"Urodzenie dziecka, na leczenie którego nie ma się pieniędzy, jest odpowiedzialne pani zdaniem?". Straszny wywiad na Onecie

Sprawa Frania i jego mamy jest przedmiotem wywiadu opublikowanego na Onecie w styczniu. Pytania, które zadano matce chorego chłopca można odebrać jako szokujące:
- Zbiera pani na operację swojego syna Franka. Kwota jest niebagatelna – 5 mln zł. Dlaczego obcy ludzie mają ratować pani dziecko?
- O wadzie serca syna dowiedziała się pani jeszcze w ciąży. Była możliwość aborcji. Dlaczego nie podjęła pani takiej decyzji? Nie byłoby dziś problemów z leczeniem syna…
- Można rzec jednak, że świadomie skazała pani córkę na takie przejścia… [chodzi o Emilkę, starszą siostrę Franka, która ma sześć lat i jest świadoma, na tyle na ile to w jej wieku możliwe, choroby Franka - przyp. red.]
- A świadome urodzenie dziecka, na leczenie którego nie ma się pieniędzy, jest odpowiedzialne pani zdaniem? Liczenie na obcych ludzi, którzy pomogą albo i nie?
- Ja myślę, że warto zawalczyć o czyjeś życie, bo życie jest najwyższą wartością. Stąd moja prośba o pomoc do osób o otwartych sercach. Ale zbiórka niestety stoi w miejscu. Może dlatego, że ja nie pokazuję Franka cierpiącego czy płaczącego? Nie będę zakłamywać rzeczywistości, pomimo ciężkiej choroby syn jest uśmiechniętym i wesołym dzieckiem. Nie jest przecież tak, że nawet chore dzieci są nieustająco zapłakane i nieszczęśliwe, to jest nieprawda.
(...)
Tak, wiedziałam, że Franek ma skrajną postać wady serca - zrośnięcie pnia płucnego z ubytkiem przegrody międzykomorowej i naczyniami krążenia obocznego, że rokowania są kiepskie, że w Polsce nikt go nie zoperuje. Miałam tego pełną świadomość, ale chcieliśmy z mężem o niego zawalczyć. To nasze drugie dziecko, Franek ma starszą siostrę Emilkę, a teraz jeszcze młodszego braciszka. Więc będąc w ciąży z Frankiem znałam już smak macierzyństwa. I chciałam syna urodzić, poznać go, towarzyszyć mu, jak długo będzie trzeba. Wolałam go urodzić i pochować, niż usunąć ciążę. Dla mnie życie to wielka wartość. I mam też przekonanie, że nie zawsze musi być proste i łatwe, że musimy czasami stawać przed trudnymi wyborami, podejmować ważne decyzje. Że nie zawsze też będzie cudownie i radośnie, tak jak byśmy sobie wymarzyli.
- tłumaczy spokojnie mama Franka
Z całością wywiadu można się zapoznać TUTAJ
W operacji Franka można pomóc TUTAJ