[Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Trójkąt Weimarski znalazł się w stanie śmierci mózgowej?

Poniższy tekst został wygłoszony 30 września 2021 r. w Erfurcie podczas debaty publicznej z okazji obchodów 30. rocznicy powstania „Trójkąta Weimarskiego”, z udziałem byłego ambasadora Niemiec w Polsce oraz byłego ministra ds. europejskich kraju związkowegoTuryngii.
 [Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Trójkąt Weimarski znalazł się w stanie śmierci mózgowej?
/ Pixabay.com

Nie tak dawno Emmanuel Macron wygłosił kontrowersyjne oświadczenie, w którym stwierdził, że NATO jest jakoby w stanie „śmierci mózgowej”. Tymczasem pytanie to należałoby raczej postawić w odniesieniu do Trójkąta Weimarskiego – niestety.
Owszem, sam zamysł był zasadniczo dobry, wręcz znakomity. „Francusko-niemiecki duet” uważany zupełnie słusznie za doskonały przykład udanego rozliczenia się z przeszłością, coraz częściej bywa jednak oskarżany  o stosowanie wewnątrz UE ukrytej polityki kartelowo-monopolistycznej: a zatem rozszerzenie owego tandemu o Polskę mogło stworzyć blok, który połączyłby nie tylko rdzeń romańskich, germańskich i słowiańskich populacji we wspólnocie europejskiej - przyznając sobie nie bez racji poniekąd prawo do reprezentowania  całości, - ale mógłby stanowić także ukoronowanie owej historycznej polityki pojednania, bez której nie jest przecież możliwa solidarność europejska.

 

Nadzieje związane z Trójkątem Weimarskim

Niestety po dość obiecującym początku aktywność Trójkąta Weimarskiego szybko przygasła. Powodów jest kilka, zarówno ideologicznych, jak i geostrategicznych. Po pierwsze, było rzeczą  oczywistą, że Francja jako wielka potęga militarna i Niemcy jako hegemon gospodarczy w Europie mogły co najwyżej symbolicznie, a nie realnie, rozmawiać z państwem polskim jak równy z równym, wszak gospodarka Polski wciąż posiadała poważne deficyty a kraj ledwo zaznaczał swoją obecność na arenie światowej; w dodatku siła demograficzna Polski nie stanowiła nawet połowy niemieckiej. A zatem ten kto spodziewał się po Trójkącie Weimarskim jakiejś „trojki” politycznego przywództwa nowej Europy - nawet w jakimś jego najlepszym wariancie - musiałby się  gorzko rozczarować, i oczywiście rozczarowanie to słychać przede wszystkim w Polsce, która według jej własnego historycznego imażu czuje  się podświadomie bezpośrednią spadkobierczynią wielkiego polsko-litewskiego imperium i tym samym uważa się za równorzędnego partnera wobec zachodnich sąsiadów, nie zaś jedynie jako środkowoeuropejskie mocarstwo średniej wielkości.

A spory ideologiczne z ostatnich lat musiałyby tę przepaść jeszcze bardziej pogłębić. Polska w 2015 roku wybrała rząd konserwatywny i na przestrzeni ostatnich 6 lat wielokrotnie w sposób dobitny wybór ten potwierdziła. W swoim kursie politycznym rząd polski przedkłada wartości starego świata nad wartościami świata współczesnego, zwłaszcza jeśli chodzi o tak fundamentalne kwestie, jak ochrona życia nienarodzonego, definicja rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, obrona historycznej tożsamości kulturowej kraju, zabezpieczenie opiekuńczości państwa przed degeneracją liberalizmu czy wreszcie demokratyczne rozbicie wątpliwych układów klientelskich w polskim systemie sądowniczym. Te wartości, które w rzeczywistości należy nazwać „chrześcijańsko-społecznymi”, nie zaś „narodowo-populistycznymi”, stają coraz bardziej w sprzeczności z nastrojami ideologicznymi, jakie panują we współczesnej Francji i Niemczech, a które w istotny sposób wpływają również na politykę instytucji unijnych. Krótko mówiąc konflikty były nieuniknione.

 

Wzajemne rozczarowania

Przedstawienie tutaj listy wzajemnych oskarżeń, które do dziś ciążą przede wszystkim na stosunkach niemiecko-polskich, byłoby pójściem zbyt daleko; ale nie będzie chyba zbytnio krzywdzące dla żadnego z partnerów jeśli powiem, że niezdarność i różne dyplomatyczne faux-pas przypadły w udziale obu stronom, co w istocie można wyprowadzić z faktu, że dominująca obecnie na Zachodzie, a zwłaszcza w Niemczech, ideologia lewicowo-liberalna ma dużą skłonność do hipermoralizowania i misjonarstwa, co z kolei w Polsce, z uwagi na trudną historyczną przeszłość, powoduje tendencję do zbytniego rozdrapywania starych ran, doprowadzając do tego, że wydarzenia dnia dzisiejszego często interpretuje się w świetle doświadczeń II wojny światowej i sowieckiej okupacji.

Brexit oraz dość zaskakujący dla wielu Traktat z Akwizgranu, którego zakres pozostaje wciąż dość niejasny, naruszyły wrażliwą równowagę polityczną w Europie i wzmocniły jeszcze bardziej polskie poczucie osamotnienia, doprowadzając do ​​pojawienia się w polskiej świadomości politycznej - niejako w kontrze do historycznego porozumienia w Brześciu Litewskim - nadziei na Sojusz Wyszehradzki oraz inicjatywę Trójmorza. Ponieważ jednak oś Paryż-Berlin zawsze stanowiła rdzeń UE, to obecnie, po wyjściu Wielkiej Brytanii, siłą rzeczy musiała stać się siłą niemal całkowicie dominującą, nawet jeśli w ostatnich latach Paryż wydaje się być coraz bardziej w cieniu Berlina. 

W miejsce idei weimarskiej, która zjednoczyłaby i zniosła polityczne i kulturowe różnice, pojawiła się zatem nowa dychotomia, dzieląca UE już nie tylko na wschodnią i zachodnią, lecz także na lewicowo-liberalną i konserwatywno-tradycjonalistyczną. I chociaż obie te części są nadal ze sobą ściśle powiązane gospodarczo, to istnieje jednak ryzyko, że sankcje, które obecnie zagrażają Polsce i Węgrom, również tutaj staną się okazją do licznych ograniczeń,  nie zaś powiększenia obszaru kontaktów - co jednak w obliczu załamania gospodarczego na Zachodzie i odczuwalnego wzrostu na Wschodzie może w dłuższej perspektywie okazać się być ze szkodą dla tych pierwszych.

 

Presja na Polskę i Węgry

I tak, z wyjątkiem kilku bardziej symbolicznych działań, Trójkąt Weimarski zasadniczo istnieje jedynie w przestrzeni wirtualnej jako pewna idea, lubiąca co prawda co roku celebrować swe istnienie, ale gdyby chcieć na niej coś zbudować, to w obecnej sytuacji raczej trudno byłoby napełnić ją prawdziwą treścią.

Wprawdzie na Zachodzie wciąż panuje nadzieja, iż obecna presja wywierana na Polskę i Węgry prędzej czy później doprowadzi do zmiany tam rządów i powrotu do status quo ante, cóż, kiedy nadzieja ta jest nie tylko hipotetyczna, ale zgoła niebezpieczna.

Hipotetyczna, gdyż obecna polaryzacja polityczna w całej Europie prawdopodobnie sprawi, iż raczej nie ma co marzyć o powrocie do czasów szerokiego porozumienia ideologicznego z końca XX wieku; czyli nawet w przypadku politycznego przesunięcia w lewo w Polsce, czy na Węgrzech, duża część społeczeństwa tych krajów (nawiasem mówiąc, podobnie jak w Niemczech i Francji) i tak nie dostrzegałaby w „Trójkącie Weimarskim” apolitycznej inicjatywy europejskiej, lecz raczej projekt silnie nacechowany ideologią, a w swoich intencjach pojednania raczej mało wiarygodny.

 

Prawdziwe wartości europejskie

Niebezpieczna, gdyż pogrążająca się w coraz głębszym kryzysie ekonomicznym i politycznym Europa, bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje wzmocnienia europejskiej solidarności, zamiast pławienia się w wręcz surrealistycznych tożsamościowo-politycznych idiotyzmach, zdradzających co prawda niemal fundamentalny dyssens w obszarze wartości, ale, abstrahując od histerycznej nagonki w mediach, niewiele mających wspólnego z pytaniami o praworządność czy zgoła autorytarne reformy. Jeśli zatem chcemy ocalić Trójkąt Weimarski, musimy wreszcie na serio potraktować myśl przewodnią UE, jaką jest jedność w różnorodności, pamiętając, że prawdziwą siłą naszego kontynentu nie były nigdy konformizm i centralizacja, lecz gwarancja wolności i różnorodności opinii.

 

[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

[śródtytuły od redakcji]


 

POLECANE
Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce Wiadomości
Hansi Flick zdecydował. Wiadomo, kto zastąpi Szczęsnego w bramce

W sobotnim meczu ligowym z Realem Valladolid w bramce FC Barcelony nie zobaczymy Wojciecha Szczęsnego. Trener „Blaugrany” Hansi Flick zapowiedział zmianę - między słupkami stanie Marc-André ter Stegen.

Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski Wiadomości
Wielkie emocje na PGE Narodowym. Legia Warszawa z Pucharem Polski

Piłkarze Legii Warszawa po raz 21. w historii zdobyli Puchar Polski. W finale na stołecznym PGE Narodowym pokonali Pogoń Szczecin 4:3 (1:1). "Portowcy" zostali pokonani w drugim finale z rzędu, a swoim piątym w historii.

Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała kolejowych złodziei Wiadomości
Kradli fragmenty lokomotyw i bocznice. Policja zatrzymała "kolejowych" złodziei

Policjanci z Jaworzna zatrzymali na gorącym uczynku dwóch mężczyzn podejrzanych o liczne kradzieże elementów lokomotyw oraz infrastruktury kolejowej. Złodzieje, którym może grozić do 10 lat więzienia, decyzją sadu zostali aresztowani.

Były prezydent Brazylii przeszedł operację. Co wiadomo? z ostatniej chwili
Były prezydent Brazylii przeszedł operację. Co wiadomo?

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro opuścił oddział intensywnej terapii po operacji jamy brzusznej, którą przeszedł w kwietniu, ale nadal pozostanie w szpitalu - podała w piątek telewizja Globo, powołując się na dyrekcję kliniki w Brasilii, stolicy kraju. Lekarze nie sprecyzowali, kiedy polityk będzie mógł opuścić szpital.

Książę Harry chciał ochrony policyjnej. Sąd przeciwnego zdania Wiadomości
Książę Harry chciał ochrony policyjnej. Sąd przeciwnego zdania

Sąd Apelacyjny w Londynie orzekł w piątek, że zgodnie z prawem brytyjski rząd odmówił księciu Harry’emu policyjnej ochrony osobistej po tym, gdy ten ustąpił w 2020 r. z pełnienia oficjalnych funkcji w rodzinie królewskiej – poinformowała stacja BBC. Książę nie był obecny na sali podczas ogłoszenia wyroku.

Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma magnum powodują przerwy w dostawie prądu

Niepokojące doniesienia z Niemiec. Media podają, że nasi zachodni sąsiedzi mają problem ze śródziemnomorskim gatunkiem mrówek Tapinoma magnum, które sieją spustoszenie w wielu regionach.

Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion z ostatniej chwili
Kibice Legii mieli problem z wejściem na stadion

Portal Legionisci.com tuż przed godz. 15.00 informował, że kibice Legii mają duże problemy z wejściem na Stadion Narodowy przed meczem z Pogonią. Choć kibice dotarli pod PGE Narodowy przed czasem, to na około 60 minut przed pierwszym gwizdkiem prawie wszyscy dalej byli na zewnątrz.

Nie mogę się doczekać. Kultowy serial wraca na ekrany Wiadomości
"Nie mogę się doczekać". Kultowy serial wraca na ekrany

Fani serialu "Gotowe na wszystko" mają powody do radości. Po latach od zakończenia emisji hitowej produkcji, na horyzoncie pojawiła się jej nowa odsłona. Jak informuje portal Deadline, trwają prace nad rebootem pod tytułem "Wisteria Lane".

Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było” Wiadomości
Iga Świątek w żałobie. „Gdyby nie on, to by mnie tutaj nie było”

Tuż przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek musiała zmierzyć się z wielką stratą. Zmarł jej dziadek, który zawsze wspierał ją na drodze sportowej kariery.

Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych Wiadomości
Podhale oblężone. Tłumy na szlakach, korki, brak miejsc parkingowych

Tysiące turystów postanowiły spędzić majówkę pod Tatrami. Obłożenie miejsc noclegowych sięga nawet 85 proc. Obiekty w centrum Zakopanego podniosły ceny nawet o 35 proc.Trwa szturm na Morskie Oko, gdzie od rana stał korek, a miejsc parkingowych dawno zabrakło, więc kierowcy zostawiali swoje samochody na poboczach.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Trójkąt Weimarski znalazł się w stanie śmierci mózgowej?

Poniższy tekst został wygłoszony 30 września 2021 r. w Erfurcie podczas debaty publicznej z okazji obchodów 30. rocznicy powstania „Trójkąta Weimarskiego”, z udziałem byłego ambasadora Niemiec w Polsce oraz byłego ministra ds. europejskich kraju związkowegoTuryngii.
 [Tylko u nas] Prof. David Engels: Czy Trójkąt Weimarski znalazł się w stanie śmierci mózgowej?
/ Pixabay.com

Nie tak dawno Emmanuel Macron wygłosił kontrowersyjne oświadczenie, w którym stwierdził, że NATO jest jakoby w stanie „śmierci mózgowej”. Tymczasem pytanie to należałoby raczej postawić w odniesieniu do Trójkąta Weimarskiego – niestety.
Owszem, sam zamysł był zasadniczo dobry, wręcz znakomity. „Francusko-niemiecki duet” uważany zupełnie słusznie za doskonały przykład udanego rozliczenia się z przeszłością, coraz częściej bywa jednak oskarżany  o stosowanie wewnątrz UE ukrytej polityki kartelowo-monopolistycznej: a zatem rozszerzenie owego tandemu o Polskę mogło stworzyć blok, który połączyłby nie tylko rdzeń romańskich, germańskich i słowiańskich populacji we wspólnocie europejskiej - przyznając sobie nie bez racji poniekąd prawo do reprezentowania  całości, - ale mógłby stanowić także ukoronowanie owej historycznej polityki pojednania, bez której nie jest przecież możliwa solidarność europejska.

 

Nadzieje związane z Trójkątem Weimarskim

Niestety po dość obiecującym początku aktywność Trójkąta Weimarskiego szybko przygasła. Powodów jest kilka, zarówno ideologicznych, jak i geostrategicznych. Po pierwsze, było rzeczą  oczywistą, że Francja jako wielka potęga militarna i Niemcy jako hegemon gospodarczy w Europie mogły co najwyżej symbolicznie, a nie realnie, rozmawiać z państwem polskim jak równy z równym, wszak gospodarka Polski wciąż posiadała poważne deficyty a kraj ledwo zaznaczał swoją obecność na arenie światowej; w dodatku siła demograficzna Polski nie stanowiła nawet połowy niemieckiej. A zatem ten kto spodziewał się po Trójkącie Weimarskim jakiejś „trojki” politycznego przywództwa nowej Europy - nawet w jakimś jego najlepszym wariancie - musiałby się  gorzko rozczarować, i oczywiście rozczarowanie to słychać przede wszystkim w Polsce, która według jej własnego historycznego imażu czuje  się podświadomie bezpośrednią spadkobierczynią wielkiego polsko-litewskiego imperium i tym samym uważa się za równorzędnego partnera wobec zachodnich sąsiadów, nie zaś jedynie jako środkowoeuropejskie mocarstwo średniej wielkości.

A spory ideologiczne z ostatnich lat musiałyby tę przepaść jeszcze bardziej pogłębić. Polska w 2015 roku wybrała rząd konserwatywny i na przestrzeni ostatnich 6 lat wielokrotnie w sposób dobitny wybór ten potwierdziła. W swoim kursie politycznym rząd polski przedkłada wartości starego świata nad wartościami świata współczesnego, zwłaszcza jeśli chodzi o tak fundamentalne kwestie, jak ochrona życia nienarodzonego, definicja rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, obrona historycznej tożsamości kulturowej kraju, zabezpieczenie opiekuńczości państwa przed degeneracją liberalizmu czy wreszcie demokratyczne rozbicie wątpliwych układów klientelskich w polskim systemie sądowniczym. Te wartości, które w rzeczywistości należy nazwać „chrześcijańsko-społecznymi”, nie zaś „narodowo-populistycznymi”, stają coraz bardziej w sprzeczności z nastrojami ideologicznymi, jakie panują we współczesnej Francji i Niemczech, a które w istotny sposób wpływają również na politykę instytucji unijnych. Krótko mówiąc konflikty były nieuniknione.

 

Wzajemne rozczarowania

Przedstawienie tutaj listy wzajemnych oskarżeń, które do dziś ciążą przede wszystkim na stosunkach niemiecko-polskich, byłoby pójściem zbyt daleko; ale nie będzie chyba zbytnio krzywdzące dla żadnego z partnerów jeśli powiem, że niezdarność i różne dyplomatyczne faux-pas przypadły w udziale obu stronom, co w istocie można wyprowadzić z faktu, że dominująca obecnie na Zachodzie, a zwłaszcza w Niemczech, ideologia lewicowo-liberalna ma dużą skłonność do hipermoralizowania i misjonarstwa, co z kolei w Polsce, z uwagi na trudną historyczną przeszłość, powoduje tendencję do zbytniego rozdrapywania starych ran, doprowadzając do tego, że wydarzenia dnia dzisiejszego często interpretuje się w świetle doświadczeń II wojny światowej i sowieckiej okupacji.

Brexit oraz dość zaskakujący dla wielu Traktat z Akwizgranu, którego zakres pozostaje wciąż dość niejasny, naruszyły wrażliwą równowagę polityczną w Europie i wzmocniły jeszcze bardziej polskie poczucie osamotnienia, doprowadzając do ​​pojawienia się w polskiej świadomości politycznej - niejako w kontrze do historycznego porozumienia w Brześciu Litewskim - nadziei na Sojusz Wyszehradzki oraz inicjatywę Trójmorza. Ponieważ jednak oś Paryż-Berlin zawsze stanowiła rdzeń UE, to obecnie, po wyjściu Wielkiej Brytanii, siłą rzeczy musiała stać się siłą niemal całkowicie dominującą, nawet jeśli w ostatnich latach Paryż wydaje się być coraz bardziej w cieniu Berlina. 

W miejsce idei weimarskiej, która zjednoczyłaby i zniosła polityczne i kulturowe różnice, pojawiła się zatem nowa dychotomia, dzieląca UE już nie tylko na wschodnią i zachodnią, lecz także na lewicowo-liberalną i konserwatywno-tradycjonalistyczną. I chociaż obie te części są nadal ze sobą ściśle powiązane gospodarczo, to istnieje jednak ryzyko, że sankcje, które obecnie zagrażają Polsce i Węgrom, również tutaj staną się okazją do licznych ograniczeń,  nie zaś powiększenia obszaru kontaktów - co jednak w obliczu załamania gospodarczego na Zachodzie i odczuwalnego wzrostu na Wschodzie może w dłuższej perspektywie okazać się być ze szkodą dla tych pierwszych.

 

Presja na Polskę i Węgry

I tak, z wyjątkiem kilku bardziej symbolicznych działań, Trójkąt Weimarski zasadniczo istnieje jedynie w przestrzeni wirtualnej jako pewna idea, lubiąca co prawda co roku celebrować swe istnienie, ale gdyby chcieć na niej coś zbudować, to w obecnej sytuacji raczej trudno byłoby napełnić ją prawdziwą treścią.

Wprawdzie na Zachodzie wciąż panuje nadzieja, iż obecna presja wywierana na Polskę i Węgry prędzej czy później doprowadzi do zmiany tam rządów i powrotu do status quo ante, cóż, kiedy nadzieja ta jest nie tylko hipotetyczna, ale zgoła niebezpieczna.

Hipotetyczna, gdyż obecna polaryzacja polityczna w całej Europie prawdopodobnie sprawi, iż raczej nie ma co marzyć o powrocie do czasów szerokiego porozumienia ideologicznego z końca XX wieku; czyli nawet w przypadku politycznego przesunięcia w lewo w Polsce, czy na Węgrzech, duża część społeczeństwa tych krajów (nawiasem mówiąc, podobnie jak w Niemczech i Francji) i tak nie dostrzegałaby w „Trójkącie Weimarskim” apolitycznej inicjatywy europejskiej, lecz raczej projekt silnie nacechowany ideologią, a w swoich intencjach pojednania raczej mało wiarygodny.

 

Prawdziwe wartości europejskie

Niebezpieczna, gdyż pogrążająca się w coraz głębszym kryzysie ekonomicznym i politycznym Europa, bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje wzmocnienia europejskiej solidarności, zamiast pławienia się w wręcz surrealistycznych tożsamościowo-politycznych idiotyzmach, zdradzających co prawda niemal fundamentalny dyssens w obszarze wartości, ale, abstrahując od histerycznej nagonki w mediach, niewiele mających wspólnego z pytaniami o praworządność czy zgoła autorytarne reformy. Jeśli zatem chcemy ocalić Trójkąt Weimarski, musimy wreszcie na serio potraktować myśl przewodnią UE, jaką jest jedność w różnorodności, pamiętając, że prawdziwą siłą naszego kontynentu nie były nigdy konformizm i centralizacja, lecz gwarancja wolności i różnorodności opinii.

 

[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]

[śródtytuły od redakcji]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe