wieloma aspektami, ale jesteśmy analfabetami w towarzyszeniu, opiece i wspieraniu osób najsłabszych i najbardziej wrażliwych".

Przeanalizował także budzące jego niepokój zjawiska w Kościele. „Czasami zasmuca mnie fakt, że nawet mając takie motywacje, Kościół potrzebował tak wiele czasu, by potępić z mocą niewolnictwo i różne formy przemocy” - wyznał.

Dodał: „Wciąż jednak są tacy, którzy utrzymują, iż czują się zachęcani lub przynajmniej upoważnieni przez swoją wiarę do wspierania różnych form zamkniętego i agresywnego nacjonalizmu, postaw ksenofobicznych, pogardy, a nawet znęcania się, wobec tych, którzy są odmienni”.

„Jezus Chrystus nigdy nie zachęcał do podsycania przemocy i nietolerancji” - przypomniał papież.

Wprowadził pojęcie „miłości politycznej”, podkreślając, że jest to dążenie do ładu i pokoju społecznego, integracji i zjednoczenia. Zachęcił do „rehabilitacji polityki” jako „wzniosłego powołania”.

 

Sylwia Wysocka

sw/ kib/


 

POLECANE
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania z ostatniej chwili
Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania

Prawdopodobnie wybuch butli z gazem doprowadził do zawalenia się budynku w miejscowości Besiekierz Nawojowy w woj. łódzkim. Trwają poszukiwania jednej osoby, która w chwili katastrofy mogła przebywać w budynku.

Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia Wiadomości
Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia

Trzy promile alkoholu w organizmie miał lekarz pełniący dyżur na izbie przyjęć w jednym ze szpitali w powiecie opolskim. Sprawą zajmuje się prokuratura, która sprawdza, czy pacjenci nie zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia.

Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem pilne
Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem

Trzech młodych cudzoziemców z Ukrainy i Białorusi przyznało się do wtargnięcia na teren bazy wojskowej w Gdyni. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, która analizuje zabezpieczone telefony podejrzanych.

Rodzinna choinka już w pałacu. Prezydent Nawrocki zamieścił film z ostatniej chwili
"Rodzinna choinka już w pałacu". Prezydent Nawrocki zamieścił film

Prezydent Karol Nawrocki pokazał nagranie z przygotowań świątecznych. Po żywą choinkę pojechał osobiście na plantację do gminy Celestynów.

REKLAMA

"Ożywić światowe pragnienie braterstwa". Papież napisał encyklikę o braterstwie w czasie pandemii

W świecie dotkniętym tragedią pandemii potrzebna jest „zdrowa polityka”, która jednoczy - napisał papież Franciszek w encyklice „Fratelli tutti” o braterstwie i przyjaźni społecznej. Napiętnował polityczne metody „jątrzenia, polaryzacji” i ośmieszania innych.
EPA/Riccardo Antimiani
EPA/Riccardo Antimiani / PAP/EPA

 

Tytuł ogłoszonej w niedzielę encykliki pochodzi z “Napomnień” świętego Franciszka z Asyżu. To druga encyklika papieża Bergoglio, po społeczno-ekologicznej „Laudato si’”, inspirowana jego przesłaniem.

Święty Franciszek „wszędzie rozsiewał pokój i podążał u boku ubogich, opuszczonych, chorych, odrzuconych, ostatnich”, „nie prowadził wojny dialektycznej, narzucając doktryny, ale przekazywał miłość Boga” - dodał papież.

Ocenił, że pandemia ujawniła złudne poczucie bezpieczeństwa i niezdolność do wspólnego działania. Nie wystarczy, argumentuje, „jedynie usprawnić to, co już czyniliśmy” i udoskonalić istniejące już systemy i reguły.

Zarazem Franciszek przyznał: ta globalna tragedia „obudziła na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim”.

„Bardzo pragnę, abyśmy byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa” - stwierdził.

Jako przeszkody uniemożliwiające jego rozwój wymienił odradzanie się „zamkniętych, ostrych, gniewnych i agresywnych nacjonalizmów” oraz to, że w niektórych krajach „idea jedności ludu i narodu, przeniknięta przez różne ideologie, tworzy nowe formy egoizmu i zatracenia zmysłu społecznego, zakamuflowane pod maską rzekomej obrony interesów narodowych”.

Ponadto, jak dodał, „polityka staje się coraz bardziej krucha w obliczu ponadnarodowych potęg gospodarczych, które stosują zasadę +dziel i rządź+”.

Papież zapytał: „Co oznaczają dziś niektóre wyrażenia, takie jak demokracja, wolność, sprawiedliwość, jedność?”. „Zostały one zmanipulowane i wypaczone, by mogły być wykorzystywane jako narzędzia dominacji, jako puste tytuły, które mogą służyć do usprawiedliwiania jakichkolwiek działań” - ostrzegł.

Franciszek ocenił, że w wielu krajach stosowany jest „polityczny mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji”, w wyniku którego „na różne sposoby odmawia się innym prawa do istnienia i wyrażania swoich opinii”.

„W tym celu stosowane są strategie ośmieszania ich, posądzania, osaczania. Nie bierze się pod uwagę prawdy i wartości prezentowanych z ich strony, a w ten sposób społeczeństwo staje się uboższe i podległe despotyzmowi najsilniejszych” - zaznaczył.

Zaakcentował też to, że troska o środowisko naturalne nie interesuje potęg gospodarczych, które potrzebują szybkich zysków, a często głosy podnoszone w obronie natury są „uciszane lub wyśmiewane”.

Papież powrócił do poruszanej przez siebie kwestii mentalności odrzucania.

„Widzieliśmy, co stało się z osobami starszymi w niektórych częściach świata z powodu koronawirusa. Nie powinni umierać w ten sposób” - napisał.

Dodał, że to odrzucanie przejawia się też w powracającym rasizmie.

Następnie Franciszek podkreślił, że organizacja społeczeństw jest „nadal daleka od wyraźnego ukazania, iż kobiety mają dokładnie taką samą godność i prawa jak mężczyźni”.

Pisząc o obecnych na świecie różnych formach niewolnictwa, papież odnotował: „Szaleństwo nie zna granic, kiedy uprzedmiotawia się kobiety, zmuszane następnie do aborcji. Odrażające jest posuwanie się do porywania ludzi w celu sprzedaży ich organów”.

Wśród zjawisk uniemożliwiających braterstwo wymienił też „obojętność wygodnictwa”. W rezultacie „dystans między obsesyjnym dążeniem do własnego dobrobytu a wspólnym szczęściem ludzkości zdaje się powiększać” – skonstatował.

Przywołując czasy przed pandemią, stwierdził: „karmiliśmy się marzeniami o świetności i wielkości, a doszliśmy do konsumowania rozrywki, zamknięcia i samotności”.

Jako wniosek płynący z obecnego kryzysu wskazał konieczność przemyślenia sensu i stylu życia, relacji, organizacji społeczeństw. „Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. Nadeszła chwila, by uznać, że ta radosna powierzchowność na niewiele się nam zdała” - uważa Franciszek.

Jego zdaniem trudno myśleć, że obecny kryzys nie miał żadnego związku z „dążeniem do absolutnego panowania” nad wszystkim, co istnieje.

Ale - zapewnił - „nie chcę powiedzieć, że jest to jakiś rodzaj Bożej kary”.

Najważniejsze jest według niego to, „abyśmy nie zapomnieli o osobach starszych, które zmarły z powodu braku respiratorów, po części jako skutek demontażu rok po roku systemów opieki zdrowotnej”.

„Oby tak wielkie cierpienie nie było daremne, obyśmy przeszli do nowego sposobu życia i odkryli raz na zawsze, że potrzebujemy siebie nawzajem” - wezwał Franciszek.

Zaapelował o budowę „wspólnoty przynależności i solidarności”, krzewienie „dobra moralnego” oraz bezinteresowności.

Przestrzegł: zasada „ratuj się kto może” szybko przełoży się na „wszyscy przeciwko wszystkim”; „a to będzie gorsze niż pandemia”.

Franciszek napiętnował zjawisko braku poszanowania godności ludzkiej w odniesieniu do migrantów.

„Zarówno pewne populistyczne reżimy polityczne, jak i liberalne stanowiska gospodarcze twierdzą, że za wszelką cenę należy unikać napływu imigrantów”- napisał.

Zwrócił dalej uwagę na „bezwstydną agresywność”, także w świecie cyfrowym.

Ideologie zdaniem papieża porzuciły wszelki wstyd. „To, czego jeszcze kilka lat temu nie można było powiedzieć o kimkolwiek bez ryzyka utraty szacunku całego świata, dziś może być wyrażone w surowy sposób także przez pewne władze polityczne i pozostać bezkarne” - odnotował.

Zachęcił też do refleksji nad postawioną przez siebie tezą: „Rozwinęliśmy się pod wieloma aspektami, ale jesteśmy analfabetami w towarzyszeniu, opiece i wspieraniu osób najsłabszych i najbardziej wrażliwych".

Przeanalizował także budzące jego niepokój zjawiska w Kościele. „Czasami zasmuca mnie fakt, że nawet mając takie motywacje, Kościół potrzebował tak wiele czasu, by potępić z mocą niewolnictwo i różne formy przemocy” - wyznał.

Dodał: „Wciąż jednak są tacy, którzy utrzymują, iż czują się zachęcani lub przynajmniej upoważnieni przez swoją wiarę do wspierania różnych form zamkniętego i agresywnego nacjonalizmu, postaw ksenofobicznych, pogardy, a nawet znęcania się, wobec tych, którzy są odmienni”.

„Jezus Chrystus nigdy nie zachęcał do podsycania przemocy i nietolerancji” - przypomniał papież.

Wprowadził pojęcie „miłości politycznej”, podkreślając, że jest to dążenie do ładu i pokoju społecznego, integracji i zjednoczenia. Zachęcił do „rehabilitacji polityki” jako „wzniosłego powołania”.

 

Sylwia Wysocka

sw/ kib/



 

Polecane