Ile zyskujemy a ile tracimy na członkostwie w UE? Odpowiada szef Instytutu Jagiellońskiego

- Warto podkreślić, że polski rząd nie wychodzi z UE poprzez te negocjacje. Poszczególne podmioty próbują oddziaływać na siebie w różny sposób. Myślę, że Polska i Węgry chcą przeczekać niemiecką prezydencję. Unijne środki odpowiadają mniej więcej za 1 procent polskiego PKB. Pochodzą również z naszych pieniędzy i są konsekwencją tego, że mamy otwarty rynek dla zagranicznej konkurencji, która swobodnie sobie tutaj poczyna, czasami eliminując niektóre sektory polskiej gospodarki. To jest nasze doświadczenie ostatnich 16 lat. Mamy oczywiście plusy i korzyści. Obecność w UE ma jednak swoje koszty. Na ulicach polskich miast widzimy często tabliczki, że coś jest sfinansowane ze środków Unii. Gdybyśmy w podobny sposób oznaczyli miejsca, które zostały opłacone z naszych podatków, wówczas byłoby ich tyle, że nie moglibyśmy przejść. Dlatego tak ważne jest, aby w swoich osądach zachować umiar.
- mówi Marcin Roszkowski