Transaktywista "podrzynał gardło abp Jędraszewskiemu" na scenie. Właśnie ruszył proces

Zdjęcia z zabawy opublikował klub Punto na swojej stronie internetowej. Na zdjęciu widać, jak uczestnik konkursu mocno wbija dłoń w gardło dmuchanej lalki, która ma przyklejone zdjęcia metropolity krakowskiego do głowy. Na koszulce ma czerwone plamy przypominające krew.
Strefa wolna od nienawiści? To zobaczcie...
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) August 14, 2019
Źródło: https://t.co/K1ssWF2iD7 pic.twitter.com/PpPckFvNsC
Warszawska prokuratura oskarżyła Marka M. o publiczne nawoływanie do zabójstwa duchownego, znieważenie arcybiskupa Kościoła rzymskokatolickiego i innych osób tego wyznania oraz o nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych, za co grozi mu trzech lat pozbawienia wolności.
We wtorek w sądzie w Poznaniu Marek M. nie przyznał się do winy.
- W tył głowy lali wbiłem nożyczki, żeby pokazać, jak uchodzi z niej powietrze. Nie chciałem nawoływać do żadnej nienawiści. To był performance, pokazanie problemu społeczności LGBT, podkreślenie, że ta społeczność jest szykanowana przez katolików i Kościół. Słowa, które wypowiedział Marek Jędraszewski krwawią moje serce i ranią moje uczucia przez to, że kocham inaczej. Społeczność LGBT nie jest żadną zarazą
- mówił
Jego obrońca, mec. Ewelina Zawiślak broni czynu Marka M., jako działania artyrtycznego.