Rząd rozważa pełny lockdown w połowie listopada. „To, co przesądzi, to nie liczba zakażonych”

W ostatnich dniach resort zdrowia odnotowuje kolejne rekordy zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. W czwartkowym raporcie poinformowano, że w ciągu doby potwierdzono ponad 20 tys. nowych przypadków, a jednocześnie z powodu COVID-19 zmarło 301 osób.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało także o zajętych łóżkach „covidowych” i respiratorach dla pacjentów z COVID-19. Blisko 15 tys. łóżek z ponad 22 tys. dostępnych jest już zajęte przez pacjentów z koronawirusem. Zajęte są również 1203 z 1733 respiratorów.
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/aimLaMZLkR
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) October 29, 2020
Możliwy lockdown?
Według źródła „Wyborczej” w rządzie „z arsenału możliwości w walce z epidemią został nam już tylko lockdown taki jak wiosną”. Dziennik dodaje, że rządowi eksperci mają w przyszłym tygodniu analizować efekty dotychczasowych obostrzeń.
Następnie będą potrzebować około 10 dni, aby przeanalizować jakie skutki dla epidemii przyniosą masowe protesty przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego.
– To, co przesądzi o wprowadzeniu lockdownu, to nie liczba zakażonych osób, ale brak łóżek i respiratorów dla chorych w szpitalach – twierdzi współpracownik premiera.