Policja u dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Poseł PiS: „Byłem zszokowany”

Dziś o godz. 10 do mieszkania dziennikarza zielonogórskiej „Gazety Wyborczej” Piotra Bakselerowicza weszło czterech funkcjonariuszy, którzy zażądali wydania wszystkich laptopów oraz telefonów, które są w posiadaniu dziennikarza.
Jak twierdzi stołeczna policja, z adresu IP jednego z laptopów wysyłane były groźby pod adresem polityka PiS Jerzego Materny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Z laptopa dziennikarza GW były kierowane groźby pod adresem posłów?!
Poseł PiS w rozmowie z serwisem Onet powiedział, że jest zaskoczony całą sytuacją. Powiedział, że w ostatnim dniach otrzymał maila, w którym znalazła się zapowiedź mordu.
– Byłem zszokowany, pierwszy raz w życiu dostałem tak mocne groźby. Zgłosiłem to do pani marszałek, a ona zgłosiła to na policję. Wczoraj byłem przesłuchany. Żadnej ochrony nie chcę, ale przyznam, że przez pierwszą godzinę byłem zszokowany – powiedział. Materna przyznał, że nie spodziewał się, że to właśnie pracownik dziennika będzie podejrzewany o autorstwo maila. Jak podkreślił, nie chciał, aby o sprawie zrobiło się głośno.