[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Powstańcy Warszawscy zamordowani przez komunę

W katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie komuniści represjonowali i mordowali także żołnierzy Powstania Warszawskiego. Potem zrzucali ich do bezimiennych dołów śmierci na Powązkach. Do dziś udało się tam odnaleźć szczątki niektórych uczestników bitwy o stolicę w sierpniu 1944 r.: ppłk Stanisława Kasznicy, ps. „Wąsowski”, czy mjr Bolesława Żmudzina, ps. „Kontrym”.
Jan Rodowicz
Jan Rodowicz "Anoda" / zbiory Tadeusza Płużańskiego

Wciąż czekamy na identyfikację kolejnych: Tadeusza Bejta - żołnierza 2 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, płk Jerzego Brońskiego, mjr Andrzeja Czaykowskiego, czy rtm Witolda Pileckiego.

Mjr Bolesław Kontrym

Mjr Bolesław Kontrym „Żmudzin” - oficer Policji Państwowej II RP, miał za sobą udział w wojnie obronnej 1939 r., a po zrzuceniu do kraju jako cichociemny dowodził akcją sabotażowo-dywersyjną „Wachlarz” i wykonywał wyroki sądów specjalnych Polskiego Państwa Podziemnego na niemieckich agentach, konfidentach gestapo i szmalcownikach.
O godzinie „W” z balkonu kamienicy przy placu Dąbrowskiego zaczął strzelać z rewolweru do niemieckich żandarmów, co przypłacił ranami ręki i nogi (łącznie w Powstaniu czterokrotnie ranny). Przez 63 dni walk dowodzona przez niego reduta obejmująca ulice: Królewską, Kredytową i pl. Małachowskiego, została utrzymana. 4 sierpnia poprowadził czwarty, wciąż nieudany, atak na gmach Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST-y) przy ul. Zielnej. 27 sierpnia 1944 r. odznaczony Krzyżem Walecznych (trzecim w swoim życiu), a 15 września 1944 r. Virtuti Militari.

Po ciężkim, wieloletnim śledztwie komuniści powiesili „Żmudzina” 2 stycznia 1953 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej (rodzina myślała, że wywieźli go do ZSRS, a tam być może przeżył). W ten sposób – jak pospolitego przestępcę – czerwoni okupanci Polski potraktowali jeszcze gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Szubienica, na której zostali zamordowani, odnalazła się kilka lat temu w powstającym na warszawskim Mokotowie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Ppłk Stanisław Kasznica

Kawalerem Virtuti Militari i Krzyża Walecznych (dwukrotnie), był również ostatni komendant Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica. Ten przedwojenny prawnik i działacz narodowy, żołnierz wojny obronnej 1939 r., mimo, iż był przeciwny Powstaniu Warszawskiemu, wziął w nim udział dowodząc grupą żołnierzy NSZ na Ochocie.

12 lutego 1948 r. reżimowe „Życie Warszawy” napisało: „Proces Kasznicy i innych [przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie] ukazuje równię pochyłą, po której żywioły ONR-owskie i endeckie spychała nienawiść do obozu postępu, spychał strach przed przebudową społeczną kraju”. Ppłk Stanisław Kasznica został zamordowany w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 12 maja 1948 r. W tył głowy strzelił mu Piotr Śmietański, kat Mokotowa.

Rtm Witold Pilecki

13 dni później, w tej samej ubeckiej katowni, z rąk tego samego oprawcy zginie Witold Pilecki. Rotmistrz walczył wcześniej w sierpniowej wiktorii 1920 r. – Bitwie Warszawskiej, potem – co też dla tego wyjątkowego polskiego pokolenia było naturalne – bronił Ojczyzny we wrześniu 1939 r. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, jako jedyny na świecie poszedł na ochotnika do KL Auschwitz.

W Powstaniu Warszawskim Pilecki bił Niemców – wobec braku zgody dowództwa, które miało wobec niego inne, wywiadowcze plany - jako zwykły strzelec w kompanii NSZ „Warszawianka”, później dowodził oddziałem w Zgrupowaniu Chrobry II. Reduty Witolda przy Placu Starynkiewicza Niemcy nigdy nie zdobyli.

Mjr Andrzej Czaykowski
i „sędzia” Michnik

Major Andrzej Czaykowski, także wcześniej cichociemny, w sierpniowej batalii nie tylko przecież o stolicę, ale o Polskę, jako „Garda” walczył na Mokotowie. Łączniczka Teresa Bojarska „Dziunia-Klamerka” wspominała: „Rejon ulicy Chełmskiej i jego obrońca, rotmistrz Garda. Próbował odbijać dom po domu, tracił i zyskiwał, odgryzał się, własną szaleńczą, wręcz straceńczą odwagą pociągając podkomendnych. [..] Meldujemy się u Gardy w piwnicy przy Stępińskiej chyba. Rotmistrz jest ranny. Leży na żelaznym łóżku podparty poduchami, ręka w brudnym bandażu, rozchylona na piersi koszula także nie kryje opatrunku.”
Mjr Andrzej Czaykowski wrócił do okupowanej przez sowietów Polski w 1949 r. Po dwóch latach aresztowany, 111 razy przesłuchiwany w katowni przy ul. Rakowieckiej. Wyrok śmierci wydał były AK-owiec (choć nie powstaniec warszawski) mjr Mieczysław Widaj. Inny morderca: Stefan Michnik brał udział w egzekucji. W przeciwieństwie do majora Widaja – major Czaykowski nie ma swojego grobu, a Michnik – nie daj Bóg – spocznie na starych Powązkach w Warszawie, obok rodziców: komunistycznej propagandystki Heleny Michnik i Ozjasza Szechtera.

Helena Michnik – komunistyczna aktywistka Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Życie” - po 1945 r. była nauczycielką w Korpusie Kadetów KBW i autorką stalinowskich podręczników do historii. Ozjasz Szechter to przyrodni ojciec – przed wojną skazany za antypolską działalność w nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Po „wyzwoleniu” był kierownikiem Wydziału Prasowego Centralnej Rady Związków Zawodowych i zastępcą redaktora naczelnego „Głosu Pracy”. Biologiczny ojciec Stefana Michnika – też komunista Samuel Rosenbusch - zginął w stalinowskich czystkach lat 30. Rzecz jasna Stefan Michnik nigdy z AK, a szerszej z walką o niepodległość Polski nie miał nic wspólnego.

 

Jan Rodowicz „Anoda”

W końcu mamy Powstańca Warszawskiego porucznika Jana Rodowicza, „Anodę”. Ten żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w walkach czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego - dziś Ministerstwo Sprawiedliwości - przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.

Dopiero na początku marca 1949 r. ojciec Kazimierz Rodowicz otrzymał pismo z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Szef Wydziału Nadzoru Prokuratorskiego nad śledztwami w sprawach szczególnych (! – sic) mjr Mieczysław Dytry informował, że 7 stycznia o drugiej po południu Jan Rodowicz „popełnił samobójstwo, wyskakując z okna podczas przeprowadzania go z aresztu. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej, zgon nastąpił w chwili po wypadku”, i że został pochowany na Powązkach Wojskowych jako NN.

Kilka dni później rodzinie udało się ustalić, gdzie dokładnie Jan jest pochowany. Jego matka, Zofia, tak o tym pisała: „Kierownik biura pogrzebowego, który potem okazał się być znajomym Janka, gdyż prowadził z Jankiem ekshumację „Zośkowców” w 1945 r., przyniósł od siebie z gabinetu kartkę z numerem grobu Janka. Polecił [...] trzymać ją na wierzchu i powiedział, że „gdyby ktoś przyszedł z rodziny Rodowiczów [...] proszę im powiedzieć, że pochowany został pod numerem takim-to”. 16 marca rodzina przeprowadziła ekshumację i pochowała w rodzinnym grobie na Starych Powązkach.
To właśnie bohaterskiemu porucznikowi Janowi Rodowiczowi „Anodzie” zawdzięczamy kwaterę brzozowych krzyży - grobów Batalionu „Zośka” na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 


 

POLECANE
Prezydent reaguje po publikacji o Cenckiewiczu. „Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same” z ostatniej chwili
Prezydent reaguje po publikacji o Cenckiewiczu. „Nowa rzeczywistość, a metody wciąż te same”

Prezydent Karol Nawrocki krótko i dosadnie skomentował na platformie X poniedziałkową publikację "Gazety Wyborczej" ws. Sławomira Cenckiewicza. Dziennik ujawnił wrażliwe dane medyczne szefa BBN, a prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Cyberatak na ważne polskie instytucje.  Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
Cyberatak na ważne polskie instytucje. Minister cyfryzacji wydał pilny komunikat

Cyberatak sparaliżował część infrastruktury informatycznej Urzędu Zamówień Publicznych. Hakerzy uzyskali dostęp do służbowej poczty elektronicznej pracowników UZP oraz Krajowej Izby Odwoławczej — poinformował wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Sprawą zajmują się już służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo.

Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Tak Polacy oceniają działalność prezydenta Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż

Najnowszy sondaż CBOS przynosi dobre informacje dla prezydenta Karola Nawrockiego. Ponad połowa badanych Polaków pozytywnie ocenia jego działalność. Zupełnie inaczej ankietowani patrzą na pracę Sejmu – tu dominują wyraźnie krytyczne opinie.

Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny „Warszawianka” Wiadomości
Ukraińskie drony zaatakowały port w Noworosyjsku. Zniszczyli okręt podwodny „Warszawianka”

Ukraińskie siły specjalne przeprowadziły ataki na strategiczne cele Rosji — uszkadzając okręt podwodny w porcie w Noworosyjsku oraz po raz kolejny paraliżując rosyjską platformę naftowo-gazową na Morzu Kaspijskim. Obie operacje miały na celu osłabienie zdolności militarnych i finansowych Kremla.

Biały Dom ostrzega Ukrainę. Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole z ostatniej chwili
Biały Dom ostrzega Ukrainę. "Gwarancje bezpieczeństwa nie będą wiecznie na stole"

– Pracujemy nad silnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale one nie będą na stole wiecznie, one są na stole teraz – oświadczył w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel administracji Donalda Trumpa po rozmowach pokojowych w Berlinie. Zaznaczył, że gwarancje będą wzorowane na artykule 5 NATO.

ZUS wydał pilny komunikat Wiadomości
ZUS wydał pilny komunikat

Marynarze wykonujący pracę na statkach morskich mogą – w określonych przypadkach – samodzielnie zgłosić się do ZUS i opłacać składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne. Dotyczy to sytuacji, w których umowy międzynarodowe nie przewidują innego trybu ubezpieczenia.

Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci” Wiadomości
Niemieckie media komentują demografię w Polsce. „Zestarzeją się, zanim będą bogaci”

„W Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej rodzi się zbyt mało dzieci, co coraz mocniej hamuje wzrost gospodarczy i dobrobyt” — pisze niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Eksperci ostrzegają, że region może „zestarzeć się, zanim stanie się bogaty”, a skutki demograficzne będą odczuwalne przez dekady.

Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. umowy UE–Mercosur. Wahające się Włochy kluczowe dla decyzji

Premier Włoch Giorgia Meloni i prezydent Francji Emmanuel Macron zgodzili się, że istnieje potrzeba przełożenia ostatecznego głosowania w Parlamencie Europejskim w sprawie porozumienia handlowego z Mercosur – podała w poniedziałek Agencja Reutera, powołując się na dwa źródła zaznajomione z rozmowami.

Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury z ostatniej chwili
Ujawnienie danych medycznych szefa BBN. Jest reakcja prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo po publikacji „Gazety Wyborczej”, w której ujawniono wrażliwe dane dot. stanu zdrowia szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomira Cenckiewicza. 

Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS Wiadomości
Ubóstwo w Polsce. Jest nowy raport GUS

Zasięg zagrożenia ubóstwem skrajnym w Polsce w 2024 r. wyniósł 5,2 proc. — wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego. To spadek w porównaniu z 2023 r., gdy wskaźnik sięgał 6,6 proc. Jednocześnie wzrosło zagrożenie ubóstwem relatywnym, a najbardziej narażoną grupą pozostają gospodarstwa domowe rolników.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Powstańcy Warszawscy zamordowani przez komunę

W katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie komuniści represjonowali i mordowali także żołnierzy Powstania Warszawskiego. Potem zrzucali ich do bezimiennych dołów śmierci na Powązkach. Do dziś udało się tam odnaleźć szczątki niektórych uczestników bitwy o stolicę w sierpniu 1944 r.: ppłk Stanisława Kasznicy, ps. „Wąsowski”, czy mjr Bolesława Żmudzina, ps. „Kontrym”.
Jan Rodowicz
Jan Rodowicz "Anoda" / zbiory Tadeusza Płużańskiego

Wciąż czekamy na identyfikację kolejnych: Tadeusza Bejta - żołnierza 2 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, płk Jerzego Brońskiego, mjr Andrzeja Czaykowskiego, czy rtm Witolda Pileckiego.

Mjr Bolesław Kontrym

Mjr Bolesław Kontrym „Żmudzin” - oficer Policji Państwowej II RP, miał za sobą udział w wojnie obronnej 1939 r., a po zrzuceniu do kraju jako cichociemny dowodził akcją sabotażowo-dywersyjną „Wachlarz” i wykonywał wyroki sądów specjalnych Polskiego Państwa Podziemnego na niemieckich agentach, konfidentach gestapo i szmalcownikach.
O godzinie „W” z balkonu kamienicy przy placu Dąbrowskiego zaczął strzelać z rewolweru do niemieckich żandarmów, co przypłacił ranami ręki i nogi (łącznie w Powstaniu czterokrotnie ranny). Przez 63 dni walk dowodzona przez niego reduta obejmująca ulice: Królewską, Kredytową i pl. Małachowskiego, została utrzymana. 4 sierpnia poprowadził czwarty, wciąż nieudany, atak na gmach Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST-y) przy ul. Zielnej. 27 sierpnia 1944 r. odznaczony Krzyżem Walecznych (trzecim w swoim życiu), a 15 września 1944 r. Virtuti Militari.

Po ciężkim, wieloletnim śledztwie komuniści powiesili „Żmudzina” 2 stycznia 1953 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej (rodzina myślała, że wywieźli go do ZSRS, a tam być może przeżył). W ten sposób – jak pospolitego przestępcę – czerwoni okupanci Polski potraktowali jeszcze gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej. Szubienica, na której zostali zamordowani, odnalazła się kilka lat temu w powstającym na warszawskim Mokotowie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

Ppłk Stanisław Kasznica

Kawalerem Virtuti Militari i Krzyża Walecznych (dwukrotnie), był również ostatni komendant Narodowych Sił Zbrojnych ppłk Stanisław Kasznica. Ten przedwojenny prawnik i działacz narodowy, żołnierz wojny obronnej 1939 r., mimo, iż był przeciwny Powstaniu Warszawskiemu, wziął w nim udział dowodząc grupą żołnierzy NSZ na Ochocie.

12 lutego 1948 r. reżimowe „Życie Warszawy” napisało: „Proces Kasznicy i innych [przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie] ukazuje równię pochyłą, po której żywioły ONR-owskie i endeckie spychała nienawiść do obozu postępu, spychał strach przed przebudową społeczną kraju”. Ppłk Stanisław Kasznica został zamordowany w więzieniu przy ul. Rakowieckiej 12 maja 1948 r. W tył głowy strzelił mu Piotr Śmietański, kat Mokotowa.

Rtm Witold Pilecki

13 dni później, w tej samej ubeckiej katowni, z rąk tego samego oprawcy zginie Witold Pilecki. Rotmistrz walczył wcześniej w sierpniowej wiktorii 1920 r. – Bitwie Warszawskiej, potem – co też dla tego wyjątkowego polskiego pokolenia było naturalne – bronił Ojczyzny we wrześniu 1939 r. Dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, jako jedyny na świecie poszedł na ochotnika do KL Auschwitz.

W Powstaniu Warszawskim Pilecki bił Niemców – wobec braku zgody dowództwa, które miało wobec niego inne, wywiadowcze plany - jako zwykły strzelec w kompanii NSZ „Warszawianka”, później dowodził oddziałem w Zgrupowaniu Chrobry II. Reduty Witolda przy Placu Starynkiewicza Niemcy nigdy nie zdobyli.

Mjr Andrzej Czaykowski
i „sędzia” Michnik

Major Andrzej Czaykowski, także wcześniej cichociemny, w sierpniowej batalii nie tylko przecież o stolicę, ale o Polskę, jako „Garda” walczył na Mokotowie. Łączniczka Teresa Bojarska „Dziunia-Klamerka” wspominała: „Rejon ulicy Chełmskiej i jego obrońca, rotmistrz Garda. Próbował odbijać dom po domu, tracił i zyskiwał, odgryzał się, własną szaleńczą, wręcz straceńczą odwagą pociągając podkomendnych. [..] Meldujemy się u Gardy w piwnicy przy Stępińskiej chyba. Rotmistrz jest ranny. Leży na żelaznym łóżku podparty poduchami, ręka w brudnym bandażu, rozchylona na piersi koszula także nie kryje opatrunku.”
Mjr Andrzej Czaykowski wrócił do okupowanej przez sowietów Polski w 1949 r. Po dwóch latach aresztowany, 111 razy przesłuchiwany w katowni przy ul. Rakowieckiej. Wyrok śmierci wydał były AK-owiec (choć nie powstaniec warszawski) mjr Mieczysław Widaj. Inny morderca: Stefan Michnik brał udział w egzekucji. W przeciwieństwie do majora Widaja – major Czaykowski nie ma swojego grobu, a Michnik – nie daj Bóg – spocznie na starych Powązkach w Warszawie, obok rodziców: komunistycznej propagandystki Heleny Michnik i Ozjasza Szechtera.

Helena Michnik – komunistyczna aktywistka Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Życie” - po 1945 r. była nauczycielką w Korpusie Kadetów KBW i autorką stalinowskich podręczników do historii. Ozjasz Szechter to przyrodni ojciec – przed wojną skazany za antypolską działalność w nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Po „wyzwoleniu” był kierownikiem Wydziału Prasowego Centralnej Rady Związków Zawodowych i zastępcą redaktora naczelnego „Głosu Pracy”. Biologiczny ojciec Stefana Michnika – też komunista Samuel Rosenbusch - zginął w stalinowskich czystkach lat 30. Rzecz jasna Stefan Michnik nigdy z AK, a szerszej z walką o niepodległość Polski nie miał nic wspólnego.

 

Jan Rodowicz „Anoda”

W końcu mamy Powstańca Warszawskiego porucznika Jana Rodowicza, „Anodę”. Ten żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w walkach czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego - dziś Ministerstwo Sprawiedliwości - przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.

Dopiero na początku marca 1949 r. ojciec Kazimierz Rodowicz otrzymał pismo z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Szef Wydziału Nadzoru Prokuratorskiego nad śledztwami w sprawach szczególnych (! – sic) mjr Mieczysław Dytry informował, że 7 stycznia o drugiej po południu Jan Rodowicz „popełnił samobójstwo, wyskakując z okna podczas przeprowadzania go z aresztu. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej, zgon nastąpił w chwili po wypadku”, i że został pochowany na Powązkach Wojskowych jako NN.

Kilka dni później rodzinie udało się ustalić, gdzie dokładnie Jan jest pochowany. Jego matka, Zofia, tak o tym pisała: „Kierownik biura pogrzebowego, który potem okazał się być znajomym Janka, gdyż prowadził z Jankiem ekshumację „Zośkowców” w 1945 r., przyniósł od siebie z gabinetu kartkę z numerem grobu Janka. Polecił [...] trzymać ją na wierzchu i powiedział, że „gdyby ktoś przyszedł z rodziny Rodowiczów [...] proszę im powiedzieć, że pochowany został pod numerem takim-to”. 16 marca rodzina przeprowadziła ekshumację i pochowała w rodzinnym grobie na Starych Powązkach.
To właśnie bohaterskiemu porucznikowi Janowi Rodowiczowi „Anodzie” zawdzięczamy kwaterę brzozowych krzyży - grobów Batalionu „Zośka” na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 



 

Polecane