"W podręcznikach ciągle piszemy "naziści". A powinno być Niemcy". Czarnek mocno w wywiadzie dla Onetu

Podręczniki zostały dopuszczone zgodnie z rozporządzeniem, a eksperci ocenili je pozytywnie. Cały czas rozmawialiśmy w sposób jasny z wydawcami, zapewniając że nikt nie będzie w żaden sposób podważał dotychczasowych prac. Otrzymywaliśmy jednak sporo skarg i wniosków dotyczących treści podręczników, w związku z tym chcieliśmy to zweryfikować
- powiedział minister Czarnek. Poinformował, że sprawdzeniem treści podręczników zajął się zespół ekspertów, który opracował specjalny raport w tej sprawie, zawierający pakiet konkretnych uwag do do różnych wydawców. Podkreślił jednak, że ocena podręczników jest ogólnie bardzo dobra, a uwagi mają charakter incydentalny.
Gdzieniegdzie pojawiają się błędy merytoryczne, w innych przypadkach błędy językowe. Na przykład w podręcznikach historycznych ciągle piszemy "naziści". A powinno być po prostu Niemcy czy Austriacy. Nazywajmy rzeczy po imieniu, nie "nazistowskie obozy koncentracyjne", tylko "niemieckie nazistowskie obozy koncentracyjne". Nie "naziści", tylko "niemieccy naziści". To jeden z przykładów
- wskazał Przemysław Czarnek. Podkreślił, że podręczniki powinny być zgodne z podstawą programową i to się dzieje, jednak "elementy językowe" czy "podejście do pewnych zagadnień" powinno być bardziej precyzyjne lub po prostu inne.
To ma znaczenie i kształtuje świadomość człowieka. Zdecydowana większość nauczycieli uczy według klucza podręcznikowego
- podsumował minister.