"Precz z komunistami! Precz z Moskalami!". 65 lat temu poznańscy robotnicy wyszli na ulice

Strajk wybuchł w czwartek, 28 czerwca 1956 roku rano w Zakładach Przemysłu Metalowego H. Cegielski. Do 10:30 strajkowali już robotnicy w kilku największych zakładach w mieście. Następnie sformowano pochód, do którego spontanicznie przyłączali się mieszkańcy Poznania. Ludzie domagali się cofnięcia narzuconych norm pracy, podwyżek płac i obniżenia wysokich cen.
Wznoszono hasła dotyczące zarówno sfery materialnej, np. „Żądamy podwyżki płac”, Chcemy żyć jak ludzie” czy „Chcemy chleba”, ale też polityczne, m.in. „Precz z komunistami”, „Precz z Moskalami” i „My chcemy wolności”. Po południu, gdy sytuacja w mieście była już bardzo napięta, władze skierowały na ulice miasta wojsko. W tym ponad 350 czołgów (w pacyfikowaniu całej demonstracji brało udział 10 tys. żołnierzy). W mieście rozpętały się walki, które trwały do wieczora następnego dnia. Wtedy też premier Józef Cyrankiewicz w przemówieniu radiowym wygłosił słynne zdanie: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie!”.
W wydarzeniach brało udział ok. 100 tys. demonstrujących. Poznański Czerwiec uznaje się za wstęp do październikowej odwilży w kraju.