Afera w stolicy: Z ratusza wyciekły dziesiątki tysięcy danych o nieruchomościach warszawiaków

- czytamy."Jeśli dane z bazy trafią w niepowołane ręce, to stwarza pole do nadużyć, np. ktoś może się podszyć pod właściciela i np. sprzedać cudzą działkę czy wziąć pożyczkę pod hipotekę"
Co ciekawe, nielegalną działalność praktykanta wykryła stołeczna policja, a nie urząd. Były student wydziału prawa i administracji Zdzisław B. nie przyznaje się do zarzutów i utrzymuje, że ze zbioru korzystał zgodnie z upoważnieniem.
/ Źródło: "Rzeczpospolita"
#REKLAMA_POZIOMA#