"Czyżby polityka administracji Bidena ws. Nord Stream II miała zmienić się na korzyść Polski?"

- Czyżby polityka administracji @JoeBiden ws. Nord Stream II miała zmienić się na korzyść Polski? Na kilka tygodni przed ukończeniem projektu prezydent USA powołuje Amosa Hochsteina na specjalnego wysłannika USA ds. Nord Stream II. To były doradca Bidena oraz przeciwnik NS 2.
- komentuje Tomasz Winiarski piszący o USA dziennikarz Tygodnika Niedziela
- Czy ten ruch coś oznacza, trudno powiedzieć. Ale jestem pewien, że polityka amerykańska ulegnie jeszcze w tej kadencji różnym korektom, albowiem jest... taka troszku naiwna.
- dodaje Marek Wróbel prezes Fundacji Republikańskiej
Wcześniej Hochstein pracował m.in. w radzie nadzorczej ukraińskiego Naftohazu - skąd odszedł w proteście przeciwko korupcji - oraz był wysłannikiem Departamentu Stanu ds. międzynarodowej polityki energetycznej, a także doradcą Bidena ds. energii. W nowej roli będzie głównym odpowiedzialnym w obecnej administracji za politykę energetyczną, zarówno wobec NS2, jak i globalnie.
Dyplomata jest postrzegany jako jeden z "jastrzębi", jeśli chodzi o politykę wobec Rosji i NS2. Twierdził m.in., że projekt stanowi "egzystencjalne zagrożenie" dla Ukrainy. Według Axios, wyznaczenie Hochsteina do tej roli zostało odebrane pozytywnie, jako "dostrzeżenie, że dotychczasowa polityka nie była sukcesem, a ta nominacja wyznacza rzeczywistą zmianę kursu".
O nominacji eksperta do tej roli spekulowano już w kwietniu, jednak było to przed decyzją Bidena o odejściu od sankcji nałożonych na spółkę Nord Stream 2 AG.
Jednym z głównych zadań Hochsteina ma być dopilnowanie realizacji postanowień wspólnego oświadczenia USA i Niemiec z lipca, w którym Berlin zobowiązał się m.in. do stworzenia funduszu inwestycji w zieloną transformację Ukrainy, projekty energetyczne, oraz użycia wszelkich środków by skłonić Rosję do przedłużenia umowy o tranzycie gazu przez Ukrainę. Niemcy mają też nałożyć własne sankcje w przypadku, gdy Rosja będzie używać NS2 do szantażu wobec Kijowa. Porozumienie było krytykowane przez polityków obu partii w Kongresie, a także m.in. przez szefów dyplomacji Polski i Ukrainy.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/
Czy ten ruch coś oznacza, trudno powiedzieć. Ale jestem pewien, że polityka amerykańska ulegnie jeszcze w tej kadencji różnym korektom, albowiem jest... taka troszku naiwna. https://t.co/iipJ902XEf
— Marek Wróbel (@MarekEWrobel) August 12, 2021