"Ataki kaszlu doprowadzały do utraty przytomności". Dramatyczna walka Piasecznego z koronawirusem

Artysta opublikował oficjalne oświadczenie, w którym poinformował o aktualnym stanie zdrowia i podziękował wszystkim za wsparcie. Ze wpisu dowiadujemy się, że Piasek zaraził się koronawirusem od członka rodziny, który przechodził zakażenie SARS-CoV-2 bezobjawowo.
W moim przypadku historia choroby jest dość krótka. Mimo codziennej ostrożności zachowywanej z rodziną kilkoro z nas zaraziło się od innego członka rodziny, przechodzącego zakażenie bezobjawowo. Ja miałem najmniej szczęścia. Pomimo natychmiastowej izolacji, zastosowania wszystkich zalecanych środków medycznych i początkowej poprawy mojego stanu zdrowia, po 9 dniach choroby nastąpiło załamanie. Nie mogłem samodzielnie oddychać, a serie niemożliwych do powstrzymania ataków kaszlu doprowadzały do utraty przytomności
- pisze Piaseczny.
Lęk leży w ludzkiej naturze i rzeczywiście bardzo bałem się szpitala. Na szczęście dla mnie nie było za późno. Zostałem poddany procedurom ratunkowym i podłączony do aparatów wspomagających oddychanie oraz rozprężających płuca. Jestem przekonany, że te dni spędzone w szpitalu zadecydowały nie tylko o mojej bieżącej kondycji, ale również o komforcie życia w przyszłości
- podkreśla.
Dziś jest pierwszy dzień wiosny, pierwszy dzień nadziei. Właśnie przed chwilą odłączono mnie od wspomagania w oddychaniu. Tlen przyjmuję już tylko jak wszyscy lżej chorzy pacjenci. Wszedłem na ostatnią prostą do wyzdrowienia. Może będzie to nawet bardzo długa prosta, a jej przejście zajmie jeszcze kilka miesięcy, ale na końcu jest coś absolutnie najcenniejszego - zdrowie
- wyznaje we wpisie Piaseczny.
Uważajcie na siebie, bądźcie ostrożni, nie panikujcie, ale też nie czekajcie z prośbą o pomoc. Ponad wszystko: bądźcie zdrowi! Raz jeszcze dziękuję za każde dobre słowo i myśl pod moim adresem
- zakończył wpis Andrzej Piaseczny.