Szczeciński hołd

Gościem specjalnym w Szczecinie był Bogdan Biś, wiceprzewodniczący Komisji Krajowej, przybyli też Kazimierz Kimso – przewodniczący Zarządu Regionu Dolny Śląsk oraz Krzysztof Dośla – przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego.
Jak zawsze, pierwszym punktem uroczystości była msza święta w kościele św. Stanisława Kostki. Odprawił ją biskup Henryk Wejman, a o uroczystą oprawę zadbał Chór „Soli Deo” pod batutą prof. Anny Tarnowskiej.
Później obchody przeniosły się pod bramę stoczni szczecińskiej. Zaczęła je nowość: wręczenie pierwszych stypendiów im. Longina Komołowskiego dla wybitnie uzdolnionych uczniów. Z rąk Zofii Komołowskiej, Bogdana Bisia i przewodniczącego zachodniopomorskiej „Solidarności” – Mieczysława Jurka, odebrała je szóstka młodych ludzi: Paulina Delegacz z I LO w Szczecinie, Kamile Barskutyte z Gimnazjum im. L. Komołowskiego w litewskim Połukniu, Mikołaj Rosiak z SP nr 3 w Gryfinie, Sebastian Kaspruk z SP nr 3 w Stargardzie, Mateusz Prygiel z Technikum Morskiego i Politechnicznego w ZCE w Szczecinie, oraz w imieniu Martyny Jancelewicz z I LO w Goleniowie – jej trener Jan Drapikowski.
Później list od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał Marek Subocz, wicewojewoda zachodniopomorski.
– Reżim, który tak brutalnie potraktował robotników w 1970 i 1976 roku, tym razem ustąpił. To tu, w Szczecinie, w wyniku długich negocjacji, po raz pierwszy postanowiono o utworzeniu niezależnych, samorządnych związków zawodowych. Był to niezwykle ważny krok na rozpoczynającej się wówczas drodze ku Polsce w pełni wolnej i demokratycznej – napisał w liście prezydent.
Premier Mateusz Morawiecki z kolei, w swoim liście z kolei zwrócił uwagę na rolę „Solidarności”: – „Solidarność” była dla całego świata prawdziwym objawieniem, obnażyła pierwsze i największe kłamstwo komunizmu.Komuniści nigdy nie reprezentowali ludu. To nie sierp i młot, ale pięść i karabin były prawdziwymi symbolami komunizmu. Strach przed sowieckim imperium rozlał się przez lata na cały świat. Wyzwania komunizmowi nie potrafiły rzucić największe potęgi. Ale zrobili to Polacy. Ludzie „Solidarności” udowodnili, że nie ma takiej siły, która jest zdolna złamać polskiego ducha. „Solidarność” była przede wszystkim eksplozją twórczej mocy, projektem pomyślenia świata na nowo, autentyczną rewolucją godności.
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, w liście odczytanym przez Bogdana Bisia, nawoływał do dumy z dziedzictwa związku: – My, ludzie „Solidarności” mamy prawo do dumy ze swoich dokonań. To masowy protest setek tysięcy ludzi, a nie pojedynczych osób, doradców czy opozycjonistów, wymusił na komunistycznej władzy ustępstwa, a w konsekwencji po wielu latach przyniósł nam wolność – napisał szef „Solidarności”. Wyraził też nadzieję, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Instytut Dziedzictwa Solidarności, już wkrótce podpiszą ostateczną umowę z miastem Szczecin o przejęciu dawnej stoczniowej świetlicy, co pozwoli na stworzenie w tym miejscu dobrze działającej, historycznej instytucji.
Po przemówieniach, Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości, uhonorowani zostali: Władysław Dziczek, Kazimierz Janicki, Bogumił Męciński, Jan Mordasiewicz, Ryszard Skrzat, Jan Sołtysiak, Zygmunt Sroczyński oraz pośmiertnie Józef Stawinoga.
Ceremonię składania kwiatów rozpoczęli goście z Dolnego Śląska, uczestnicy Biegu dla Solidarności. Paweł Cirocki, Tomasz Martowicz, Rafał Tomczak i Marcin Tomczak przybiegli z Wrocławia, by uczcić rocznicę powstania NSZZ „Solidarność” w miejscu, gdzie podpisano pierwsze porozumienie w 1980 r.
Kazimierz Kimso, przewodniczący ZR Dolny Śląsk, wręczył biegaczom medal 40 – lecia NSZZ “Solidarność”. Takie samo odznaczenie otrzymał też Mieczysław Jurek, szef Zachodniopomorskiej „Solidarności.