"Dostrzegam bardzo poważne niebezpieczeństwo dla naszej wolności". Lisicki o rządowej strategii wobec koronawirusa

Lisicki uznał, że wolności i prawa obywatelskie zostały w znacznym stopniu ograniczone.
Dzieje się tak od marca 2020 roku, za pośrednictwem lockdownów, nakazu noszenia masek oraz organizowanej niby w sposób dobrowolny, ale jednak w sposób coraz bardziej przymusowy akcji szczepionkowej
- zauważył.
Dziennikarz podkreślił, że nikt nie podważa samej zasady uprawniającej państwo do nakładana szczególnych obowiązków - np. na wojnie, uznał jednak, że środki zastosowane wobec rozprzestrzeniania się wirusa COVID-19 są niewspółmierne do zagrożenia, a ich koszty są ogrome.
Krótko mówiąc, że mamy do czynienia w większym stopniu działaniem pod wpływem paniki czy psychozy, a w mniejszym pod wpływem realnego rozpoznania niebezpieczeństwa
- podkreślił.
Moim zdaniem podjęte przez polskie państwo działania zdecydowanie przekraczały zasadę proporcjonalności, w efekcie doprowadzając do sytuacji, która może w przyszłości skutkować poważnym ograniczeniem praw i wolności obywatelskich
- dodał.
Lisicki wskazał na niebezpieczny precedens akceptacji dla ingerencji państwa w niemal każdą dziedzinę życia obywateli i związane z tym zagrożenie odbierania im wolności.
Dostrzegam bardzo poważne niebezpieczeństwo związane z nieprawdopodobnymi możliwościami państwa do kontroli nad obywatelem i wymuszaniem na nim dyscypliny. To jest rzecz całkowicie nowa. Może nam grozić to, że państwo będzie ingerowało nieporównywalnie bardziej, niż do tej pory
- zaznaczył dziennkarz, jako przykład podając ingerencję państwa w aktywności domowe obywateli i wyznaczanie przez rząd, w jaki sposób osoby wierzące powinny uczestniczyć w Eucharystii i jak przyjmować Komunię Świętą.
cwp/DoRzeczy, PCh24.pl