Brytyjski ekspert: KE notorycznie podejmuje katastrofalne w skutkach decyzje, a TSUE nie spełnia nawet definicji sądu

Polityka oszczędności, zadłużenie strefy euro, polityka migracyjna - we wszystkich tych sferach KE forsowała decyzje, które miały katastrofalne skutki dla Wspólnoty i nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności - przypomina w rozmowie z PAP dyrektor brytyjskiego think-tanku analizującego politykę europejską - The Bruges Group - Robert Oulds.
Bruksela Brytyjski ekspert: KE notorycznie podejmuje katastrofalne w skutkach decyzje, a TSUE nie spełnia nawet definicji sądu
Bruksela / pixabay.com/dimitrisvetisikas1969

 

"Polityka oszczędności, która była realizowana przez KE, przy braku tolerancji dla najmniejszego sprzeciwu, doprowadziła do chronicznego kryzysu i strukturalnego bezrobocia na południu Europy. Jest to bezpośrednia konsekwencja decyzji Komisji. To samo dotyczy kryzysu zadłużenia w strefie euro, wspólnej polityki rolnej i migracji - notorycznie podejmowane przez KE złe decyzje prowadzą do negatywnych skutków dla państw członkowskich. Jednak nawet kiedy te skutki stają się ewidentne, to nie dochodzi do zmiany polityki, tylko konsekwentnie zdąża ona do jeszcze większej katastrofy" - ocenia Oulds.

"Gdyby komisarze UE byli dyrektorami w prywatnym przedsiębiorstwie, to zostaliby wyrzuceni z pracy, a w niektórych przypadkach postawieni przed sądem, ich biznes natomiast dawno by upadł" - dodaje.

Dlaczego tak się nie dzieje? Według eksperta, system zarządzania instytucjami unijnymi jest celowo skonstruowany tak, by komasowały one kolejne kompetencje, ale de facto nie ponosiły żadnej odpowiedzialności za konsekwencje podejmowanych decyzji.

"System po prostu nie przewiduje takiej odpowiedzialności. Skoro komisarze nie są wybierani bezpośrednio, to nie muszą się obawiać wyborców i nie muszą się przejmować tym, czy ludzie czegoś chcą i potrzebują. Komisja nie zastanawia się, co ludzie myślą. Bo nie musi. Dla KE kryterium oceny nie jest np. fakt, że w jakimś kraju bezrobocie wśród młodych ludzi osiągnęło 40 proc., tylko czy jakaś polityka przynosi większą władzę Komisji czy nie. Widać to bardzo wyraźnie w sferze tworzenia i znoszenia barier handlowych" - podkreśla Robert Oulds.

"Skuteczna kontrola decydentów może działać tylko w dobrze funkcjonującej demokracji. Ta zaś jest możliwa tylko w państwach narodowych. Fundamentalną, ale intencjonalna skazą systemu unijnego jest oddzielenie KE od obywateli i stworzenie brukselskiej bańki, gdzie decyzje podejmuje się w sposób absolutnie nietransparentny, za zamkniętymi drzwiami, bez nadzoru opinii publicznej" - wyjaśnia.

Dodatkowo, zdaniem eksperta, ważnym czynnikiem jest fakt, że najbardziej wpływowi komisarze, to politycy, którym nie powiodło się we własnych krajach.

"Jest takie powiedzenie, że żeby zostać komisarzem UE trzeba przegrać wybory we własnym kraju, albo skończyć karierę z powodu niekompetencji. Nie jest to przypadek, lecz gwarancja, że ludzie, którzy w większości są dość przeciętni i nie mają alternatywy, będą wiernie służyć KE za niebotyczne pensje i wysoki poziom życia" - zauważa.

Pytany, czy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest instytucją kontrolną Oulds odpowiada: "Żarty na bok. TSUE nie spełnia nawet definicji +sądu+. Jest to organ polityczny, który na poziomie personalnym łączą więzy lojalnościowe z KE, a na poziomie merytorycznym kompletnie nieprzygotowany do orzekania w sprawach, w których orzeka. We wszystkich najważniejszych decyzjach TSUE widać dążenie do tego samego celu: przekazywanie więcej władzy Unii. Trudno się zresztą dziwić - orzekają we własnej sprawie" - konkluduje.

 

Z Brukseli Artur Ciechanowicz

 


 

POLECANE
Nowa edycja Tańca z gwiazdami. Wiadomo, kogo zabraknie Wiadomości
Nowa edycja "Tańca z gwiazdami". Wiadomo, kogo zabraknie

Telewizja Polsat przygotowuje się do startu jubileuszowej, 15. edycji programu „Taniec z gwiazdami”. Premiera zaplanowana jest na koniec września 2025 roku. Jak informuje redakcja „Faktu”, lista zawodowych tancerzy została już zamknięta. Wiadomo, kogo zabraknie w programie.

Krzysztof Bosak: Niemcy stracili wszelkie hamulce z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak: Niemcy stracili wszelkie hamulce

– Widać, że Niemcy stracili wszelkie hamulce. Będziemy domagać się dymisji ministra Siemoniaka – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak.

Ukraina: Nowy sondaż zaufania. Duży problem Zełenskiego z ostatniej chwili
Ukraina: Nowy sondaż zaufania. Duży problem Zełenskiego

49 proc. Ukraińców ufa prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu, lecz były naczelny dowódca sił zbrojnych Walerij Załużny cieszy się zdecydowanie wyższym poziomem zaufania, wynoszącym aż 71 proc. – przekazał w czwartek portal Ukrainska Prawda, powołując się na wyniki badania opinii publicznej.

Prokuratura chce wysłać list gończy za prezesem znanej spółki. Siedem tysięcy pokrzywdzonych klientów z ostatniej chwili
Prokuratura chce wysłać list gończy za prezesem znanej spółki. "Siedem tysięcy pokrzywdzonych klientów"

Prokuratura Regionalna w Poznaniu chce wysłać list gończy za prezesem spółki Cinkciarz.pl. Aby mieć do tego podstawę, sąd ma zdecydować w sprawie aresztu dla Marcina P. Ma o tym zdecydować 9 lipca.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ze względu na wystąpienie opadów deszczu i burz ogłosił ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia.

Niemiecki przemysł stawia na wojnę z ostatniej chwili
Niemiecki przemysł stawia na wojnę

Po latach niskiego popytu przemysł w Europie oraz w Niemczech musi zwiększyć zdolności produkcyjne. To może stać się możliwe z pomocą środków na zbrojenia i obronność. Do 2029 eksperci niemieccy przewidują wielokrotne zwiększenie produkcji znanych produktów pod potrzeby "autonomii strategicznej" i obronny.

Jest decyzja ws. matki, która w kajdankach uczestniczyła w pogrzebie syna Wiadomości
Jest decyzja ws. matki, która w kajdankach uczestniczyła w pogrzebie syna

Według doniesień Polsat News matka zmarłego tragicznie czteromiesięcznego Oskara ma opuścić zakład karny. Kobieta została przywieziona na pogrzeb syna w kajdankach i w stroju więziennym.

Nowa presja na Sąd Najwyższy? Wulgarne i agresywne telefony, wszystko się nagrało z ostatniej chwili
Nowa presja na Sąd Najwyższy? "Wulgarne" i "agresywne" telefony, wszystko się nagrało

Sąd Najwyższy poinformował o powtarzających się "wulgarnych" telefonach do sądu i "agresywnym" zwracaniu się przez dzwoniących do pracowników tej instytucji. SN zapowiedział, że o każdym takim zdarzeniu będzie zawiadamiana prokuratura. Posiedzenie Sądu w sprawie podjęcia uchwały rozstrzygającej o ważności wyboru Prezydenta RP ma się odbyć 1 lipca br. 

Ingerencje zewnętrzne, służby, przemoc instytucjonalna. Jest raport nt. kampanii wyborczej gorące
Ingerencje zewnętrzne, służby, przemoc instytucjonalna. Jest raport nt. kampanii wyborczej

Fundacja Instytut Bezpieczeństwa Narodowego przygotowała, w ramach programu #OchronaWyborów raport na temat nieprawidłowości w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki.

Podrzucani przez Niemców migranci otrzymają ulotki z adresami biur posłów Platformy Wiadomości
Podrzucani przez Niemców migranci otrzymają ulotki z adresami biur posłów Platformy

"Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu w przyszłym tygodniu opracuje ulotki w językach arabskim, somalijskim, angielskim skierowane do migrantów na granicach" – przekazał poseł Dariusz Matecki. Na ulotkach mają się także znaleźć adresy biur posłów PO.

REKLAMA

Brytyjski ekspert: KE notorycznie podejmuje katastrofalne w skutkach decyzje, a TSUE nie spełnia nawet definicji sądu

Polityka oszczędności, zadłużenie strefy euro, polityka migracyjna - we wszystkich tych sferach KE forsowała decyzje, które miały katastrofalne skutki dla Wspólnoty i nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialności - przypomina w rozmowie z PAP dyrektor brytyjskiego think-tanku analizującego politykę europejską - The Bruges Group - Robert Oulds.
Bruksela Brytyjski ekspert: KE notorycznie podejmuje katastrofalne w skutkach decyzje, a TSUE nie spełnia nawet definicji sądu
Bruksela / pixabay.com/dimitrisvetisikas1969

 

"Polityka oszczędności, która była realizowana przez KE, przy braku tolerancji dla najmniejszego sprzeciwu, doprowadziła do chronicznego kryzysu i strukturalnego bezrobocia na południu Europy. Jest to bezpośrednia konsekwencja decyzji Komisji. To samo dotyczy kryzysu zadłużenia w strefie euro, wspólnej polityki rolnej i migracji - notorycznie podejmowane przez KE złe decyzje prowadzą do negatywnych skutków dla państw członkowskich. Jednak nawet kiedy te skutki stają się ewidentne, to nie dochodzi do zmiany polityki, tylko konsekwentnie zdąża ona do jeszcze większej katastrofy" - ocenia Oulds.

"Gdyby komisarze UE byli dyrektorami w prywatnym przedsiębiorstwie, to zostaliby wyrzuceni z pracy, a w niektórych przypadkach postawieni przed sądem, ich biznes natomiast dawno by upadł" - dodaje.

Dlaczego tak się nie dzieje? Według eksperta, system zarządzania instytucjami unijnymi jest celowo skonstruowany tak, by komasowały one kolejne kompetencje, ale de facto nie ponosiły żadnej odpowiedzialności za konsekwencje podejmowanych decyzji.

"System po prostu nie przewiduje takiej odpowiedzialności. Skoro komisarze nie są wybierani bezpośrednio, to nie muszą się obawiać wyborców i nie muszą się przejmować tym, czy ludzie czegoś chcą i potrzebują. Komisja nie zastanawia się, co ludzie myślą. Bo nie musi. Dla KE kryterium oceny nie jest np. fakt, że w jakimś kraju bezrobocie wśród młodych ludzi osiągnęło 40 proc., tylko czy jakaś polityka przynosi większą władzę Komisji czy nie. Widać to bardzo wyraźnie w sferze tworzenia i znoszenia barier handlowych" - podkreśla Robert Oulds.

"Skuteczna kontrola decydentów może działać tylko w dobrze funkcjonującej demokracji. Ta zaś jest możliwa tylko w państwach narodowych. Fundamentalną, ale intencjonalna skazą systemu unijnego jest oddzielenie KE od obywateli i stworzenie brukselskiej bańki, gdzie decyzje podejmuje się w sposób absolutnie nietransparentny, za zamkniętymi drzwiami, bez nadzoru opinii publicznej" - wyjaśnia.

Dodatkowo, zdaniem eksperta, ważnym czynnikiem jest fakt, że najbardziej wpływowi komisarze, to politycy, którym nie powiodło się we własnych krajach.

"Jest takie powiedzenie, że żeby zostać komisarzem UE trzeba przegrać wybory we własnym kraju, albo skończyć karierę z powodu niekompetencji. Nie jest to przypadek, lecz gwarancja, że ludzie, którzy w większości są dość przeciętni i nie mają alternatywy, będą wiernie służyć KE za niebotyczne pensje i wysoki poziom życia" - zauważa.

Pytany, czy Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest instytucją kontrolną Oulds odpowiada: "Żarty na bok. TSUE nie spełnia nawet definicji +sądu+. Jest to organ polityczny, który na poziomie personalnym łączą więzy lojalnościowe z KE, a na poziomie merytorycznym kompletnie nieprzygotowany do orzekania w sprawach, w których orzeka. We wszystkich najważniejszych decyzjach TSUE widać dążenie do tego samego celu: przekazywanie więcej władzy Unii. Trudno się zresztą dziwić - orzekają we własnej sprawie" - konkluduje.

 

Z Brukseli Artur Ciechanowicz

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe