Co z tą ekologią na zimę?
Okiem farmera
Nieważne co zrobi rząd w sprawie inflacji. Zmniejszanie akcyzy czy dodatki antyinflacyjne, lub cokolwiek innego, zawsze to będzie przykładaniem lodu do guza którego raz za razem nabijają Nam ceny certyfikatów emisyjnych za CO/2. Nie ma się co oszukiwać, tak wysokie ceny za opał i energię wynikają z wysokiego opodatkowania. A każda podwyżka ich ceny powoduje również wzrost ceny za emisję CO/2. Ten mechanizm nie ma nic wspólnego z ekologią, jest piramidą finansową skonstruowaną tylko i wyłącznie aby kilku jej założycieli było jej beneficjentami. Tania energia nie daje zarobić na spekulacjach. Zaś dzięki wysokiemu jej opodatkowaniu to co było nieopłacalne, nagle staje się opłacalne. Ciekawe czemu Niemcy tak bardzo nie chcą uznać energetyki nuklearnej za ekologiczną? Czyżby nie z powodu bardzo taniej energii? Bo OZE w zderzeniu z atomówkami są jak autko na pedały na autostradzie? też gdzieś dojedzie, ale zanim dojedzie to kierowca i pasażerowie padną z wycieńczenia. Obecnie w rozmowach z sąsiadami ostro dyskutuję o tym co zrobić z ogrzewaniem? Na co wymienić piece? Co z tego że są programy? Kiedy tak naprawdę aby docieplić dom trzeba mieć dość sporą gotówkę. Brać kredyty??? Ruszyła inflacja więc koszty pożyczek będą rosły. A wielu nawet nie stać na zwykła wymianę pieca. Z racji posiadanej wiedzy zawodowej i warsztatu jestem w stanie sam przeprowadzić we własnej kotłowni. Piec na eko groszek raczej odpada z powodu zaplanowanej dekarbonizacji. Za być może dziesięć lat nie będzie dostępny ten rodzaj paliwa. Jeszcze na wiosnę badałem temat ogrzewania za pomocą pieca kondensacyjnego zasilanego gazem ze zbiornika na LPG. Ale obecnie to było by jak założenie sobie stryczka... Gaz stał się za drogi. Choć nie ma tu winy rządu to problem jest zbyt poważny i ponadnarodowy. Nasz rząd sobie z nim nie poradzi, chyba że zdejmie koszt opłat emisję CO/2. Co dalej? Piece na pellet. Też nie są tanie. Tak samo pellet nie jest tani. W dodatku sama wymiana pieca nic nie da jeśli nie przeprowadzi się gruntownej termomodernizacji domu. Czyli okna drzwi i izolacja zewnętrzna z otynkowaniem. A ilu na to będzie stać? Nawet przy tych legendarnych zwrotach? Sąsiad zrobił inwestycję w fotowoltaikę i jeszcze nie odzyskał tych pięciu tysięcy które mu się należały. A już upłynęło półtora roku... Co nam na prowincji po ekologii kiedy Nas na nią nie stać. Kredyty? To dobre dla niewielkiej części społeczeństwa. Ci bogatsi i tak nie zrozumieją biednych. Żaden wiejski emeryt nie rzuci się na grubszą inwestycję jeśli ledwo mu starcza na życie. Ja sam cztery lata temu zakupiłem dom na wsi wraz z niedużym gospodarstwem. Poszły oszczędności i jeszcze wciąż jest mało. Gdybym teraz miał w pełni zainwestować w ekologię to nie wiem czy zmieścił bym się w stu tysiącach? Sama kotłownia to 25 tysięcy. A gdzie okna? Drzwi i zewnętrzna izolacja ścian? A docieplenie natryskowe strychu? A ceny opału choć teraz stanęły to i tak są już wysokie. Rok temu za porządnej jakości węgiel płaciłem miedzy 920 a 980 pln. Dziś od 1420 do 1650. Mnie wystarcza około trzech ton na sezon Łatwo wiec policzyć ile drożej kosztuje ogrzewanie. Koszt podobnej jakości pelletu? Podobny, Ale zużycie może być większe. Co do gazu, przed podwyżkami był bardzo zbliżony do węgla, przez co bardzo mnie ta opcja kusiła. Teraz się boję fluktuacji cen gazu, to obecnie jest Rosyjska ruletka, dosłownie. Pewnej części Polaków nie będzie nigdy stać na ekologie w wydaniu propagowanym przez Unię Europejską, również twarde trzymanie się mechanizmu ETS jedynie może przynieść katastrofę społeczną. Koszty będą nie do udźwignięcia, ponieważ wszelkie tarcze i osłony sprowadzą się do mielenia pieniędzy przez biurokrację. Po co ponosić bezsensowne koszty? Skoro wysoka cena za ekologie powoduje też wzrost kosztów modernizacji cieplnej? A to co ludzie zyskują na wspomaganiu przez programy rządowe musza oddać z nawiązką gdzie indziej?
farmerjanek
Grafika pixabay.com