Polscy piłkarze wybrali się na plażę po meczu ze Szwecją. „Na miejscu zjawiła się nawet policja”

Polscy piłkarze przegrali w Sankt Petersburgu ze Szwecją 2:3 i odpadli z mistrzostw Europy. Z grupy E awansowali ich środowi rywale oraz Hiszpanie, którzy pokonali Słowację aż 5:0. Wieczorem rywalizowała grupa F, w której awans wywalczyli faworyci - Francuzi, Niemcy i Portugalczycy.
Szwedzi prowadzili po godzinie gry 2:0 po dwóch golach Emila Forsberga (pierwszego z nich strzelił już w drugiej minucie), ale biało-czerwoni się nie poddawali. W 84. minucie było 2:2, po dwóch trafieniach najlepszego w polskiej ekipie Roberta Lewandowskiego.
Remis nic jednak Polakom nie dawał. Próbowali do końca, lecz w doliczonym czasie gry stracili bramkę po strzale Viktora Claessona.
W trzech meczach grupy E polscy piłkarze zdobyli tylko jeden punkt - wcześniej przegrali 1:2 ze Słowacją i zremisowali 1:1 z Hiszpanią.
"Wspólny wypad nad morze"
Jak informuje dziennik „Super Express”, polscy piłkarze po przylocie do Sopotu nie wrócili od razu do łózek, lecz postanowili wybrać się na plażę, „gdzie rozbawieni spędzili kilka godzin, siedząc do bladego świtu i pijąc. Na miejscu zjawiła się nawet policja” – czytamy w „Super Expressie”.
„Piłkarze postanowili spędzić ostatnią noc wspólnie, wybierając się nad ranem na plażę, gdzie pilnowani przez policję mogli porozmawiać o wszystkim, co wydarzyło się podczas ostatnich tygodni, popijając przy tym napoje. Uśmiechniętych piłkarzy oraz ich wspólny wypad nad morze uwiecznili czujni paparazzi” – tłumaczy dziennik.