[Tylko u nas] Jakub Pacan: Święta katolickie czy laickie?

Czas Bożego Narodzenia to dobry moment na zadawanie sobie pytań o miejsce katolików we wspólnocie laików. Co rok wygląda to inaczej, a wierzącym coraz trudniej połapać się aksjologicznej kakofonii serwowanej im przez stronę laicką.
 [Tylko u nas] Jakub Pacan: Święta katolickie czy laickie?
/ pixabay

Właśnie w okresie Bożego Narodzenia bardzo wyraźnie rysuje się podział na Polaków żyjących zasadami wiary i tych czerpiących już tylko z tradycji katolickiej przy okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy. W tej de facto postchrześcijańskiej wspólnocie żywa wiara i radykalizm Ewangelii sytuują się w sferze pojęć abstrakcyjnych. Święta i towarzyszące im atrybuty jak choinka, opłatek i ewentualnie Pasterka traktowane są jako sentymentalne rekwizyty w ramach miłego spędzania czasu wśród najbliższych.


W takich momentach uświadamiamy sobie, że funkcjonują u nas przynajmniej dwa systemy moralne często wrogo do siebie nastawione, przy czym rozkład sił między nimi nie jest równomierny. Ten konfesyjny jest w defensywie. Co więcej, ostatnie pomysły np. aborcjonistek o profanacji kolęd czy bluźniercze ataki na kościoły kolejny raz boleśnie uświadamiają katolikom, że światopogląd chrześcijański przestaje być u nas kulturową oczywistością, a zasada tolerancji coraz częściej definiuje się jako wolności do obrażania uczuć religijnych osób wierzących.


Kiedy ulice naszych miast udekorowane są świątecznym oświetleniem i pięknymi choinkami, u wielu wierzących Polaków pojawia się niepokojące pytanie, na ile jeszcze nauka Kościoła determinuje osobiste wybory ich rodaków i czy jest punktem odniesienia w wymiarze jednostkowym i społecznym?


I wierzącym trudno się nieraz w tej aksjologicznej kakofonii połapać i znaleźć odpowiedź. No bo co sądzić o ludziach niewierzących, ale skłonnych przylecieć samolotem z drugiego końca świata, by pobyć kilka dni z rodziną i poczuć „magię” świąt w blasku choinki? Ich intencje na pewno są szczere. Ale jak wytłumaczyć sobie zachowanie polityków aktywnie popierających ostatnio protesty Strajku Kobiet, śpiewających kolędy, dzielących się opłatkiem i mówiących o świętach spędzonych w gronie najbliższych, czyli również dzieci, które zdążyły się urodzić? Że żyją w schizofrenii duchowej? Przecież ich kolędowanie i rodzinne świętowanie też jest autentycznie radosne.


A jak opisać zachowanie gazety, która jeszcze kilka lat temu sprzedawała wigilijne sianko pod stół na opłatek, a teraz w jednym ze swoich tytułów umieszcza na okładce bluźnierczy obrazek Matki Bożej w maseczce z błyskawicą? Tego w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć się nie da.


Widać Boże Narodzenie sprawia, że wiele opiniotwórczych środowisk, które na co dzień wykształciły sobie własne systemy znaczeń nie dające się już zintegrować z katolicyzmem, od 24 do 26 grudnia w cudowny sposób przestają na chwilę być na kursie kolizyjnym z symboliką chrześcijańską, bo im się to po prostu opłaca. Jest milej i karp wtedy lepiej smakuje. Szopka też może być, bo fajna i można sprawić radość dzieciakowi pokazując mu aniołki, osiołki, żłóbek i wielbłądy. Z krzyżem jest trochę trudniej, bo nie jest już taki przyjemny jak ruchome zwierzątka i niebezpiecznie przypomina, że z Chrystusem czy bez Niego, krzyż i tak nikogo w życiu nie ominie.  


Niestety ci postępowi Polacy będący często analfabetami religijnymi zakładają, że ich laicka koncepcja świata jest stuprocentowo słuszna i właściwa, uzasadniająca automatycznie ich możliwość udziału - i to bez najmniejszych wątpliwości - w dyskusjach i debatach dotyczących spraw publicznych. Laicka większość w stosunku do katolików wątpliwości ma już jednak sporo i wymaga od nich, by przed zabraniem głosu w debacie publicznej udowadniali za każdym razem, że zdali egzamin z nowoczesności i tolerancji, a wtedy warunkowo można ich dopuścić do dyskusji.


I właśnie w tegorocznym Bożym Narodzeniu możemy odnotować, że strona laicka poszła o krok dalej i coraz częściej rości sobie prawo do tego, by wierzący przyjęli ich – niewierzących – koncepcję religii i według reguł tej laickiej koncepcji żyli i realizowali się w przestrzeni publicznej. Mamy zatem kolejny absurd nie dający się wytłumaczyć. Oto strona laicka pozwala katolikom warunkowo brać udział w życiu nowoczesnych społeczeństw i obchodzić nawet Boże Narodzenie, jeżeli ci przyjmą laicką wizję funkcjonowania religii w zsekularyzowanym społeczeństwie. Tyle tylko, że te laickie przesądy oświeceniowe mówią wprost o religii jako sprawie prywatnej, a przestrzeń publiczna musi być neutralna, czyli coraz bardziej lewicowa, bo do tego się to sprowadza.

Innymi słowy laicy uważają przestrzeń publiczną za swoją własność, gdzie mogą afirmować swoje poglądy i przekonania. Dopuszczani zaś pod wieloma restrykcjami ludzie wierzący afirmować swojej wiary już nie mogą, bo przestrzeń publiczna ma zostać świecka. Jak więc katolicy mają realizować swoje chrześcijańskie powołanie w przestrzeni publicznej i politycznej, skoro mają one pozostać świeckie i neutralne? Podobnie jak laicy, ludzie wierzący płacą podatki i powinni być traktowani na równi z innymi obywatelami, ale jakoś tak się dzieje, że w sporach ideologicznych coraz mniej im wolno.

Z jednej strony progresiści wykluczają chrześcijańską transcendencję, z drugiej ci sami progresiści nie mogą pojąć, jak ich wierzący współobywatele mogą kierować się czym innym niż postęp. Jak zatem poradzić sobie z ludźmi wierzącymi w sytuacji, kiedy strona laicka tej wiary nie chce widzieć i uznawać? Ano pozwalać im jeszcze obchodzić te święta, ale najlepiej na sposób świecki mówiąc np. o weekendzie świątecznym czy produkując kartki bożonarodzeniowe o niczym, jak to ostatnio miało miejsce w warszawskim ratuszu. Jeśli chcecie katolicy już te święta, to niech kojarzą się ze wszystkim, tylko nie z wcieleniem Syna Bożego.


Ciekawe, jak daleko nam jeszcze do społeczeństw zachodnich, gdzie w niektórych miejscach  katolikom zakomunikowano, że szopki, żłóbki i choinki nie będą już wystawiane na rynkach miast, bo obrażają uczucia muzułmanów i niewierzących.

W społeczeństwie nie szanującym przekonań religijnych swoich współrodaków, którym odbiera się prawo decydowania we własnym imieniu, o tym czy ich forma obecności i świętowania w życiu publicznym jest poprawna czy nie, mówienie o tolerancji jest ponurym żartem świadczącym o analfabetyzmie religijnym strony laickiej i kompletnym braku wrażliwości na wartości dla katolików ważne.


Jakub Pacan


 

POLECANE
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać Wiadomości
Nowy komunikat GIS. Na ten produkt trzeba uważać

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) poinformował w poniedziałek o wycofaniu ze sprzedaży łyżki cedzakowej, która może zagrażać zdrowiu. Produkt był dostępny w sklepach sieci TEDi w całej Polsce.

Największe zderzenie czarnych dziur w historii. Naukowcy nie kryją zdumienia Wiadomości
Największe zderzenie czarnych dziur w historii. Naukowcy nie kryją zdumienia

Naukowcy odkryli największe w historii zderzenie dwóch czarnych dziur, każdej o masie ponad 100 razy większej od masy Słońca – ogłosiło w poniedziałek międzynarodowe konsorcjum LIGO-Virgo-KAGRA. W wyniku kolizji powstała jeszcze masywniejsza czarna dziura, oddalona od Ziemi o ok. 10 mld lat świetlnych.

Zachowuję optymizm. Poseł PiS trafił do szpitala Wiadomości
"Zachowuję optymizm". Poseł PiS trafił do szpitala

Poseł Jacek Osuch (Prawo i Sprawiedliwość) opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitala. W krótkim wpisie poinformował, że trafił na leczenie, jednocześnie dziękując lekarzom za opiekę i zwracając się z apelem do obserwatorów.

Trump stawia Putinowi ultimatum. „Jesteśmy bardzo niezadowoleni” Wiadomości
Trump stawia Putinowi ultimatum. „Jesteśmy bardzo niezadowoleni”

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek na spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, że Stany Zjednoczone będą wysyłać Ukrainie uzbrojenie, za które zapłacą Europejczycy.

Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego

Nowe rondo powstanie w miejscowości Mokre koło Grudziądza (Kujawsko-pomorskie) na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 55 z drogami powiatowymi 1351C i 1357C. Wartość inwestycji sięgnie ponad 11,8 mln zł - poinformował w poniedziałek Oddział GDDKiA w Bydgoszczy.

Pożar hali w Siemianowicach Śląskich z ostatniej chwili
Pożar hali w Siemianowicach Śląskich

W poniedziałek 14 lipca po godz. 14 w Siemianowicach Śląskich przy ul. Chemicznej wybuchł pożar hali produkcyjno-magazynowej. Na miejscu jest kilkanaście zastępów straży pożarnej.

Zielona rewolucja uderza w Holandię. Brakuje prądu i infrastruktury Wiadomości
Zielona rewolucja uderza w Holandię. Brakuje prądu i infrastruktury

Choć Holandia uchodzi za lidera zielonej transformacji, dziś boryka się z poważnym kryzysem energetycznym. Sieć elektroenergetyczna nie nadąża za rosnącym zapotrzebowaniem, a tysiące firm i instytucji czeka na możliwość podłączenia do prądu.

Obejrzała wystawę Nasi chłopcy. Nie przebierała w słowach z ostatniej chwili
Obejrzała wystawę "Nasi chłopcy". Nie przebierała w słowach

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Natalia Nitek-Płażyńska, wspólnie z gdańskimi radnymi Barbarą Imianowską i Andrzejem Skibą, postanowiła zobaczyć na własne oczy gdańską wystawę.

Dramat w Wielkopolsce. 9-latek wypadł z balkonu z ostatniej chwili
Dramat w Wielkopolsce. 9-latek wypadł z balkonu

W poniedziałkowe przedpołudnie w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) doszło do groźnego wypadku. Z balkonu na trzecim piętrze jednego z bloków przy ul. Wiatrakowej wypadł 9-letni chłopiec. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe, a na pomoc przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Akcja kontrterrorystów pod Warszawą. Zatrzymano Gruzina z ostatniej chwili
Akcja kontrterrorystów pod Warszawą. Zatrzymano Gruzina

W niedzielny wieczór w Markach pod Warszawą doszło do groźnego incydentu z udziałem agresywnego cudzoziemca. Mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu i groził funkcjonariuszom. Na miejsce skierowano policyjnych kontrterrorystów. Sytuacja wzbudziła wiele niepokoju wśród okolicznych mieszkańców.

REKLAMA

[Tylko u nas] Jakub Pacan: Święta katolickie czy laickie?

Czas Bożego Narodzenia to dobry moment na zadawanie sobie pytań o miejsce katolików we wspólnocie laików. Co rok wygląda to inaczej, a wierzącym coraz trudniej połapać się aksjologicznej kakofonii serwowanej im przez stronę laicką.
 [Tylko u nas] Jakub Pacan: Święta katolickie czy laickie?
/ pixabay

Właśnie w okresie Bożego Narodzenia bardzo wyraźnie rysuje się podział na Polaków żyjących zasadami wiary i tych czerpiących już tylko z tradycji katolickiej przy okazji Bożego Narodzenia i Wielkanocy. W tej de facto postchrześcijańskiej wspólnocie żywa wiara i radykalizm Ewangelii sytuują się w sferze pojęć abstrakcyjnych. Święta i towarzyszące im atrybuty jak choinka, opłatek i ewentualnie Pasterka traktowane są jako sentymentalne rekwizyty w ramach miłego spędzania czasu wśród najbliższych.


W takich momentach uświadamiamy sobie, że funkcjonują u nas przynajmniej dwa systemy moralne często wrogo do siebie nastawione, przy czym rozkład sił między nimi nie jest równomierny. Ten konfesyjny jest w defensywie. Co więcej, ostatnie pomysły np. aborcjonistek o profanacji kolęd czy bluźniercze ataki na kościoły kolejny raz boleśnie uświadamiają katolikom, że światopogląd chrześcijański przestaje być u nas kulturową oczywistością, a zasada tolerancji coraz częściej definiuje się jako wolności do obrażania uczuć religijnych osób wierzących.


Kiedy ulice naszych miast udekorowane są świątecznym oświetleniem i pięknymi choinkami, u wielu wierzących Polaków pojawia się niepokojące pytanie, na ile jeszcze nauka Kościoła determinuje osobiste wybory ich rodaków i czy jest punktem odniesienia w wymiarze jednostkowym i społecznym?


I wierzącym trudno się nieraz w tej aksjologicznej kakofonii połapać i znaleźć odpowiedź. No bo co sądzić o ludziach niewierzących, ale skłonnych przylecieć samolotem z drugiego końca świata, by pobyć kilka dni z rodziną i poczuć „magię” świąt w blasku choinki? Ich intencje na pewno są szczere. Ale jak wytłumaczyć sobie zachowanie polityków aktywnie popierających ostatnio protesty Strajku Kobiet, śpiewających kolędy, dzielących się opłatkiem i mówiących o świętach spędzonych w gronie najbliższych, czyli również dzieci, które zdążyły się urodzić? Że żyją w schizofrenii duchowej? Przecież ich kolędowanie i rodzinne świętowanie też jest autentycznie radosne.


A jak opisać zachowanie gazety, która jeszcze kilka lat temu sprzedawała wigilijne sianko pod stół na opłatek, a teraz w jednym ze swoich tytułów umieszcza na okładce bluźnierczy obrazek Matki Bożej w maseczce z błyskawicą? Tego w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć się nie da.


Widać Boże Narodzenie sprawia, że wiele opiniotwórczych środowisk, które na co dzień wykształciły sobie własne systemy znaczeń nie dające się już zintegrować z katolicyzmem, od 24 do 26 grudnia w cudowny sposób przestają na chwilę być na kursie kolizyjnym z symboliką chrześcijańską, bo im się to po prostu opłaca. Jest milej i karp wtedy lepiej smakuje. Szopka też może być, bo fajna i można sprawić radość dzieciakowi pokazując mu aniołki, osiołki, żłóbek i wielbłądy. Z krzyżem jest trochę trudniej, bo nie jest już taki przyjemny jak ruchome zwierzątka i niebezpiecznie przypomina, że z Chrystusem czy bez Niego, krzyż i tak nikogo w życiu nie ominie.  


Niestety ci postępowi Polacy będący często analfabetami religijnymi zakładają, że ich laicka koncepcja świata jest stuprocentowo słuszna i właściwa, uzasadniająca automatycznie ich możliwość udziału - i to bez najmniejszych wątpliwości - w dyskusjach i debatach dotyczących spraw publicznych. Laicka większość w stosunku do katolików wątpliwości ma już jednak sporo i wymaga od nich, by przed zabraniem głosu w debacie publicznej udowadniali za każdym razem, że zdali egzamin z nowoczesności i tolerancji, a wtedy warunkowo można ich dopuścić do dyskusji.


I właśnie w tegorocznym Bożym Narodzeniu możemy odnotować, że strona laicka poszła o krok dalej i coraz częściej rości sobie prawo do tego, by wierzący przyjęli ich – niewierzących – koncepcję religii i według reguł tej laickiej koncepcji żyli i realizowali się w przestrzeni publicznej. Mamy zatem kolejny absurd nie dający się wytłumaczyć. Oto strona laicka pozwala katolikom warunkowo brać udział w życiu nowoczesnych społeczeństw i obchodzić nawet Boże Narodzenie, jeżeli ci przyjmą laicką wizję funkcjonowania religii w zsekularyzowanym społeczeństwie. Tyle tylko, że te laickie przesądy oświeceniowe mówią wprost o religii jako sprawie prywatnej, a przestrzeń publiczna musi być neutralna, czyli coraz bardziej lewicowa, bo do tego się to sprowadza.

Innymi słowy laicy uważają przestrzeń publiczną za swoją własność, gdzie mogą afirmować swoje poglądy i przekonania. Dopuszczani zaś pod wieloma restrykcjami ludzie wierzący afirmować swojej wiary już nie mogą, bo przestrzeń publiczna ma zostać świecka. Jak więc katolicy mają realizować swoje chrześcijańskie powołanie w przestrzeni publicznej i politycznej, skoro mają one pozostać świeckie i neutralne? Podobnie jak laicy, ludzie wierzący płacą podatki i powinni być traktowani na równi z innymi obywatelami, ale jakoś tak się dzieje, że w sporach ideologicznych coraz mniej im wolno.

Z jednej strony progresiści wykluczają chrześcijańską transcendencję, z drugiej ci sami progresiści nie mogą pojąć, jak ich wierzący współobywatele mogą kierować się czym innym niż postęp. Jak zatem poradzić sobie z ludźmi wierzącymi w sytuacji, kiedy strona laicka tej wiary nie chce widzieć i uznawać? Ano pozwalać im jeszcze obchodzić te święta, ale najlepiej na sposób świecki mówiąc np. o weekendzie świątecznym czy produkując kartki bożonarodzeniowe o niczym, jak to ostatnio miało miejsce w warszawskim ratuszu. Jeśli chcecie katolicy już te święta, to niech kojarzą się ze wszystkim, tylko nie z wcieleniem Syna Bożego.


Ciekawe, jak daleko nam jeszcze do społeczeństw zachodnich, gdzie w niektórych miejscach  katolikom zakomunikowano, że szopki, żłóbki i choinki nie będą już wystawiane na rynkach miast, bo obrażają uczucia muzułmanów i niewierzących.

W społeczeństwie nie szanującym przekonań religijnych swoich współrodaków, którym odbiera się prawo decydowania we własnym imieniu, o tym czy ich forma obecności i świętowania w życiu publicznym jest poprawna czy nie, mówienie o tolerancji jest ponurym żartem świadczącym o analfabetyzmie religijnym strony laickiej i kompletnym braku wrażliwości na wartości dla katolików ważne.


Jakub Pacan



 

Polecane
Emerytury
Stażowe