Maryla Rodowicz załamana po wyjściu z sali rozpraw. Złe informacje dla gwiazdy

Maryla Rodowicz od 2016 roku czeka na sądowe unieważnienie małżeństwa z Andrzejem Dużyńskim. We wrześniu 2020 roku w rozmowie z portalem Plejada.pl podkreśliła, że wierzy, że grudniowa rozprawa będzie ostatnią. Tak się jednak nie stało.
Jak informuje dziennik „Super Express” piątkowa rozprawa trwała dwie godziny, z czego ponad połowę stanowiło przesłuchanie świadka, którym była milionerka Katarzyna Frank-Niemczycka, właścicielka hotelu Bryza w Juracie, a prywatnie przyjaciółka Rodowicz i Dużyńskiego.
Po wyjściu z sądowej sali piosenkarka przyznała w rozmowie z „Faktem”, że była to „łzawa i emocjonalna rozprawa”.
– Nie udało się dziś rozwieść, jestem z tego powodu rozczarowana. Myślałam, że dziś już będzie koniec tego rozwodu. Kolejna rozprawa dopiero w czerwcu. Ale czy jestem smutna, że wchodzę w nowy rok z niezałatwionymi sprawami? Nie do końca, bo cały czas mam fanów i miłość do muzyki i chce żywic się nadzieją, że niedługo wrócę do grania koncertów – powiedziała artystka.
W tych trudnych Maryli Rodowicz towarzyszyły dzieci z jej pierwszego małżeństwa z Krzysztofem Jasińskim - 41-letni syn Jan i 38-letnia córka Katarzyna.