[Tylko u nas] Doktor Rafał Brzeski: Baśń o Frontexie

W debacie sejmowej oraz przed kamerami i mikrofonami mediów politycy, celebryci i eksperci totalnej opozycji twierdzą, że rząd nie radzi sobie z naciskiem migrantów, za których plecami stoją struktury przemocy Mińska i Moskwy. Według najbardziej zaperzonych polskie służby strzegące granicy z Białorusią to „zbiry”, „śmiecie”, „psy” i „mordercy”.
Superman [Tylko u nas] Doktor Rafał Brzeski: Baśń o Frontexie
Superman / Pixabay.com

Prześcigając się w epitetach i wulgaryzmach, „totalsi” domagają się gromko i uparcie, aby rząd (i osobiście premier) wzywał na pomoc Frontex, Komisję Europejską i przeróżne gremia międzynarodowe, nie zdając sobie sprawy, że w takich apelach wychodzą z nich ignorancja i kompleksy. Obserwując „totalsów” można dojść do wniosku, że spora część krajowej elity medialno-politycznej żyje w świecie mitów kreowanych przez profesjonalnych magików, takich jak rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmaecker, który zapewniał, że „pracownicy” unijnych agencji, w tym Frontexu, „są gotowi do rozmieszczenia na granicach zewnętrznych” Unii.

Unijna platforma wymiany informacji i analiz jaką jest Frontex, to w wizji eurokratów uniwersalne panaceum na migrantów zbrojnych w łopaty i nożyce do przecinania drutów. Utworzona w 2004 roku Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej ma za zadanie nieść pomoc państwom z grupy Schengen „w ochronie granic zewnętrznych unijnej przestrzeni swobodnego przepływu osób”. Jej mandat od 2016 roku obejmuje również kontrolę migracji i zarządzanie granicami wraz ze zwalczaniem przestępczości transgranicznej. Na oficjalnych stronach różnych instytucji Unii Europejskiej brak informacji, ile kilometrów liczy zewnętrzna granica strefy Schengen. Podaje się natomiast, że jej obszar ma ponad 4,5 miliona km2, a personel Frontexu liczy według jednych źródeł 1300, wedle innych „ponad 1500 funkcjonariuszy” oddelegowanych z państw członkowskich. Przyjmując, że Frontex ma 1600 mundurowych, to jeden wypada na 2800 km2. Przy czym większość z operacyjnego kontyngentu to funkcjonariusze oddelegowani z Polski. Najcenniejszym elementem eurosłużby granicznej jest Europejskie Centrum Monitoringu, czyli platforma wymiany informacji o sytuacji na granicach EU, które mieści się w Warszawie. Skoro więc Frontex to swoista ekspozytura polskich służb, to po co wołać ją na pomoc? Mit supersłużby upada.

Mityczne możliwości realnej pomocy w konfrontacji z hordą migrantów ma również Komisja Europejska. Jednym z kluczowych elementów takiego starcia jest dobre rozpoznanie, co dzieje się po drugiej stronie granicy oraz na jej bliższym i dalszym zapleczu. Tymczasem Komisja Europejska nie ma ani wywiadu, ani kontrwywiadu, ani wojska, ani policji. Ma tyle informacji i możliwości fizycznego nadzoru prawa i porządku, ile odstąpią jej rządy krajów członkowskich. Tym samym działanie agend Komisji Europejskiej to przepychanie papierków z biurka na biurko. Istnieje wprawdzie Europejska Szkoła Wywiadu z siedzibą w Grecji, ale prowadzi tylko programy szkoleniowe i seminaria dla urzędników unijnych „w kooperacji” ze służbami wywiadowczymi i kontrwywiadowczymi krajów członkowskich UE. Czyli praktycznie Komisja Europejska jest bezzębna, a rzeczywisty wywiad i kontrwywiad posiadają rządy narodowe i od nich zależy, czy podzielą się swoją wiedzą z eurokratami. Zazwyczaj trzymają karty przy sobie, gdyż w porównaniu z korytarzami Brukseli sito to niezwykle szczelne narzędzie. Nie dalej jak we wrześniu eksperci ostrzegli, że unijne instytucje są dla obcych wywiadów  „celem atrakcyjnym, a przy tym słabo bronionym”, ponieważ „mają niewiele środków obrony i władzy sprawczej”, a wszystkie decyzje wymagają „konsensusu i zgody instytucji unijnych i rządów krajów członkowskich”.

Jedno co istotne, a co Komisja Europejska posiada, to możliwość asygnowania funduszy, ale w przypadku sytuacji na granicy Polski z Białorusią szefowa KE Ursula von der Leyen kategorycznie zapowiedziała, że nie będzie funduszy unijnych „na druty kolczaste czy mury”. Tak więc pozostają tylko własne, polskie służby i dla „totalsów” lepiej byłoby nie obrażać i nie poniżać ich funkcjonariuszy, gdyż inaczej autorzy inwektyw mogą niespodziewanie spotkać się oko w oko z migrantami i zostać przez nich „ubogaceni”.


 

POLECANE
Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Dyplomacja sapogowa

3 września 2025 roku, w środę, na oficjalnej stronie ministerstwa spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej ukazała się transkrypcja wywiadu prasowego przeprowadzonego z szefem kremlowskiej dyplomacji, Siergiejem Wiktorowiczem Ławrowem. Rosjanin orzekł w nim, że Moskwa będzie kontynuować negocjacje pokojowe z Kijowem, jednak strona ukraińska musi uznać nowe realia terytorialne oraz dodał, iż musi zostać sformułowany nowy system gwarancji bezpieczeństwa dla obydwu, dziś ścierających się zbrojnie państw.

Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. śląskiego

Zakończyła się opóźniona rozbudowa dwóch odcinków drogi krajowej nr 46 na wschód od Częstochowy - przekazał katowicki oddział GDDKiA. Chodzi o trwającą od 2023 r. przebudowę ogółem 15 km tej drogi w rejonie Janowa i Lelowa, łącznym kosztem ponad 100 mln zł.

Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki Wiadomości
Incydent w krakowskim urzędzie. Poszkodowane urzędniczki

W piątek w Urzędzie Miasta Krakowa doszło do niebezpiecznej sytuacji - na dzienniku podawczym rozpylono drażniącą substancję, w wyniku czego poszkodowane zostały urzędniczki. Sprawcy mieli mieć na sobie stroje sanitarne.

 To nie tylko strategiczna decyzja. Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO Wiadomości
"To nie tylko strategiczna decyzja". Szef MON o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO

Uruchomienie operacji Wschodnia Straż to nie tylko strategiczna decyzja, to wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO - ocenił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak--Kamysz po ogłoszeniu operacji NATO wzmacniającej obronność wschodniej flanki.

O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej tylko u nas
O tym nie dowiecie się z oficjalnych biogramów. Taka jest prawda o Walterze Hallsteinie - pierwszym, niemieckim przewodniczącym Komisji Europejskiej

To postać ze spiżu: niemiecki profesor prawa, człowiek-legenda, pierwszy Przewodniczący Komisji Europejskiej przez dziewięć lat (1958-1967). Na drugim planie za Schumanem i Monnetem, odrobinę „dalszy ojciec” wspólnot europejskich, a tak naprawdę ich mózg założycielski. Postać kluczowa dla integracji europejskiej, negocjator pierwszych traktatów i ich faktyczny autor.

Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach? z ostatniej chwili
Nowa prognoza pogody. Co nas czeka w najbliższych dniach?

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad Islandią występuje głęboki niż, który swym zasięgiem obejmuje całą północną i częściowo centralną Europę. Na wschodzie, południu i zachodzie Europy oddziaływają wyże z głównymi centrami nad Atlantykiem i Rosją. Polska pozostanie między niżem z ośrodkiem w rejonie Islandii a wyżem z centrum nad zachodnią Rosją. Od północnego wschodu po południowy zachód kraju rozciągać się będzie strefa frontu atmosferycznego. Nadal napływać będzie dość wilgotne powietrze polarne morskie, na południowym wschodzie cieplejsze.

Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby Wiadomości
Strzały pod Krakowem. Policja zatrzymała trzy osoby

Na parkingu przy autostradzie A4 w Podłężu doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Nietrzeźwy 28-latek wyciągnął broń pneumatyczną i oddał kilka strzałów w kierunku innych kierowców.

Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań Wiadomości
Dziennikarz wygrał z likwidatorem Radia Poznań

Bartosz Garczyński, były dziennikarz Radia Poznań, wraca do pracy po prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu. 5 września 2025 roku sąd oddalił apelację likwidatora spółki i potwierdził, że zwolnienie dziennikarza było nieuzasadnione.

Rosyjskie drony nad Polską. Jest reakcja NATO z ostatniej chwili
Rosyjskie drony nad Polską. Jest reakcja NATO

Po wtargnięciu rosyjskich dronów do Polski sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiedział wzmocnienie Sojuszu na wschodniej flance.

Nasz felietonista skazany z niesławnego artykułu 212. Jest zbiórka Wiadomości
Nasz felietonista skazany z niesławnego artykułu 212. Jest zbiórka

Felietonista portalu Tysol.pl, Samuel Pereira, został skazany na podstawie art. 212 kodeksu karnego, znanego od lat jako „bat na dziennikarzy”. Wyrok jest prawomocny i oznacza dla niego konieczność zapłaty wysokiej grzywny oraz sfinansowania kosztownych przeprosin w mediach.

REKLAMA

[Tylko u nas] Doktor Rafał Brzeski: Baśń o Frontexie

W debacie sejmowej oraz przed kamerami i mikrofonami mediów politycy, celebryci i eksperci totalnej opozycji twierdzą, że rząd nie radzi sobie z naciskiem migrantów, za których plecami stoją struktury przemocy Mińska i Moskwy. Według najbardziej zaperzonych polskie służby strzegące granicy z Białorusią to „zbiry”, „śmiecie”, „psy” i „mordercy”.
Superman [Tylko u nas] Doktor Rafał Brzeski: Baśń o Frontexie
Superman / Pixabay.com

Prześcigając się w epitetach i wulgaryzmach, „totalsi” domagają się gromko i uparcie, aby rząd (i osobiście premier) wzywał na pomoc Frontex, Komisję Europejską i przeróżne gremia międzynarodowe, nie zdając sobie sprawy, że w takich apelach wychodzą z nich ignorancja i kompleksy. Obserwując „totalsów” można dojść do wniosku, że spora część krajowej elity medialno-politycznej żyje w świecie mitów kreowanych przez profesjonalnych magików, takich jak rzecznik Komisji Europejskiej Stefan de Keersmaecker, który zapewniał, że „pracownicy” unijnych agencji, w tym Frontexu, „są gotowi do rozmieszczenia na granicach zewnętrznych” Unii.

Unijna platforma wymiany informacji i analiz jaką jest Frontex, to w wizji eurokratów uniwersalne panaceum na migrantów zbrojnych w łopaty i nożyce do przecinania drutów. Utworzona w 2004 roku Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej ma za zadanie nieść pomoc państwom z grupy Schengen „w ochronie granic zewnętrznych unijnej przestrzeni swobodnego przepływu osób”. Jej mandat od 2016 roku obejmuje również kontrolę migracji i zarządzanie granicami wraz ze zwalczaniem przestępczości transgranicznej. Na oficjalnych stronach różnych instytucji Unii Europejskiej brak informacji, ile kilometrów liczy zewnętrzna granica strefy Schengen. Podaje się natomiast, że jej obszar ma ponad 4,5 miliona km2, a personel Frontexu liczy według jednych źródeł 1300, wedle innych „ponad 1500 funkcjonariuszy” oddelegowanych z państw członkowskich. Przyjmując, że Frontex ma 1600 mundurowych, to jeden wypada na 2800 km2. Przy czym większość z operacyjnego kontyngentu to funkcjonariusze oddelegowani z Polski. Najcenniejszym elementem eurosłużby granicznej jest Europejskie Centrum Monitoringu, czyli platforma wymiany informacji o sytuacji na granicach EU, które mieści się w Warszawie. Skoro więc Frontex to swoista ekspozytura polskich służb, to po co wołać ją na pomoc? Mit supersłużby upada.

Mityczne możliwości realnej pomocy w konfrontacji z hordą migrantów ma również Komisja Europejska. Jednym z kluczowych elementów takiego starcia jest dobre rozpoznanie, co dzieje się po drugiej stronie granicy oraz na jej bliższym i dalszym zapleczu. Tymczasem Komisja Europejska nie ma ani wywiadu, ani kontrwywiadu, ani wojska, ani policji. Ma tyle informacji i możliwości fizycznego nadzoru prawa i porządku, ile odstąpią jej rządy krajów członkowskich. Tym samym działanie agend Komisji Europejskiej to przepychanie papierków z biurka na biurko. Istnieje wprawdzie Europejska Szkoła Wywiadu z siedzibą w Grecji, ale prowadzi tylko programy szkoleniowe i seminaria dla urzędników unijnych „w kooperacji” ze służbami wywiadowczymi i kontrwywiadowczymi krajów członkowskich UE. Czyli praktycznie Komisja Europejska jest bezzębna, a rzeczywisty wywiad i kontrwywiad posiadają rządy narodowe i od nich zależy, czy podzielą się swoją wiedzą z eurokratami. Zazwyczaj trzymają karty przy sobie, gdyż w porównaniu z korytarzami Brukseli sito to niezwykle szczelne narzędzie. Nie dalej jak we wrześniu eksperci ostrzegli, że unijne instytucje są dla obcych wywiadów  „celem atrakcyjnym, a przy tym słabo bronionym”, ponieważ „mają niewiele środków obrony i władzy sprawczej”, a wszystkie decyzje wymagają „konsensusu i zgody instytucji unijnych i rządów krajów członkowskich”.

Jedno co istotne, a co Komisja Europejska posiada, to możliwość asygnowania funduszy, ale w przypadku sytuacji na granicy Polski z Białorusią szefowa KE Ursula von der Leyen kategorycznie zapowiedziała, że nie będzie funduszy unijnych „na druty kolczaste czy mury”. Tak więc pozostają tylko własne, polskie służby i dla „totalsów” lepiej byłoby nie obrażać i nie poniżać ich funkcjonariuszy, gdyż inaczej autorzy inwektyw mogą niespodziewanie spotkać się oko w oko z migrantami i zostać przez nich „ubogaceni”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe