Bunt w PPS przeciwko Senyszyn i Rozenkowi. „Ich poglądy stanowią pastisz wartości socjalistycznych”

W połowie grudnia w polskim parlamencie powstało koło Polskiej Partii Socjalistycznej. W jego skład weszli byli politycy Nowej Lewicy: Gabriela Morawska-Stanecka, Andrzej Rozenek, Robert Kwiatkowski, Wojciech Konieczny i Joanna Senyszyn. Ta sytuacja nie spodobała się części działaczy PPS, którzy wydali specjalne oświadczenie w tej sprawie.
Sposób autorytarny i niedemokratyczny
Oburzeni działacze podkreślają, że stworzenie koła parlamentarnego PPS odbyło się bez odpowiedniej zgody ze strony samej partii.
Odbyło się to bez uzgodnienia wewnątrz partii oraz bez jakiejkolwiek zgody Rady Naczelnej, która jest jedynym organem uprawnionym do podejmowania decyzji tego rodzaju. Stanowiło to wprost złamanie art. 45 statutu PPS oraz odbyło się to bez uzgodnienia wewnątrz partii oraz bez jakiejkolwiek zgody Rady Naczelnej, która jest jedynym organem uprawnionym do podejmowania decyzji tego rodzaju. Stanowiło to wprost złamanie art. 45 statutu PPS
– piszą działacze w mediach społecznościowych.
Działacze podkreślają też niedemokratyczny sposób powołania koła parlamentarnego PPS.
Powstanie koła parlamentarnego i transfer parlamentarzystów z Nowej Lewicy odbyły się w sposób autorytarny i niedemokratyczny oraz przy kilkukrotnym pogwałceniu statutu PPS. Były też zatajane przed osobami członkowskimi i władzami partii. Większość z nas dowiedziała się o tych decyzjach z mediów społecznościowych
– piszą PPS-owcy.
Pastisz wartości
Działacze PPS nie pozostawiają też suchej nitki na kilku politykach, którzy postanowili wykorzystać szyld tej posiadającej długie tradycje partii.
Odbyło się to bez uzgodnienia wewnątrz partii oraz bez jakiejkolwiek zgody Rady Naczelnej, która jest jedynym organem uprawnionym do podejmowania decyzji tego rodzaju. Stanowiło to wprost złamanie art. 45 statutu PPS
– piszą lewicowcy.
Oburzeni działacze podkreślają też odległość nowych polityków PPS od ideałów partii.
Jako ideowi socjaliści – członkinie i członkowie Polskiej Partii Socjalistycznej, uważamy, że nasze poglądy i przekonania nie mają żadnego odzwierciedlenia w działaniach osób tworzących koło parlamentarne. Mając na uwadze przeszłość i wartości naszej partii, jesteśmy oburzeni sposobem, w jaki rzutują oni na wizerunek nasz i organizacji, w której działamy. Ich publiczne wypowiedzi prezentują PPS w najlepszym razie jako partię bezbarwną, socjalliberalną i centrową – co stanowi zaprzeczenie naszej niemal 130-letniej tradycji
– piszą działacze.
Protestujący domagają się wyrzucenia z partii przyjętych w grudniu polityków i dymisji senatora Wojciecha Koniecznego.