„Dobry znak, TSUE w defensywie!” Wywiad szefa TSUE Koena Lenaertsa dla Politico

Szef TSUE mówi, że podczas gdy niektóre narody założycielskie UE mogą uważać, że uprawnienia Unii poszły dalej, niż początkowo przewidywały, to nowi członkowie – jak Polska i Węgry – nie mogą wysuwać takiego argumentu, ponieważ konsekwencje członkostwa były o wiele jaśniejsze w momencie ich przystąpienia. Przy czym nie odnosi się do różnic instytucjonalnych, prawnych i ideowych pomiędzy UE 2004 roku a UE 2021 roku, ani nie wyjaśnia, jak w świetle takiego podejścia realizowana ma być zasada równości państw członkowskich.
Autorytet Trybunału Sprawiedliwości i nadrzędność prawa UE zostały zakwestionowane w różnych państwach członkowskich, nie tylko przez polityków, ale także przez niektóre sądy konstytucyjne (…). Jest to niezwykle poważna sytuacja, która zagraża przetrwaniu projektu europejskiego w jego obecnej formie
– mówi Lenaerts.
Oczywiście do kompetencji każdego państwa członkowskiego należy organizowanie własnego sądownictwa tak, jak uważa to za stosowne. Ale państwa członkowskie nie mogą podważać, w oczach opinii publicznej, niezależności i bezstronności sędziów
– mówi szef TSUE.
Jeśli ustrój sądownictwa należy do kompetencji państw członkowskich, to jakim prawem ocenia, kto w opinii publicznej podważa, a kto nie podważa niezależność i bezstronność sędziów? Czy jest pracownią badania opinii publicznej?
Niezależność sądownictwa jest główną kwestią w sporach UE o praworządność z Polską i Węgrami. W październiku ETS nałożył na Warszawę rekordową dzienną grzywnę w wysokości 1 mln euro za niezastosowanie się do nakazu sądowego dotyczącego reformy sądownictwa.
Może masz rację, że niektórzy przywódcy mogli nie być w pełni świadomi zakresu tych zasad, ale często tak właśnie jest. Kiedy osoby zgadzają się na kontrakt, często zdarza się, że jedna z umawiających się stron mówi później: „chwileczkę, to nie jest dokładnie to, co miałem na myśli”
– mówi Lenaerts.
Szef TSUE uważa, że oskarżenia o próbę przejęcia władzy mają jeszcze mniej sensu w przypadku krajów, które przystąpiły do UE w 2004 r. lub później, ponieważ wszystkie one zaakceptowały cały dorobek prawny UE w momencie przystąpienia do bloku. „Każde państwo, które przystępuje do UE, akceptuje Unię w jej obecnym kształcie” – mówi znów, abstrahując od różnicy pomiędzy UE w 2004 roku a UE w 2021 roku.
Dobry znak, TSUE w defensywie! Szef Lenaerts w pokrętnym i zapętlonym logicznie wywiadzie broni nadużyć TSUE ultra vires, przekraczania, kosztem państw członkowskich, kompetencji przyznanych UE w Traktatach. Twierdzi, że „nowym” członkom UE wolno mniej!
– komentuje europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.
Dobry znak, TSUE w defensywie!
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) December 15, 2021
Szef Lenaerts w pokrętnym i zapętlonym logicznie wywiadzie broni nadużyć TSUE u l t r a v i r es, przekraczania, kosztem państw czł, kompetencji przyznanych UE w Traktatach
Twierdzi że „nowym” członkom UE wolno mniej !
⬇️
https://t.co/2jKsnbclkA