[Tylko u nas] Marcin Bąk: "Wspólnota jest zła!" czyli dywagacje apostaty

Jednym z ważnych etapów modernizacji świata współczesnego jest likwidacja różnych wspólnot ludzkich. Nie zawsze dzieje się to spontanicznie, istnieją myśliciele, którzy postulują konieczność takich zmian, wskazują na ich pozytywny wymiar cywilizacyjny i dają temu teoretyczne uzasadnienie.
pustynia [Tylko u nas] Marcin Bąk:
pustynia / Pixabay.com

Nie tak dawno w wywiadzie opublikowanym w „Więzi” ksiądz apostata Tomasz Polak wyraził się dość krytycznie o wspólnocie Kościoła, stwierdzając, że samo istnienie wspólnoty jest potencjalnym powodem do rodzenia się przemocy. Miał w tym zresztą rację, bo przemoc może się rodzić i często rodzi na granicy wspólnoty na zasadzie „swój – obcy” oraz wewnątrz samej wspólnoty, zgodnie z prawidłami ustalania hierarchii. Jakie pociąga to za sobą konsekwencje i jakie rodzi wnioski? Spróbujmy się przyjrzeć.

Człowiek nie jest jedynym gatunkiem społecznym na naszej planecie, spośród wielu zwierząt warto zwrócić uwagę na naszych stosunkowo bliskich krewnych, jakim są ssaki a zwłaszcza ssaki naczelne. W społecznościach goryli czy szympansów a wiec w pewnego rodzaju wspólnotach,  mamy do czynienia ze zjawiskiem przemocy. Wewnątrz grupy dochodzi do stałej rywalizacji o przywództwo i pozycję zajmowana w hierarchii. Walki pomiędzy szympansami potrafią być bardzo krwawe i brutalne, nieraz prowadzące do śmierci. Ciekawie wyglądają również relacje wewnątrz wilczej watahy, ze stałą walką o pozycję oraz interakcję z innymi wilczymi stadami, gdy dochodzi do rywalizacji o tereny łowieckie. Słabsze watahy są bezlitośnie przeganiane przez silniejsze, bardziej zdeterminowane stada.

Przemoc jest więc zjawiskiem naturalnym w przyrodzie, ma charakter przedkulturowy, towarzyszyła człowiekowi zanim stworzył on cywilizacje, wybudował miasta i napisał poematy. Cywilizacja owszem może ale wcale nie musi zmniejszyć stopień przemocy będący immanentną cechą ludzkiej wspólnoty. Z drugiej strony, rozwój cywilizacji i technologii może wprowadzić przemoc na zupełnie nowy poziom.

Jakie remedium znajdują niektórzy myśliciele i w ogóle ludzie wrażliwi na cudza krzywdę która rodzi się w wyniku istnienia wspólnoty? Remedium to jest bardzo proste – skoro wspólnota jest zła sama w sobie, gdyż jej istnienie potencjalnie niesie przemoc, to zlikwidujmy wspólnotę. Każdą. Zniknie wtedy niezwykle ważne źródło ludzkiego nieszczęścia.

Od dość dawna już przeglądając wypowiedzi publicystyczne natrafić możemy na pozornie niezależne od siebie stanowiska różnych ekspertów, którzy starają się przekonać nas, jakim to złem jest wspólnota. Od wielu już lat słyszymy powtarzaną jak mantrę frazę, że rodzina, zwłaszcza tradycyjna, jest środowiskiem toksycznym, siedliskiem przemocy i do przemocy wychowującym. Wspólnota narodowa – no, tu już nikogo nie trzeba przekonywać, że jej istnienie samo przez się generuje ksenofobię, wojny i prześladowania. Zły jest również Kościół jako wspólnota.

Kto pamięta piosenkę Lenona „Imagine”  doskonale skojarzy te postulaty z utopijną wizją przedstawioną w tekście. Wspaniały świat, bez granic, bez narodów, bez religii… wszyscy się kochają, nie ma wojen.

Te, pozornie atrakcyjne wizje,  doskonale współgrają z założeniami nowego marksizmu z pod znaku szkoły frankfurckiej. Rozkruszenie wszelkich wspólnot międzyludzkich, pozbawienie ludzi jakichkolwiek trwałych więzów i jakiejkolwiek tożsamości, ma uczynić z nich bezwładną, homogeniczną masę, niezdolną już nie tylko do jakiś samoorganizujących działań politycznych ale nawet do zrozumienia i nazwania rzeczywistości wokół siebie. Z nieco innych względów rozbijaniem wszelkich wspólnot zainteresowany jest też wielki biznes, nastawiony na stałe zwiększanie postaw pro-konsumpcyjnych. Najprościej rzecz ujmując – rodzina potrzebuje jednej lodówki, dwoje singli – już dwóch lodówek, wiec rachunek jest prosty. Dodatkowo nie od wczoraj zauważono pewną prawidłowość, zgodnie z którą ludzie żyjący w tradycyjnych wspólnotach, takich jak rodzina, parafia, bractwo i tak dalej, są z na ogół bardziej konserwatywni. Konserwatywni nie tylko, gdy chodzi o kwestie fundamentalne ale także o sprawy codzienne, nawyki, przyzwyczajenia. Ludzie konserwatywni niechętnie przyjmują nowości a proszę zwrócić uwagę, na co głównie nastawiona jest dzisiaj reklama – kup NOWY model (telefonu, samochodu, telewizora…).

Walka ze wspólnotą pojawia się w naszej cywilizacji co jakiś czas, na ogół w związku z projektami ulepszenia świata. W swoim najważniejszym dialogu „Politeia” Platon otwarcie postuluje rozbicie tradycyjnych wspólnot, na czele z rodziną i uformowanie zupełnie nowego społeczeństwa. Dzieci miały by w tej wizji zostać upaństwowione w stopniu większym, niż miało to miejsce w podziwianej przez Platona Sparcie. W czasach nam bliższych niemały wkład w teoretyczną podbudowę walki z tradycyjnymi wspólnotami włożyli Marks i Engels, zwłaszcza ten ostatni widząc w monogamicznej rodzinie zalążek wszystkich kapitalistycznych niesprawiedliwości.

Jak będzie wyglądało społeczeństwo przyszłości, postulowane przez dawnych i obecnych dobroczyńców człowieka? Trudno zgadnąć, choć pewne próbki możemy już obserwować. Otóż coś bardzo zbliżonego funkcjonuje od wielu dziesięcioleci w Stanach Zjednoczonych. Getta murzyńskie, które przodują w statystykach przestępczości, przemocy, konfliktów z prawem, uzależnień, bezrobocia i niechcianych ciąż. Już ponad dwadzieścia lat temu wpływowy działacz czarnej społeczności, Louis Farrakhan, zwracał uwagę, że podstawowym problemem tych dzielnic nie jest bieda (rząd federalny wpompowuje od pół wieku ogromne środki w wyrównywanie szans) lecz głęboki kryzys wspólnoty. Ogromna liczba mieszkańców tych dzielnic wychowuje się w niepełnych rodzinach, z reguły jest to samotna matka z kilkorgiem dzieci. Nie oznacza to, że każdy człowiek wychowywany przez samotną matkę stanie się przestępcą ale nadreprezentacja osób o takich biografiach odbywających wyroki w więzieniach jest znacząca.

Wspólnota jest zła, twierdzą dobroczyńcy Ludzkości…   Zapewne nie jest doskonała ale stanowi naturalne środowisko człowieka, w którym on wzrasta i uczłowiecza się w pewien sposób. Alternatywa, brak wspólnoty, to kolejny utopijny eksperyment na żywym organizmie społeczeństwa.


 

POLECANE
Najprawdopodobniej mamy do czynienia z dronem. Szef MON zabiera głos ws. eksplozji na Lubelszczyźnie z ostatniej chwili
"Najprawdopodobniej mamy do czynienia z dronem". Szef MON zabiera głos ws. eksplozji na Lubelszczyźnie

Obiekt, który spadł w nocy z wtorku na środę w miejscowości Osiny (Lubelskie) to najprawdopodobniej dron, który się rozbił - mówił w środę szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że trwa analiza, czy był to dron o charakterze militarnym czy przemytniczym. Nie wykluczył aktu sabotażu.

Wojsko wyjechało na drogi. Pilny komunikat sztabu z ostatniej chwili
Wojsko wyjechało na drogi. Pilny komunikat sztabu

Od połowy sierpnia do końca września na drogach niemal całego kraju będzie wzmożony ruch pojazdów wojskowych, związany z ćwiczeniami "Żelazny Obrońca-25" - poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego. Wojsko apeluje do kierowców o szczególną ostrożność.

Niepokojące informacje z granicy. Pilny komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Pilny komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

Generał Gromadziński: Polska stanie się trzecią armią lądową w Europie z ostatniej chwili
Generał Gromadziński: Polska stanie się trzecią armią lądową w Europie

Były dowódca Eurokorpusu, gen. Jarosław Gromadziński, w rozmowie z Ryszardem Czarneckim opowiedział o kulisach pomocy wojskowej dla Ukrainy, modernizacji polskiej armii i nagłym odwołaniu ze stanowiska. – Wiarygodność to najcenniejsza waluta w dyplomacji. Polska ją straciła – skomentował sposób, w jaki został odwołany.

Magazyn Anity Gargas: Skazał na śmierć polskiego żołnierza i nie poniósł żadnych konsekwencji z ostatniej chwili
Magazyn Anity Gargas: Skazał na śmierć polskiego żołnierza i nie poniósł żadnych konsekwencji

22 dni - tyle zajęło komunistom schwytanie, skazanie na śmierć i wykonanie wyroku na Edwardzie Pytce - pilocie, który próbował wyrwać się ze stalinowskiego terroru. Ponad 1900 dni - tyle zajęła polskim sądom w III RP próba pociągnięcia do odpowiedzialności karnej stalinowskiego sędziego Bogdana Dzięcioła, który skazał Pytkę na śmierć. Z jakim rezultatem? 

Pilny komunikat: Nie klikaj w to. Nowy sposób oszustów gorące
Pilny komunikat: "Nie klikaj w to". Nowy sposób oszustów

Zespół CERT Polska wydał ostrzeżenie przed nową technika oszustów. Na pierwszy rzut oka mechanizm wygląda nie tylko na legalny, ale i znajomy, dlatego łatwo dać się nabrać i w rezultacie stracić swoje pieniądze.

GIS ostrzega: Szkło w butelkach popularnej wody mineralnej z ostatniej chwili
GIS ostrzega: Szkło w butelkach popularnej wody mineralnej

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ważny komunikat dla konsumentów. W naturalnej wodzie mineralnej gazowanej „Krystynka” mogą znajdować się fragmenty szkła. Spożycie wadliwego produktu wiąże się z ryzykiem połknięcia ciała obcego i poważnymi skutkami zdrowotnymi.

Eksplozja na Lubelszczyźnie. Jest nagranie i pierwsze zdjęcie obiektu pilne
Eksplozja na Lubelszczyźnie. Jest nagranie i pierwsze zdjęcie obiektu

W miejscowości Osiny w pow. łukowskim na Lubelszczyźnie doszło do niecodziennej sytuacji. Na pole kukurydzy spadł niezidentyfikowany obiekt, który wybuchł. Wojsko wydało komunikat w tej sprawie. W sieci pojawiło się też nagranie i pierwsze zdjęcia obiektu.

Eksplozja na polu na Lubelszczyźnie. Jest komunikat armii pilne
Eksplozja na polu na Lubelszczyźnie. Jest komunikat armii

W miejscowości Osiny w pow. łukowskim na Lubelszczyźnie doszło do niecodziennej sytuacji. Na pole kukurydzy spadł niezidentyfikowany obiekt, który wybuchł. Wojsko wydało komunikat w tej sprawie.

Żukowska uderzyła w Jana Pawła II. Skandaliczny wpis wywołał burzę gorące
Żukowska uderzyła w Jana Pawła II. Skandaliczny wpis wywołał burzę

Anna Maria Żukowska zamieściła na platformie X wpis, w którym szydzi z papieża Jana Pawła II. "Nie ma granic żenady, której obecna «uśmiechnięta koalicja» nie przekroczy…" – czytamy m.in. w komentarzach oburzonych internautów.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: "Wspólnota jest zła!" czyli dywagacje apostaty

Jednym z ważnych etapów modernizacji świata współczesnego jest likwidacja różnych wspólnot ludzkich. Nie zawsze dzieje się to spontanicznie, istnieją myśliciele, którzy postulują konieczność takich zmian, wskazują na ich pozytywny wymiar cywilizacyjny i dają temu teoretyczne uzasadnienie.
pustynia [Tylko u nas] Marcin Bąk:
pustynia / Pixabay.com

Nie tak dawno w wywiadzie opublikowanym w „Więzi” ksiądz apostata Tomasz Polak wyraził się dość krytycznie o wspólnocie Kościoła, stwierdzając, że samo istnienie wspólnoty jest potencjalnym powodem do rodzenia się przemocy. Miał w tym zresztą rację, bo przemoc może się rodzić i często rodzi na granicy wspólnoty na zasadzie „swój – obcy” oraz wewnątrz samej wspólnoty, zgodnie z prawidłami ustalania hierarchii. Jakie pociąga to za sobą konsekwencje i jakie rodzi wnioski? Spróbujmy się przyjrzeć.

Człowiek nie jest jedynym gatunkiem społecznym na naszej planecie, spośród wielu zwierząt warto zwrócić uwagę na naszych stosunkowo bliskich krewnych, jakim są ssaki a zwłaszcza ssaki naczelne. W społecznościach goryli czy szympansów a wiec w pewnego rodzaju wspólnotach,  mamy do czynienia ze zjawiskiem przemocy. Wewnątrz grupy dochodzi do stałej rywalizacji o przywództwo i pozycję zajmowana w hierarchii. Walki pomiędzy szympansami potrafią być bardzo krwawe i brutalne, nieraz prowadzące do śmierci. Ciekawie wyglądają również relacje wewnątrz wilczej watahy, ze stałą walką o pozycję oraz interakcję z innymi wilczymi stadami, gdy dochodzi do rywalizacji o tereny łowieckie. Słabsze watahy są bezlitośnie przeganiane przez silniejsze, bardziej zdeterminowane stada.

Przemoc jest więc zjawiskiem naturalnym w przyrodzie, ma charakter przedkulturowy, towarzyszyła człowiekowi zanim stworzył on cywilizacje, wybudował miasta i napisał poematy. Cywilizacja owszem może ale wcale nie musi zmniejszyć stopień przemocy będący immanentną cechą ludzkiej wspólnoty. Z drugiej strony, rozwój cywilizacji i technologii może wprowadzić przemoc na zupełnie nowy poziom.

Jakie remedium znajdują niektórzy myśliciele i w ogóle ludzie wrażliwi na cudza krzywdę która rodzi się w wyniku istnienia wspólnoty? Remedium to jest bardzo proste – skoro wspólnota jest zła sama w sobie, gdyż jej istnienie potencjalnie niesie przemoc, to zlikwidujmy wspólnotę. Każdą. Zniknie wtedy niezwykle ważne źródło ludzkiego nieszczęścia.

Od dość dawna już przeglądając wypowiedzi publicystyczne natrafić możemy na pozornie niezależne od siebie stanowiska różnych ekspertów, którzy starają się przekonać nas, jakim to złem jest wspólnota. Od wielu już lat słyszymy powtarzaną jak mantrę frazę, że rodzina, zwłaszcza tradycyjna, jest środowiskiem toksycznym, siedliskiem przemocy i do przemocy wychowującym. Wspólnota narodowa – no, tu już nikogo nie trzeba przekonywać, że jej istnienie samo przez się generuje ksenofobię, wojny i prześladowania. Zły jest również Kościół jako wspólnota.

Kto pamięta piosenkę Lenona „Imagine”  doskonale skojarzy te postulaty z utopijną wizją przedstawioną w tekście. Wspaniały świat, bez granic, bez narodów, bez religii… wszyscy się kochają, nie ma wojen.

Te, pozornie atrakcyjne wizje,  doskonale współgrają z założeniami nowego marksizmu z pod znaku szkoły frankfurckiej. Rozkruszenie wszelkich wspólnot międzyludzkich, pozbawienie ludzi jakichkolwiek trwałych więzów i jakiejkolwiek tożsamości, ma uczynić z nich bezwładną, homogeniczną masę, niezdolną już nie tylko do jakiś samoorganizujących działań politycznych ale nawet do zrozumienia i nazwania rzeczywistości wokół siebie. Z nieco innych względów rozbijaniem wszelkich wspólnot zainteresowany jest też wielki biznes, nastawiony na stałe zwiększanie postaw pro-konsumpcyjnych. Najprościej rzecz ujmując – rodzina potrzebuje jednej lodówki, dwoje singli – już dwóch lodówek, wiec rachunek jest prosty. Dodatkowo nie od wczoraj zauważono pewną prawidłowość, zgodnie z którą ludzie żyjący w tradycyjnych wspólnotach, takich jak rodzina, parafia, bractwo i tak dalej, są z na ogół bardziej konserwatywni. Konserwatywni nie tylko, gdy chodzi o kwestie fundamentalne ale także o sprawy codzienne, nawyki, przyzwyczajenia. Ludzie konserwatywni niechętnie przyjmują nowości a proszę zwrócić uwagę, na co głównie nastawiona jest dzisiaj reklama – kup NOWY model (telefonu, samochodu, telewizora…).

Walka ze wspólnotą pojawia się w naszej cywilizacji co jakiś czas, na ogół w związku z projektami ulepszenia świata. W swoim najważniejszym dialogu „Politeia” Platon otwarcie postuluje rozbicie tradycyjnych wspólnot, na czele z rodziną i uformowanie zupełnie nowego społeczeństwa. Dzieci miały by w tej wizji zostać upaństwowione w stopniu większym, niż miało to miejsce w podziwianej przez Platona Sparcie. W czasach nam bliższych niemały wkład w teoretyczną podbudowę walki z tradycyjnymi wspólnotami włożyli Marks i Engels, zwłaszcza ten ostatni widząc w monogamicznej rodzinie zalążek wszystkich kapitalistycznych niesprawiedliwości.

Jak będzie wyglądało społeczeństwo przyszłości, postulowane przez dawnych i obecnych dobroczyńców człowieka? Trudno zgadnąć, choć pewne próbki możemy już obserwować. Otóż coś bardzo zbliżonego funkcjonuje od wielu dziesięcioleci w Stanach Zjednoczonych. Getta murzyńskie, które przodują w statystykach przestępczości, przemocy, konfliktów z prawem, uzależnień, bezrobocia i niechcianych ciąż. Już ponad dwadzieścia lat temu wpływowy działacz czarnej społeczności, Louis Farrakhan, zwracał uwagę, że podstawowym problemem tych dzielnic nie jest bieda (rząd federalny wpompowuje od pół wieku ogromne środki w wyrównywanie szans) lecz głęboki kryzys wspólnoty. Ogromna liczba mieszkańców tych dzielnic wychowuje się w niepełnych rodzinach, z reguły jest to samotna matka z kilkorgiem dzieci. Nie oznacza to, że każdy człowiek wychowywany przez samotną matkę stanie się przestępcą ale nadreprezentacja osób o takich biografiach odbywających wyroki w więzieniach jest znacząca.

Wspólnota jest zła, twierdzą dobroczyńcy Ludzkości…   Zapewne nie jest doskonała ale stanowi naturalne środowisko człowieka, w którym on wzrasta i uczłowiecza się w pewien sposób. Alternatywa, brak wspólnoty, to kolejny utopijny eksperyment na żywym organizmie społeczeństwa.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe