"Duda i Solidarność przeciw sokowi". W zapisach TVP Info pada nazwisko przewodniczącego "S"

26 sierpnia 2017, 16.47
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Panie Romanie. Darek Sz. to człowiek, który pomaga mi zdobywać pieniądze na sok. Wysyła oferty, chodzi na spotkania, czasem wystawia faktury, aby nie było mnie wśród kontrahentów. Pomaga mi rzadko, ale od dwóch lat parę razy się zdarzyło. Teraz dostał wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka na policję, która współdziała z prokuraturą. Nie podali nr sprawy, ale napisali, że dotyczy 212&2 k.k. czyli pewnie Duda i Solidarność przeciw sokowi. Czy mógłby mi pan w tym pomóc? Darek jest trzęsidupą (za przeproszeniem). Potrzebne mu wsparcie. Może nawet obecność prawnika na przesłuchaniu. Proszę dać znać. Mariusz Kozak
ROMAN GIERTYCH:
Na kiedy?
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Wezwanie na 6 września. Wysłałem skan
ROMAN GIERTYCH:
Niech wpadnie w pon. 4.09
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Przyjdę razem z nim.
4 września 2017, 16.42
MARIUSZ KOZAK-ZAGOZDA:
Dziękuję Panie Romanie. Słusznie Pan powiedział na spotkaniu. Też się boję, że Darek powie za dużo… mam jednak nadzieję, że nauczył się, że można czegoś nie pamiętać lub nie wiedzieć. Bardzo to było potrzebne.
Co jeszcze na zapisach rozmów z Giertychem?
Według relacji Tvp.info sprawa dotyczy oczernienia w październiku 2016 roku na stronie "Soku z Buraka" publicystki Małgorzaty Terlikowskiej i posłanki PiS Małgorzaty Wasermann. "W opublikowanym poście pojawiła się fałszywa informacja, jakoby dokonały aborcji, a przekaz grafiki był jednoznaczny: kobiety o poglądach konserwatywnych to hipokrytki, które stają w obronie życia nienarodzonego, same mając na koncie czyn zabroniony" – podaje portal.
Terlikowska wobec tej publikacji – jak przypomina Tvp.info – zapowiedziała wytoczenie procesu karnego, a zawiadomienie w tej sprawie zostało złożone w prokuraturze m.in. dlatego, że autor "Soku z Buraka" nie ujawnia swoich danych osobowych.
Kroki prawne zapowiedziała też posłanka PiS, co Giertych skomentował na Twitterze wpisem: "Na miejscu p. Poseł nie odpuściłbym takim draniom. 50 tys. plus przeprosiny".
Według Tvp.info, osiem miesięcy później jeden z posłów PO zapoznał Romana Giertycha z administratorem "Soku z Buraka", a "rok później, jak informował na Facebooku Mariusz Kozak-Zagozda, mecenas Giertych został jego pełnomocnikiem w prywatnej sprawie o odszkodowanie po śmierci teściowej". Wcześniej, jak pisze portal, twórca "SzB" zaczął "szukać sposobu na uniknięcie odpowiedzialności za swoją hejterską działalność".
Dalej Tvp.info publikuje treść rozmów. Kozak-Zagozda - jak wynika z publikacji Tvp.info - miał napisać w sierpniu 2017 r. do Giertycha, że do firmy, z którą współpracuje, zgłosiła się policja w jego sprawie. "Dostali pismo z policji o ujawnienie moich danych osobowych. Ich prawnik odpisał, że tego nie zrobią bez nakazu sądowego. Policja ustnie zobowiązała się do zachowania tajemnicy. Czy to zgodne z prawem?" – miał pytać administrator. "Dałbym to na FB, a ja spróbuję wywołać interpelację" – miał odpowiedzieć Giertych.
Poźniej, jak relacjonuje Tvp.info, administrator miał prosić Giertycha o pomoc, gdyż jego pomocnika, Darka Sz., wezwano na przesłuchanie i potrzebne będzie mu wsparcie. "Może nawet obecność prawnika na przesłuchaniu. Proszę dać znać" – miał dodać twórca "SzB".
Według Tvp.info dalej mieli umówić się na spotkanie, a później twórca "SzB" miał zrelacjonować zeznania Darka Sz. "Panie Romanie, Darek był dziś przesłuchiwany. Przysłał mi pytania i streszczone odpowiedzi. Pytali o mnie. Powiedzieli, że sprawa dotyczy Wassermann i Terlikowskiej, i Pereiry (nie wiem o co chodzi?) i będę przesłuchiwany jako następny" – miał tłumaczyć.
Twórca "SzB", jak czytamy w Tvp.info, w końcu sam został wezwany na przesłuchanie. We wrześniu 2017 roku miał napisać do mecenasa m.in: "Dostałem wezwanie w charakterze świadka, takie samo jak Darek. Na 25 września. Czy mógłbym z Panem ustalić strategię na to przesłuchanie, bardzo proszę (…). Chciałbym się wykpić z tego, że ja to sok. Ale powinienem z panem to jakoś przegadać". Mecenas na to miał odpowiedzieć: "Ok. W przyszłym tyg.".
W kolejnej wiadomości z tego samego dnia, jak pisze Tvp.info, administrator miał napisać, że "w Londynie działa Wolne Radio Opornik. Oni są w sieci i na Facebooku. Napisali jakiś czas temu do mnie, że gdybym miał kłopoty to mogą podać publicznie, że Sok jest robiony u nich w redakcji". Giertych miał odpowiedzieć: "Pogadamy we wtorek. To nie na tel. W środę o 12".
Niecałe dwa tygodnie później Kozak-Zagozda miał napisać do Giertycha: "Panie Romanie. Dziękuję!!!!". "Plan się udaje. Następnego dnia, tj. 19.09.2017 r. w Wirtualnych Mediach jako SokzBuraka przedstawia się… Andrzej Szuliński z Radia Opornik" – dodaje Tvp.info.
Według Tvp.info później "dochodzi do przesłuchania Mariusza Kozaka-Zagozdy, który zachwycony relacjonuje, że w trakcie składania wyjaśnień zasłaniał się… +tajemnicą dziennikarską+ i zapowiada, że wyniesie cały sprzęt z domu i +będzie szukał dziupli+".
W sobotę w związku z publikacjami Tvp.info w tej sprawie Giertych zapowiedział na Twitterze, że pozwie portal telewizji.
Publikacje portalu Giertych skomentował również we wtorek. "Skoro publikują już dziś wprost rozmowy adwokata z jego klientem dotyczące zeznań tego klienta odnoszących się do sprawy karnej, to TVP narusza tajemnicę obrończą. Ciekawe kiedy zaczną podsłuchy spowiedzi publikować?" – napisał.
"Zabawna jest ta TVP. Publikuje mojego tt, w którym wyrażam sprzeciw wobec hejtowania p. Wassermann i upublicznia jako dowód dwulicowości porady (w innej sprawie) dla kogoś kto ich zdaniem się tego hejtu dopuścił. Od dzisiaj adwokaci mają utożsamiać się z czynami swych klientów" – dodał w kolejnym wpisie.