Prof. Legutko: Traktuje się nas jak wrogów, których należy usunąć i to możliwie na stałe
Prof. Ryszard Legutko udzielił wywiadu portalowi "polskatimes.pl". W jednym z pytań wskazano, że "są takie kraje, np. Niemcy i Francja, które nie wykonały w przeszłości wyroków TSUE i nie poniosły z tego tytułu żadnych konsekwencji. Tymczasem KE chce karać Polskę. Nie jest to zresztą pierwsza sytuacja, w której unijne instytucje traktują nasz kraj gorzej, niż inne państwa. Dlaczego się tak dzieje?".
- Powodów jest jednak kilka. Pierwszy jest taki, że UE jest rządzona przez szeroką koalicję partii lewicowych. Nawet te, które są nominalnie prawicowe, jak chadeckie, w istocie realizuje program lewicowy, bo realnie chadeckimi już dawno być przestały. Chodzi tutaj np. o kwestie małżeństw homoseksualnych, genderów, multi kulti, migrację, zieloną energię, edukację. Polska jest jednym z trzech krajów w Europie, gdzie są rządy prawicowe. Traktuje się więc nas jak wrogów, których należy usunąć i to możliwie na stałe.
- odpowiedział prof. Legutko.
- Powód drugi to ten, że zachodnia część Europy ma ciągle jeszcze stosunek wyższości do Wschodniej Europy. Uważają, że mogą nami kierować. Instytucje europejskie wykorzystują takie nastawienie po to, żeby wzmocnić swoje kompetencje – w stosunku do Francji czy Niemiec nie bardzo mogą podskoczyć, ale w stosunku do Polski i Węgier już tak.
- zaznaczył europoseł PiS.
- Po trzecie, prawda o współczesnej Polsce nie dociera, bo w niemal całej EU mamy media jednobrzmiące i prawie nigdy nie ma w informacji rzeczowych o tym, co u nas się dzieje. A Polsce zawsze się pisze w stylu: „nacjonalistyczno-katolicki rząd w Warszawie, rozpoczął kolejną akcję przeciw niezawisłym sędziom, by podporządkować sobie wymiar sprawiedliwości swoim populistycznym antyeuropejskim celom”. Żadne europejskie media nie wyjaśniają, skąd reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce wzięła, jakie mamy problemy z sądami w Polsce. To samo dotyczy innych kwestii. To jest tak, jakbyśmy wyłączną wiedzę o Polsce czerpali z GW i TVN. I teraz wyobraźmy sobie, że taki przekaz ma zasięg europejski, a nawet światowy. Czy to jest prawda o Polsce?
- wskazał prof. Legutko.