Szef niemieckiego MSZ: Nie damy ani centa Afganistanowi, jeśli talibowie przejmą władzę

Niemcy wspierają rocznie Afganistan kwotą 430 mln euro; kraj "nie jest w stanie przetrwać bez pomocy międzynarodowej" - powiedział minister w czwartek we wspólnym porannym programie telewizji ARD i ZDF.
W związku z ogromnymi zdobyczami terytorialnymi talibów od początku wycofywania wojsk międzynarodowych, Maas odniósł się do decyzji USA o wyjściu z Afganistanu: "Oznacza to, że wszystkie inne siły NATO również muszą opuścić kraj, ponieważ bez amerykańskiego potencjału (…) nikt nie może sam bezpiecznie wysłać tam swoich żołnierzy". Niemiecki rząd spodziewał się dłuższego rozmieszczenia sił, ale "nie mógł wyjść poza NATO".
Od początku wycofywania międzynarodowych wojsk w maju Talibowie zajęli dużą część kraju. Ostatnio zdobyli stolicę prowincji Ghazni 150 kilometrów od bram stolicy Kabulu.
Setki tysięcy ludzi uciekają przed przemocą we własnym kraju. Sytuacja jest szczególnie niebezpieczna dla miejscowych, którzy pracowali dla zagranicznego wojska. "Ze względu na swoje zaangażowanie w Bundeswehrze w kraju ojczystym muszą teraz obawiać się o swoje życie i zdrowie. Maas podkreślił, że do tej pory wydano wizy dla 2500 osób. 1500 z nich jest już w Niemczech" - informuje ARD.
W związku z pogarszającą się sytuacją w Afganistanie Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych wzywa obywateli Niemiec do pilnego i jak najszybszego opuszczenia Afganistanu. Od dłuższego czasu obowiązuje ostrzeżenie przed podróżą do Afganistanu.(PAP)