Prezes PiS: Bierzemy to pod uwagę, przecież nie jesteśmy naiwni

Prezes PiS pytany był na łamach "Gazety Polskiej" w jakim stopniu porozumienie dotyczące budżetu i koronafunduszu zabezpiecza naszą suwerenność.
Opiszę tę sytuację obrazowo: udało się uzyskać narzędzia, które sprawią, iż dalsze zabezpieczanie naszej suwerenności będzie nieporównywalnie skuteczniejsze, niż byłoby bez tego porozumienia. A dodatkowo proszę pamiętać, że utrzymaliśmy fundusze, które w tej perspektywie budżetowej są dla naszego kraju niezwykle korzystne. Powiem zupełnie szczerze – udało się zdobyć wszystko, co było teraz do zdobycia możliwe, by z jednej strony zabezpieczyć pozycję naszego kraju wewnątrz Wspólnoty, a z drugiej – wzmocnić polski budżet, polską gospodarkę potężnym zastrzykiem pieniędzy
- powiedział.
Tomasz Sakiewicz oraz Katarzyna Gójska, którzy rozmawiali z liderem PiS zauważyli, że "pojawiają się głosy, również z obozu Zjednoczonej Prawicy, że trzeba było domagać się wycofania rozporządzenia wprowadzającego mechanizm oceny praworządności".
Niestety, wszyscy, którzy tę opinię formułują, zdają się nie rozumieć, że nawet gdyby ten mechanizm został wykreślony, cofnięty, to za kilka miesięcy mógłby zostać wprowadzony ponownie i wówczas nie mielibyśmy żadnej możliwości zablokowania go. Przypominam, że wystarczyłaby do tego większość kwalifikowana, a ta by się znalazła. Jeszcze raz powtarzam – to, co udało się wynegocjować, najbardziej zabezpiecza nasze interesy. Ktoś oczywiście mógłby powiedzieć, że wtedy złapalibyśmy ich na kłamstwie. Ale co to dla nas za interes? Co to za odkrycie, że w ramach Unii dochodzi do oszukiwania partnerów negocjacyjnych?
- pytał Kaczyński.
Dopytywany o to, co "jeśli zostaliśmy oszukani i unijna większość za chwilę będzie łamała zawarte właśnie porozumienie", odparł:
Bierzemy to pod uwagę, przecież nie jesteśmy naiwni. I właśnie dlatego uważam, że ustalenia dają nam silne argumenty w walce o nasze interesy. A jeśli nasi partnerzy dotrzymają słowa, to tym lepiej, bo wówczas okaże się, iż wygraliśmy wszystko, co było do wygrania.