"Będziemy razem walczyć". Orban zapewnia, że Węgry nie przyjmą żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski

Podpisaliśmy wspólne oświadczenie odnoszące się do negocjacji budżetu UE; Węgry nie przyjmą propozycji nie do przyjęcia dla Polski, razem będziemy walczyć - powiedział w czwartek w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orban po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.
Andrzej Lange
Andrzej Lange / PAP

Orban powiedział na wspólnej z polskim premierem konferencji prasowej, że rozmawiali m.in. o suwerenności i niezależności Polski i Węgier oraz o tym, jak oba kraje mogą zachować swoje wartości narodowe i utrzymać suwerenność, "dodając swoją siłę do siły Unii Europejskiej".

Poinformował podpisali z Morawieckim wspólne oświadczenie. "Ujednolicimy nasze interesy i argumenty w tej dyskusji i Węgry nie przyjmują żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski. (...) Będziemy razem walczyć" - oświadczył Orban.

Przypomniał, że podczas lipcowego szczytu UE odbyła się jedna z "najdłuższych i najostrzejszych dyskusji w historii Unii". "Daliśmy sobie i prezydencji niemieckiej szansę na to, by do końca obecnego roku spróbować znaleźć spójność między podejściem różnych państw członkowskich do budżetu UE i różnych regulacji prawnych. (...) Stworzyć takiej spójności nadal się nie udało" - powiedział. Według niego, kwestię środków europejskich chce się obecnie połączyć ze sprawą praworządności "ze strony ideologicznej, a nie faktycznej".

Premier Węgier oświadczył po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, że jeśli jakaś unijna decyzja narusza interes Węgrów, to on jest zobowiązany temu przeciwdziałać i tak zamierza zrobić.

Stwierdził, że wśród spraw, które różnią Węgry i część państw unijnych są "kwestia migracji, suwerenności państw i sprawa gender". "Nie mogę pozwolić na takie ryzyko dla Węgier, by musiały przyjąć (w tych sprawach) stanowiska, których Węgrzy nie mogą przyjąć" - oświadczył Orban.

Dodał, że kolejną sprawą, jaką musi poruszyć, jest kwestia pieniędzy, bo ma świadomość, że prasa międzynarodowa uważa różnicę zdań pomiędzy Polską i Węgrami a UE za sprawę pieniędzy. "To jest pomyłka. Czy to prawnik, czy polityk, czy dziennikarz myli się, jeśli uważa, że to jest sprawa finansowa. To jest dyskusja nie do rozwiązania przy pomocy pieniędzy" - powiedział Orban.

Mówił, że pieniądze na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa to nie będą po prostu dodatkowe środki, ale będą pochodzić z kredytu branego przez UE i trzeba będzie się liczyć z ryzykiem spłaty tego kredytu także za kraj, który nie będzie w stanie go spłacić. Dodał, że unijny tzw. fundusz odbudowy jest potrzebny w szczególności tym państwom, których zadłużenie budżetu jest powyżej 100 proc. PKB, a w przypadku Węgier - jak zaznaczył - jest to "dużo poniżej" tego poziomu.

"Dyskusja polityczna co do praworządności oraz kwestie ekonomiczne co do zażegnania kryzysu, to są sprawy nie dające się połączyć, ci którzy chcą łączyć te sprawy są nieodpowiedzialni" - powiedział Orban. Dodał, że w czasie kryzysu są potrzebne szybkie decyzje, zatem "połączenie dyskusji politycznej ze sprawami zażegnania kryzysu finansowego, to nie jest odpowiedzialne zachowanie". (PAP)

autorzy: Wiktoria Nicałek, Rafał Białkowski

wni/ rbk/ mok/

sdd/ mok/


 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

"Będziemy razem walczyć". Orban zapewnia, że Węgry nie przyjmą żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski

Podpisaliśmy wspólne oświadczenie odnoszące się do negocjacji budżetu UE; Węgry nie przyjmą propozycji nie do przyjęcia dla Polski, razem będziemy walczyć - powiedział w czwartek w Budapeszcie premier Węgier Viktor Orban po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim.
Andrzej Lange
Andrzej Lange / PAP

Orban powiedział na wspólnej z polskim premierem konferencji prasowej, że rozmawiali m.in. o suwerenności i niezależności Polski i Węgier oraz o tym, jak oba kraje mogą zachować swoje wartości narodowe i utrzymać suwerenność, "dodając swoją siłę do siły Unii Europejskiej".

Poinformował podpisali z Morawieckim wspólne oświadczenie. "Ujednolicimy nasze interesy i argumenty w tej dyskusji i Węgry nie przyjmują żadnych propozycji, które byłyby nie do przyjęcia dla Polski. (...) Będziemy razem walczyć" - oświadczył Orban.

Przypomniał, że podczas lipcowego szczytu UE odbyła się jedna z "najdłuższych i najostrzejszych dyskusji w historii Unii". "Daliśmy sobie i prezydencji niemieckiej szansę na to, by do końca obecnego roku spróbować znaleźć spójność między podejściem różnych państw członkowskich do budżetu UE i różnych regulacji prawnych. (...) Stworzyć takiej spójności nadal się nie udało" - powiedział. Według niego, kwestię środków europejskich chce się obecnie połączyć ze sprawą praworządności "ze strony ideologicznej, a nie faktycznej".

Premier Węgier oświadczył po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, że jeśli jakaś unijna decyzja narusza interes Węgrów, to on jest zobowiązany temu przeciwdziałać i tak zamierza zrobić.

Stwierdził, że wśród spraw, które różnią Węgry i część państw unijnych są "kwestia migracji, suwerenności państw i sprawa gender". "Nie mogę pozwolić na takie ryzyko dla Węgier, by musiały przyjąć (w tych sprawach) stanowiska, których Węgrzy nie mogą przyjąć" - oświadczył Orban.

Dodał, że kolejną sprawą, jaką musi poruszyć, jest kwestia pieniędzy, bo ma świadomość, że prasa międzynarodowa uważa różnicę zdań pomiędzy Polską i Węgrami a UE za sprawę pieniędzy. "To jest pomyłka. Czy to prawnik, czy polityk, czy dziennikarz myli się, jeśli uważa, że to jest sprawa finansowa. To jest dyskusja nie do rozwiązania przy pomocy pieniędzy" - powiedział Orban.

Mówił, że pieniądze na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa to nie będą po prostu dodatkowe środki, ale będą pochodzić z kredytu branego przez UE i trzeba będzie się liczyć z ryzykiem spłaty tego kredytu także za kraj, który nie będzie w stanie go spłacić. Dodał, że unijny tzw. fundusz odbudowy jest potrzebny w szczególności tym państwom, których zadłużenie budżetu jest powyżej 100 proc. PKB, a w przypadku Węgier - jak zaznaczył - jest to "dużo poniżej" tego poziomu.

"Dyskusja polityczna co do praworządności oraz kwestie ekonomiczne co do zażegnania kryzysu, to są sprawy nie dające się połączyć, ci którzy chcą łączyć te sprawy są nieodpowiedzialni" - powiedział Orban. Dodał, że w czasie kryzysu są potrzebne szybkie decyzje, zatem "połączenie dyskusji politycznej ze sprawami zażegnania kryzysu finansowego, to nie jest odpowiedzialne zachowanie". (PAP)

autorzy: Wiktoria Nicałek, Rafał Białkowski

wni/ rbk/ mok/

sdd/ mok/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe