Tusk: Zagłosuję za Trybunałem Stanu dla Kaczyńskiego
W obszernym wywiadzie z Andrzejem Stankiewiczem na łamach serwisu Onet przewodniczący Platformy Obywatelskiej został zapytany m.in. o to, co mówi twardym zwolennikom PO, którzy w przypadku ewentualnego objęcia władzy przez opozycję, chcieliby „rewanżu” na politykach PiS.
Tusk stwierdził, że „nie widzi siebie w roli mitycznego mściciela”. – Jestem po to, żeby umożliwić polskim niezależnym sądom i polskiej niezależnej prokuraturze poważne potraktowanie poważnych doniesień o patologiach rządów PiS. Wystarczy, że zrobią swoje, zgodnie z prawem i wszelkimi regułami. Tego w PiS boją się najbardziej – powiedział.
Zapytany o to, czy postawiłby przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę czy Mariusza Kamińskiego odparł, że „powinni ponieść odpowiedzialność konstytucyjną i stanąć przed Trybunałem Stanu”.
– Poprę takie rozwiązanie, jeśli będą takie możliwości po wyborach. Proszę pamiętać, że to jest decyzja polityczna, która wymaga kwalifikowanej większości co najmniej 3/5 głosów – zaznaczył.
– Ale nie mam żadnej wątpliwości, że oprócz odpowiedzialności karnej — która najprawdopodobniej spotka bardzo wielu sprawców łamania prawa i występowania przeciwko polskim interesom — istnieje także odpowiedzialność polityczna i konstytucyjna przed Trybunałem Stanu. Więc jeśli arytmetyka będzie na to pozwalała, to tak: liderzy PiS powinni stanąć przed Trybunałem Stanu – dodał.
Szef PO stwierdził również, że „podniósłby rękę za pozbawieniem urzędu prezydenta Andrzeja Dudy”.