Wiceszef MSZ o oświadczeniu Tuska: Lider PO dał "sygnał do odwrotu"

Część opozycji, akcelerując debatę na temat migrantów na granicy z Białorusią, wpisuje się w scenariusz Alaksandra Łukaszenki - ocenił w środę wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Zaznaczył jednak, że część opozycji "otrzeźwiała", a Donald Tusk swoim oświadczeniem ewidentnie dał sygnał do odwrotu - uważa Przydacz.
/ flickr.com/ European People's Party / Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Lider PO Donald Tusk zamieścił w środę w sieci krótkie nagranie, w którym zwrócił się do polskich władz, aby podjęły "działania na rzecz budowy konsensusu wokół kryzysu migracyjnego". "Władza, ale także my wszyscy, jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice" - powiedział b. premier, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie już trzeci tydzień koczuje grupa migrantów.

Zaznaczył zarazem, że to prowokacja Białorusi wobec Polski, która organizuje "strumienie migrantów" i kieruje ich "w stronę granic Unii Europejskiej". Zarzucił przy tym polskim władzom bezradność wobec obecnego kryzysu.

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił w środę w rozmowie z TVP Info, że część opozycji "wpisuje się w scenariusz" prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.

"Nie mówię tutaj o całej opozycji, bo część otrzeźwiała. Donald Tusk ewidentnie dał sygnał do odwrotu. Jak widać Komisja Europejska też stanęła po stronie Polski, mówiąc, że nie ma zgody na nielegalną migracją" - powiedział.

"Niestety część (opozycji - PAP) pewnie wiedziona jakimiś takimi względami moralnymi, które ja również rozumiem, próbuje tutaj akcelerować tę debatę, ale niestety wpisuje się scenariusz Aleksandra Łukaszenki" - stwierdził wiceminister. "Myślę, że Alaksandr Łukaszenka tylko przygląda się i przyklaskuje temu jak to wygląda" - dodał Przydacz.

Zaznaczył przy tym, iż rząd polski również uważa, że osoby znajdujące się na granicy powinny otrzymać pomoc, ale - jak zastrzegł - w sposób legalny, od strony białoruskiej. "My jesteśmy gotowi wysłać konwój humanitarny na Białoruś, żeby tym ludziom pomóc. Ciężarówka stoi" - powiedział wiceszef MSZ.

Odnosząc się jeszcze do oświadczenia Tuska, Przydacz wyraził pogląd, że na początku posłowie KO, "chcąc wywołać atmosferę krytyki wobec rządu, pojechali, robili różnego rodzaju happeningi na granicy". "Donald Tusk następnie dał sygnał do odwrotu i dziś część tych posłów nie wie tak naprawdę, jak się zachować" - ocenił wiceminister spraw zagranicznych.

Zaznaczył ponadto, że sytuacja grupy cudzoziemców znajdujących się na granicy jest jasna. "Te osoby są po stronie białoruskiej, nie przekroczyły polskiej granicy. Jeśli chcą złożyć jakiekolwiek wnioski o ochronę międzynarodową czy azyl, od tego są polskie placówki. I te ich wnioski będą procedowane indywidualnie" - dodał Przydacz.

Wiceszef MSZ został też zapytany o wnioski, które do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wysłali pełnomocnicy grupy migrantów. Chodzi o udzielenie im ochrony międzynarodowej oraz zapewnienie jedzenia i pomocy medycznej. "W moim przekonaniu nie ma tutaj podstawy do tego, żeby zmusić Polskę do złamania prawa unijnego i prawa polskiego. Ale to, co jest możliwe oczywiście, to to, że sąd w Strasburgu orzeknie o jakiejś kwestii przekazania pomocy dla tych osób. Polska jest oczywiście gotowa to zrobić" - powiedział wiceszef MSZ.

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś.

W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla migrantów. We wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski powiedział PAP, że transport z pomocą humanitarną - na którą składają się m.in. namioty, koce, agregaty prądotwórcze - jest na przejściu granicznym w Bobrownikach i czeka na zgodę na wjazd na Białoruś.

MSZ poinformował we wtorek, iż resort otrzymał kopię białoruskiej noty dyplomatycznej, z której jasno wynika, że nie ma zgody ze strony Białorusi na przekroczenie przez polski konwój humanitarny granicy polsko-białoruskiej.(PAP)

 

 


 

POLECANE
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania z ostatniej chwili
Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania

Prawdopodobnie wybuch butli z gazem doprowadził do zawalenia się budynku w miejscowości Besiekierz Nawojowy w woj. łódzkim. Trwają poszukiwania jednej osoby, która w chwili katastrofy mogła przebywać w budynku.

Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia Wiadomości
Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia

Trzy promile alkoholu w organizmie miał lekarz pełniący dyżur na izbie przyjęć w jednym ze szpitali w powiecie opolskim. Sprawą zajmuje się prokuratura, która sprawdza, czy pacjenci nie zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia.

Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem pilne
Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem

Trzech młodych cudzoziemców z Ukrainy i Białorusi przyznało się do wtargnięcia na teren bazy wojskowej w Gdyni. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, która analizuje zabezpieczone telefony podejrzanych.

Rodzinna choinka już w pałacu. Prezydent Nawrocki zamieścił film z ostatniej chwili
"Rodzinna choinka już w pałacu". Prezydent Nawrocki zamieścił film

Prezydent Karol Nawrocki pokazał nagranie z przygotowań świątecznych. Po żywą choinkę pojechał osobiście na plantację do gminy Celestynów.

REKLAMA

Wiceszef MSZ o oświadczeniu Tuska: Lider PO dał "sygnał do odwrotu"

Część opozycji, akcelerując debatę na temat migrantów na granicy z Białorusią, wpisuje się w scenariusz Alaksandra Łukaszenki - ocenił w środę wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Zaznaczył jednak, że część opozycji "otrzeźwiała", a Donald Tusk swoim oświadczeniem ewidentnie dał sygnał do odwrotu - uważa Przydacz.
/ flickr.com/ European People's Party / Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)

Lider PO Donald Tusk zamieścił w środę w sieci krótkie nagranie, w którym zwrócił się do polskich władz, aby podjęły "działania na rzecz budowy konsensusu wokół kryzysu migracyjnego". "Władza, ale także my wszyscy, jesteśmy odpowiedzialni za to, aby rozmawiać serio, poważnie i odpowiedzialnie o tym, jak zapobiec temu kryzysowi, jak pomóc tym osobom i jak zabezpieczyć nasze granice" - powiedział b. premier, odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, gdzie już trzeci tydzień koczuje grupa migrantów.

Zaznaczył zarazem, że to prowokacja Białorusi wobec Polski, która organizuje "strumienie migrantów" i kieruje ich "w stronę granic Unii Europejskiej". Zarzucił przy tym polskim władzom bezradność wobec obecnego kryzysu.

Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił w środę w rozmowie z TVP Info, że część opozycji "wpisuje się w scenariusz" prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki.

"Nie mówię tutaj o całej opozycji, bo część otrzeźwiała. Donald Tusk ewidentnie dał sygnał do odwrotu. Jak widać Komisja Europejska też stanęła po stronie Polski, mówiąc, że nie ma zgody na nielegalną migracją" - powiedział.

"Niestety część (opozycji - PAP) pewnie wiedziona jakimiś takimi względami moralnymi, które ja również rozumiem, próbuje tutaj akcelerować tę debatę, ale niestety wpisuje się scenariusz Aleksandra Łukaszenki" - stwierdził wiceminister. "Myślę, że Alaksandr Łukaszenka tylko przygląda się i przyklaskuje temu jak to wygląda" - dodał Przydacz.

Zaznaczył przy tym, iż rząd polski również uważa, że osoby znajdujące się na granicy powinny otrzymać pomoc, ale - jak zastrzegł - w sposób legalny, od strony białoruskiej. "My jesteśmy gotowi wysłać konwój humanitarny na Białoruś, żeby tym ludziom pomóc. Ciężarówka stoi" - powiedział wiceszef MSZ.

Odnosząc się jeszcze do oświadczenia Tuska, Przydacz wyraził pogląd, że na początku posłowie KO, "chcąc wywołać atmosferę krytyki wobec rządu, pojechali, robili różnego rodzaju happeningi na granicy". "Donald Tusk następnie dał sygnał do odwrotu i dziś część tych posłów nie wie tak naprawdę, jak się zachować" - ocenił wiceminister spraw zagranicznych.

Zaznaczył ponadto, że sytuacja grupy cudzoziemców znajdujących się na granicy jest jasna. "Te osoby są po stronie białoruskiej, nie przekroczyły polskiej granicy. Jeśli chcą złożyć jakiekolwiek wnioski o ochronę międzynarodową czy azyl, od tego są polskie placówki. I te ich wnioski będą procedowane indywidualnie" - dodał Przydacz.

Wiceszef MSZ został też zapytany o wnioski, które do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wysłali pełnomocnicy grupy migrantów. Chodzi o udzielenie im ochrony międzynarodowej oraz zapewnienie jedzenia i pomocy medycznej. "W moim przekonaniu nie ma tutaj podstawy do tego, żeby zmusić Polskę do złamania prawa unijnego i prawa polskiego. Ale to, co jest możliwe oczywiście, to to, że sąd w Strasburgu orzeknie o jakiejś kwestii przekazania pomocy dla tych osób. Polska jest oczywiście gotowa to zrobić" - powiedział wiceszef MSZ.

W Usnarzu Górnym, na granicy polsko-białoruskiej, po stronie Białorusi, od kilkunastu dni koczuje grupa migrantów; osoby te nie są wpuszczane do Polski, granicę zabezpiecza Straż Graniczna i żołnierze. Migranci koczujący po białoruskiej stronie nie chcą wracać na Białoruś.

W niedzielę polskie MSZ skierowało do strony białoruskiej notę dyplomatyczną, oferując pomoc humanitarną dla migrantów. We wtorek prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski powiedział PAP, że transport z pomocą humanitarną - na którą składają się m.in. namioty, koce, agregaty prądotwórcze - jest na przejściu granicznym w Bobrownikach i czeka na zgodę na wjazd na Białoruś.

MSZ poinformował we wtorek, iż resort otrzymał kopię białoruskiej noty dyplomatycznej, z której jasno wynika, że nie ma zgody ze strony Białorusi na przekroczenie przez polski konwój humanitarny granicy polsko-białoruskiej.(PAP)

 

 



 

Polecane