Bodnar skomentował użycie gazu wobec Nowackiej. „To jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców”

Psiknięcie gazem w twarz posłance Barbarze Nowackiej (KO), to jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców – ocenił w niedzielę RPO Adam Bodnar. Według niego, było to użycie środków przymusu bezpośredniego w sposób "absolutnie niedopuszczalny i skandaliczny".
Barbara Nowacka Bodnar skomentował użycie gazu wobec Nowackiej. „To jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców”
Barbara Nowacka / fot. PAP / Andrzej Lange


Odnosząc się w Radiu Zet do wydarzeń podczas sobotniej demonstracji w Warszawie organizowanej przez Strajk Kobiet, Rzecznik Praw Obywatelskich powiedział, że było znowu używanie przez policję "środków przymusu bezpośredniego, chociażby w stosunku do pani posłanki Barbary Nowackiej w sposób absolutnie niedopuszczalny i skandaliczny".

Jak dodał, psiknięcie gazem z takiej odległości w twarz posłance Nowackiej, która jest reprezentantką narodu, to tak jakby psiknąć w twarz 88 tysiącom wyborcom, którzy na nią głosowali.

– Parlamentarzyści to nie są zwyczajne osoby, to są osoby, które mają nas reprezentować. Jeżeli władza używa w stosunku do nich przemocy, to znaczy, że lekceważy ich immunitet i ich status – powiedział Bodnar.

A w tym przypadku - dodał - „jeszcze dodatkowo kompletnie w ogóle nie wiadomo po co i dlaczego w stosunku do każdego zwyczajnego obywatela władza miałaby stosować tego typu środek, jak gaz łzawiący z takiej odległości”, gdy nie było widać jakiegokolwiek zagrożenia czy jakiejś sytuacji, która by to usprawiedliwiała.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak przekazał w niedzielę, że „Komendant Stołeczny Policji postawił jedno, główne zadanie po wczorajszych wydarzeniach - dokładnie wyjaśnić sytuację z panią poseł, jakie były okoliczności i dlaczego został użyty gaz”.

Bodnar podkreślił, że zasada jest jedna - gdy są osoby demonstrujące pokojowo, to zadanie policji polega na tym, by "nie prowokować, nie eskalować przemocy" tylko zabezpieczyć pokojowy przebieg demonstracji nawet - zaznaczył Bodnar - jeśli nie są dopełnione pewne wymogi związane być może z zarejestrowaniem zgromadzenie czy z tym, że odbywa się ono w tak wyjątkowym czasie, jak czas pandemii.

Według niego, wcześniej tak wielokrotnie było, ale od 10 listopada ma wrażenie, że w przypadku wielu zgromadzeń, policja podejmuje takie działania, by "jak najwięcej osób wystraszyć", aby "jak najwięcej osób doprowadzić do tego, że drugi raz nie podejmą się udziału w jakimkolwiek zgromadzeniu".

Odnosząc się do stosowania przez policję tzw. "kotłów", czyli otaczania przez funkcjonariuszy demonstrantów, RPO podkreślił, że może to samo w sobie stanowić naruszenie praw i wolności obywatelskich, ponieważ to rozwiązanie stosuje się gdy trzeba opanować "bardzo gwałtowny, przemocowo nastawiony" tłum.

– Natomiast to nie może być forma doprowadzenia do tego, aby po prostu wszystkie osoby, które są wokół, spisać. Jeżeli demonstracja jest pokojowa, to takiej formy nie należy stosować – podkreślił Bodnar. Zaznaczył, że zamknięcie "w kotle" to jest też ograniczenie wolności przemieszczania się.

Według niego, zamykanie "w kotłach", ale także używanie gazu przez policjantów, pałek przez nieumundurowanych funkcjonariuszy, legitymowanie osób, które dopiero udają się na demonstracje, wywożenie osób zatrzymanych na demonstracjach na posterunki poza Warszawę, to działania mające na celu wystraszenie i odwiedzenie ludzi od udziału w protestach.

Na pytanie, czy sobotni protest był nielegalny, Bodnar powiedział, że jest rozporządzenie rządu, wydane na podstawie ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, które ogranicza możliwość gromadzenia się tylko do 5 osób.

– Na poziomie czysto formalistycznym można by twierdzić, że każde zgromadzenie powyżej 5 osób już samo w sobie jest nielegalne. Natomiast jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia konstytucji, korzystania z naszych praw konstytucyjny i tego, że mocą rozporządzeń nie powinniśmy być tych praw pozbawiani, no to wtedy mamy zupełnie inne spojrzenie na to zagadnienie – powiedział Bodnar.

Zaznaczył, że rozporządzeniem można regulować formę czy organizowanie zgromadzeń, ale nie powodować tego, że obywatele pozbawiani są "istoty ich praw konstytucyjnych" bo korzystanie z wolności gromadzenia się należy sfery najbardziej podstawowych praw.

RPO został też zapytany, co sądzi o wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który powiedział, że jeśli będzie tak, że "policjanci stołeczni i kierownictwo stołecznej policji będzie się poddawało naciskom politycznym, to nie wyobraża sobie innego rozwiązania jak zawieszenia tego typu wsparcia, które idzie w miliony złotych". Bodnar odpowiedział, że te słowa go zastanowiły i że on "raczej domagałby się takiej reakcji, która zwiększa odpowiedzialność policji za dokonywane czyny, a nie szukał mechanizmów finansowych", bo - jak podkreślił "policja wykonuje różne zadania".

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

33-letni Mołdawianin w ciężkim stanie trafił do szpitala po zdarzeniu, do jakiego doszło w sobotę po południu na poznańskich Jeżycach. W sprawie zatrzymano 36-letniego mężczyznę.

Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i... z ostatniej chwili
Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: "Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i..."

"Czekam na twoich chłopców. Dostaną kawkę i ponarzekają na pensje. Ich szef to pewnie mój kolega z SP lub liceum" – pisze do ministra Marcina Kierwińskiego były wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz.

Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń z ostatniej chwili
Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń

Nie żyje Jason Holton, uważany za najcięższego człowieka w Wielkiej Brytanii. Zmarł w wieku 33 lat z powodu niewydolności narządów. Ważył około 317 kilogramów.

Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena z ostatniej chwili
Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena

W wieku 79 lat zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany z ról w filmach "Titanic" i "Władca Pierścieni".

Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z ostatniej chwili
Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3 (20:25, 22:25, 21:25) w finale Ligi Mistrzów rozegranym w tureckiej Antalyi.

Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: Każdy może z ulicy wejść z ostatniej chwili
Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: "Każdy może z ulicy wejść"

– Podjechał, przebadał się, dostał kwit bez wypełnionych danych, ja go opublikowałem. Kolega pokazał mi, jak wygląda kwit wystawiany w takiej sytuacji. Choć mój znajomy nie planował nagrywać badania, to dyżurni na komendzie sami, z pewną nerwowością, mówili, aby niczego nie filmować. Chcieli nawet wyłączyć mu telefon – mówi serwisowi wpolityce.pl dziennikarz i publicysta Samuel Pereira.

Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi prawnymi konsekwencjami z ostatniej chwili
Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi "prawnymi konsekwencjami"

Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań – zapowiada minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.

Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny z ostatniej chwili
Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny

– Zakończenie wojny w Strefie Gazy utrzymałoby Hamas przy władzy – powiedział w niedzielę premier Izraela, odrzucając żądania Hamasu. Rząd Izraela podjął też decyzję o zamknięciu działalności katarskiej telewizji Al-Dżazira.

IMGW przestrzega: nadciągają burze z ostatniej chwili
IMGW przestrzega: nadciągają burze

W niedzielę IMGW wydał ostrzeżenie hydrologiczne pierwszego stopnia dla południa Polski w związku z prognozowanymi opadami burzowymi.

Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim

Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim - pisze "Dziennik Zachodni", powołując się na źródła zbliżone do Kancelarii Prezydenta.

REKLAMA

Bodnar skomentował użycie gazu wobec Nowackiej. „To jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców”

Psiknięcie gazem w twarz posłance Barbarze Nowackiej (KO), to jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców – ocenił w niedzielę RPO Adam Bodnar. Według niego, było to użycie środków przymusu bezpośredniego w sposób "absolutnie niedopuszczalny i skandaliczny".
Barbara Nowacka Bodnar skomentował użycie gazu wobec Nowackiej. „To jak psiknięcie w twarz 88 tysiącom jej wyborców”
Barbara Nowacka / fot. PAP / Andrzej Lange


Odnosząc się w Radiu Zet do wydarzeń podczas sobotniej demonstracji w Warszawie organizowanej przez Strajk Kobiet, Rzecznik Praw Obywatelskich powiedział, że było znowu używanie przez policję "środków przymusu bezpośredniego, chociażby w stosunku do pani posłanki Barbary Nowackiej w sposób absolutnie niedopuszczalny i skandaliczny".

Jak dodał, psiknięcie gazem z takiej odległości w twarz posłance Nowackiej, która jest reprezentantką narodu, to tak jakby psiknąć w twarz 88 tysiącom wyborcom, którzy na nią głosowali.

– Parlamentarzyści to nie są zwyczajne osoby, to są osoby, które mają nas reprezentować. Jeżeli władza używa w stosunku do nich przemocy, to znaczy, że lekceważy ich immunitet i ich status – powiedział Bodnar.

A w tym przypadku - dodał - „jeszcze dodatkowo kompletnie w ogóle nie wiadomo po co i dlaczego w stosunku do każdego zwyczajnego obywatela władza miałaby stosować tego typu środek, jak gaz łzawiący z takiej odległości”, gdy nie było widać jakiegokolwiek zagrożenia czy jakiejś sytuacji, która by to usprawiedliwiała.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak przekazał w niedzielę, że „Komendant Stołeczny Policji postawił jedno, główne zadanie po wczorajszych wydarzeniach - dokładnie wyjaśnić sytuację z panią poseł, jakie były okoliczności i dlaczego został użyty gaz”.

Bodnar podkreślił, że zasada jest jedna - gdy są osoby demonstrujące pokojowo, to zadanie policji polega na tym, by "nie prowokować, nie eskalować przemocy" tylko zabezpieczyć pokojowy przebieg demonstracji nawet - zaznaczył Bodnar - jeśli nie są dopełnione pewne wymogi związane być może z zarejestrowaniem zgromadzenie czy z tym, że odbywa się ono w tak wyjątkowym czasie, jak czas pandemii.

Według niego, wcześniej tak wielokrotnie było, ale od 10 listopada ma wrażenie, że w przypadku wielu zgromadzeń, policja podejmuje takie działania, by "jak najwięcej osób wystraszyć", aby "jak najwięcej osób doprowadzić do tego, że drugi raz nie podejmą się udziału w jakimkolwiek zgromadzeniu".

Odnosząc się do stosowania przez policję tzw. "kotłów", czyli otaczania przez funkcjonariuszy demonstrantów, RPO podkreślił, że może to samo w sobie stanowić naruszenie praw i wolności obywatelskich, ponieważ to rozwiązanie stosuje się gdy trzeba opanować "bardzo gwałtowny, przemocowo nastawiony" tłum.

– Natomiast to nie może być forma doprowadzenia do tego, aby po prostu wszystkie osoby, które są wokół, spisać. Jeżeli demonstracja jest pokojowa, to takiej formy nie należy stosować – podkreślił Bodnar. Zaznaczył, że zamknięcie "w kotle" to jest też ograniczenie wolności przemieszczania się.

Według niego, zamykanie "w kotłach", ale także używanie gazu przez policjantów, pałek przez nieumundurowanych funkcjonariuszy, legitymowanie osób, które dopiero udają się na demonstracje, wywożenie osób zatrzymanych na demonstracjach na posterunki poza Warszawę, to działania mające na celu wystraszenie i odwiedzenie ludzi od udziału w protestach.

Na pytanie, czy sobotni protest był nielegalny, Bodnar powiedział, że jest rozporządzenie rządu, wydane na podstawie ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, które ogranicza możliwość gromadzenia się tylko do 5 osób.

– Na poziomie czysto formalistycznym można by twierdzić, że każde zgromadzenie powyżej 5 osób już samo w sobie jest nielegalne. Natomiast jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia konstytucji, korzystania z naszych praw konstytucyjny i tego, że mocą rozporządzeń nie powinniśmy być tych praw pozbawiani, no to wtedy mamy zupełnie inne spojrzenie na to zagadnienie – powiedział Bodnar.

Zaznaczył, że rozporządzeniem można regulować formę czy organizowanie zgromadzeń, ale nie powodować tego, że obywatele pozbawiani są "istoty ich praw konstytucyjnych" bo korzystanie z wolności gromadzenia się należy sfery najbardziej podstawowych praw.

RPO został też zapytany, co sądzi o wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który powiedział, że jeśli będzie tak, że "policjanci stołeczni i kierownictwo stołecznej policji będzie się poddawało naciskom politycznym, to nie wyobraża sobie innego rozwiązania jak zawieszenia tego typu wsparcia, które idzie w miliony złotych". Bodnar odpowiedział, że te słowa go zastanowiły i że on "raczej domagałby się takiej reakcji, która zwiększa odpowiedzialność policji za dokonywane czyny, a nie szukał mechanizmów finansowych", bo - jak podkreślił "policja wykonuje różne zadania".

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe