"Polska idzie w kierunku autorytaryzmu". Bodnar udzielił wywiadu niemieckiej gazecie

Partia PiS systematycznie umacnia swoją przewagę nad opozycją i to metodami, które mają niewiele wspólnego z demokracją. Kontroluje szereg instytucji, które pilnują przestrzegania praworządności, na przykład prokuraturę. Najbardziej niebezpiecznym krokiem było jednak podporządkowanie sobie przez rząd Trybunału Konstytucyjnego
- mówi Adam Bodnar w najnowszym wywiadzie dla "Der Spiegel". Jego zdaniem Trybunał Konstytucyjny uczestniczy jako "strona w realizacji rządowych projektów”. W tym kontekście wymienił... wyrok TK w sprawie aborcji. Podkreślił także, iż wkrótce zapadnie orzeczenie ws. wyższości prawa UE nad prawem narodowym.
Spodziewamy się, jaki będzie wynik. To kluczowa decyzja, która dotyczy pozostania Polski w Unii Europejskiej
- powiedział Bodnar. Zaznaczył, że Polska rozwija się w kierunku „kompetytywnego autorytaryzmu”.
Powtarza się scenariusz węgierski. Chodzi o takie przekształcenie państwa, aby partia rządząca nie musiała szybko oddać władzy. Rządzący zapewniają sobie przewagę w politycznej rywalizacji, a opozycja staje się coraz mniej konkurencyjna
- lamentuje RPO. Zapytany, czemu w takim razie ludzie nie protestują przeciw polityce rządu PiS, odparł:
Przeciętny Polak niemal nie odczuwa przebudowy sądownictwa. PiS daje mu natomiast poczucie ekonomicznego i socjalnego bezpieczeństwa.
Skrytykował także Unię Europejską - w jego opinii "instytucje unijne działają bez przekonania".
UE mogłaby wiele zrobić. Pytanie tylko, czy chce (...) Komisja mogłaby poprzeć krytycznych sędziów, którzy otrzymali kary dyscyplinarne. Ma możliwości prawne, ale ich nie wykorzystuje. W UE jest dużo oportunizmu, okazywania zrozumienia dla polskiego rządu, zamiast wyznaczenia wyraźnych granic
- narzeka Adam Bodnar.